W zeszłorocznych zestawieniach top 10 rowerów zarzucaliście mi, że porównuję ceny katalogowe, które nijak nie przystają do okazji dostępnych w sklepach. Postanowiłem więc złamać własne zasady i tym razem pokazać rowery niekoniecznie najświeższe, a często nawet pod wieloma względami ułomne – ale za to w takiej cenie, że w Twojej wewnętrznej cebuli zakwitnie szczypiorek. Zapraszam, reklamacji nie uwzględnia się!
Skąd taki zwrot akcji?
Trochę z przekory ;) Od lat w kółko odpisuję na te same komentarze, że „przecież na promocjach są lepsze i tańsze rowery!!!”, tłumacząc że porównywanie cen katalogowych to jedyna słuszna strategia, żeby stworzyć w miarę obiektywne i w miarę trwałe porównanie, bo turbo-promocje dziś są, a jutro ich nie ma. No to teraz będę odpisywał na komentarze, że „przecież te promocje są nieaktualne!!!”, tłumacząc, że sami chcieliście!
A tak poważniej, zdecydowałem się na ten eksperyment ze względu na aktualną sytuację w branży. Spore zapasy magazynowe z jednej strony powodują, że wyprzedaże są na porządku dziennym, a z drugiej: zaciągają one hamulec ręczny na innowacyjności. Mówiąc wprost, producentom nie opłaca się prezentować nowego modelu, dopóki nie pozbędą się starego (w związku z tym, zeszłoroczna lista jest w większości wciąż aktualna). A nawet, jeśli nowy model się pojawia – rzadko jest rewolucją wartą dwukrotnie wyższej ceny.
Jak powstało zestawienie?
Modele wyszperałem z archiwum serwisu Pepper.pl (to nie jest link afiliacyjny, a cały wpis ma charakter niekomercyjny), w którym użytkownicy „społecznościowo” dzielą się dobrymi promocjami. Sporo rowerów z listy było niedostępnych już w dniu publikacji (patrz wyżej), ale starałem się wybrać modele, które powracają w miarę regularnie, a nie jednorazowe „złote strzały” sprzed pół roku.
„A gdzie rower X?”
W związku z powyższym, proszę nie narzekać w komentarzach, że na liście brakuje jakiegoś fajnego roweru, albo że polecane przeze mnie oferty nie są dostępne. Zamiast tego, potraktuj to zestawienie jako inspirację do własnych poszukiwań – na Pepperze lub bezpośrednio w sklepach (w najlepszych promocjach często przewijają się ci sami sprzedawcy, więc dobrym pomysłem może być np. zapisanie się do ich newsletterów).
E-bike enduro / trail do 15000 zł
Focus Jam² 6.8 – 12890 zł 29999 zł (-57%)
Kolejność ofert w tym zestawieniu jest z grubsza przypadkowa, ale nie mógłbym zacząć inaczej, niż od Focusa. Ta marka jest królem wyprzedaży, a model Jam² 6.8 poprzedniej generacji jest najbardziej atrakcyjnym kąskiem. Ma on system Bosch Performance CX (gen. 4) z wysuwaną baterią 750 Wh, czterozawiasowe zawieszenie o skoku 160 mm i przyzwoity osprzęt na podstawowych Foxach, 12-rzędowym napędzie Shimano i 4-tłoczkowych hamulcach SRAM DB8 (ciekawe połączenie), a do tego całkiem fajną, nowoczesną geometrię. Czego chcieć więcej? Może tylko normalnego prowadzenia przewodów…
Focus Vam² SL 8.7 – 16509 zł 26999 zł (-39%)
W wyprzedażach od czasu do czasu pojawia się też Vam² SL, czyli lekki e-bike na systemie Fazua Ride 60. Masa na poziomie 19 kg zwykle jest zarezerwowana dla elektryków 3-krotnie droższych, ale tutaj haczyk polega na dużo lżejszym przeznaczeniu – Vam² to ścieżkowiec z pogranicza XC, o skoku 130/125 mm, złożony na adekwatnie lekkim osprzęcie. Ale gdyby włożyć tu jakiegoś Pike’a 140 mm (oczywiście też z wyprzedaży) i pomieszać z oponami, mógłby to być bardzo ciekawy sprzęt do górskich eksploracji w niezbyt hardkorowym wydaniu (zarówno pod względem trudności, jak i zasięgu).
Cannondale Habit Neo 2 – 13996 zł 30999 zł (-55%)
Drugą marką z jakiegoś powodu* regularnie goszczącą na wyprzedażach jest Cannondale (* jak to zwykle bywa, prawdopodobnie ze względu na zbliżające się odświeżenie oferty). Habit Neo to ścieżkowiec o skoku 140/130 mm, na kołach 29″ i napędzie Bosch z mniejszą (i lżejszą) baterią 625 Wh. Gwiazdą jest tu karbonowy przedni trójkąt – w elektryku za 14k! Jest to okupione zawieszeniem z niskiej półki – przy bardziej ambitnych zastosowaniach przydałby się chociaż upgrade widelca, choć do górskiej szwendaczki, dużo więcej nie trzeba. A jeśli trzeba, to zawsze można przyczaić się droższy model.
Cannondale Moterra Neo S1 – 14850 zł 33699 zł (-56%)
Obok ścieżkowego Habita, Cannondale ma też w ofercie bardziej endurową Moterrę. Aktualna bazuje na Boschu, ale mi w oczy rzucił się model 2024 na napędzie Shimano E801 z domyślną baterią 630 Wh. Jego najtańsze wersje można kupić za niewiele ponad 10 tys. zł, ale ponieważ jest to model o bardziej hardkorowym przeznaczeniu i większym skoku (150/150 mm), warto skupić się na lepszych specyfikacjach. Moterra Neo S1 to najwyższy model aluminiowy – dalej jest to w najlepszym razie średnia półka, ale całkiem solidna (Lyrik Select+, napęd Deore/SLX).
Giant Reign E+ 2 – 13379 zł 28999 zł (-54%)
Giant to kolejna duża marka, które najwyraźniej przestrzeliła z produkcją i/lub szykuje premierę nowego modelu. Proponowany rower to (wciąż) bieżąca generacja zelektryfikowanego Reigna, która wprawdzie nie pozbyła się wyglądu masła zostawionego na słońcu, ale za to dostała tylne koło 27.5″, co pozwoliło skrócić chainstay do optymalnych w elektryku 454 mm. Koła w układzie mullet dobrze też pasują do hardkorowego charakteru (główka 63,7° w niskim ustawieniu, 160 mm skoku ramy i RockShox ZEB 170 mm). Ważną cechą tej wersji Reigna E+ jest też wielgachny akumulator 800 Wh zasilający silnik Giant SyncDrive Pro2 (produkcji Yamahy). Mocna propozycja do mocnego enduro.
Giant Trance X Advanced E+ Elite 2 – 13850 zł 29999 zł (-54%)
Z kolei do lżejszego enduro, Giant ma serię Trance (tutaj 160/140 mm, mullet, chainstay 447 mm i bardzo fajne kąty). Ten konkretny wariant wystąpił już w moim zestawieniu elektryków „SL”, jako reprezentant bardzo oryginalnej koncepcji łączącej „pełnomocny” silnik z małym i lekkim akumulatorem 400 Wh. Dzięki temu, masa kompletnego roweru (na karbonowej ramie!) nie przekracza 21 kg. W sam raz na krótsze tripy, ale żeby zapewnić sobie jako taką uniwersalność, od razu po zakupie poszukałbym opcjonalnego range-extendera (200 Wh, 1,3 kg).
Merida Merida eOne-Forty 475 – 11251 zł 19999 zł (-44%)
Zostańmy jeszcze na chwilę na Tajwanie, żeby zajrzeć do chyba najbardziej niedocenianego producenta e-bike’ów. Merida jest sama sobie winna, bo produkcję poprzedniej (skądinąd bardzo udanej) generacji ciągnęła tak długo, że wszyscy zdążyli o niej zapomnieć. Rowery te wciąż można dorwać na wyprzedażach, ale moją uwagę zwrócił bieżący model ścieżkowca o skoku 140/133 mm, w którym Merida została przy silniku Shimano, ale mocno zaktualizowała geometrię. Co ciekawe, w Polsce ma on koła 29″ i baterię 630 Wh, a w załączonej tu niemieckiej promocji jest to mullet z akumlatorem 750 Wh. Słyszałem, że niemieckie proszki do prania są lepsze, ale że rowery? Kolejną ciekawostką jest fabryczna lampka Lezyne zasilana z głównego akumulatora (niestety trochę za słaba na pełnoprawny nightride, ale zawsze). Pewne wątpliwości może budzić zawieszenie Suntoura, delikatne opony i prowadzenie kabli przez mostek, ale umówmy się – po zakupie elektryka za niecałe 12 tys. zł, budżet udźwignie kilka upgrade’ów.
Orbea Rise H20 – 13640 zł 29999 zł (-55%)
Zostańmy przy rowerach złotych, poniekąd dosłownie, bo kategoria „SL” najwięcej sensu ma w rowerach drogich (trudno uzyskać niską masę bez drogich części). Ale aluminiowa Orbea Rise nagina tę zasadę – waży ok. 21 kg, i to z bardzo dużą (jak na tę kategorię) baterią 540 Wh i pełnowymiarowym silnikiem Shimano EP6 (choć z mocą ograniczoną softem). Jest to więc ciekawa propozycja „z pogranicza”, dla kogoś kto chce poświęcić pełną moc dla niższej masy, ale bez rezygnowania z sensownego zasięgu (zwłaszcza po dokupieniu range-extendera).
Husqvarna Hard Cross HC4 – 11899 zł 29999 zł (-60%)
Ciekawostka: Husqvarna (a także GasGas) jest marką należącą do motocyklowego KTM-a – w przeciwieństwie do rowerowego KTM-a, który jest całkiem oddzielną firmą. A ponieważ motocyklowy KTM przechodzi ostatnio trudny okres z bankructwem w tle, to pozbywa się zapasów rowerów jak najszybciej i za wszelką cenę. Stąd rekordowa zniżka (60%!) na Hard Crossa, na napędzie Shimano z akumulatorem 720 Wh. Jak sama nazwa wskazuje, jest to solidny haratacz o skoku 180/170 mm, na adekwatnym, spójnym osprzęcie i kołach mullet. Warto też rozejrzeć się za modelami z serii Mountain Cross – bardziej uniwersalnej i moim zdaniem przepięknie zaprojektowanej (w wariantach karbonowych).
GasGas MXC 4 – 15700 zł 29900 zł (-48%)
Jak wspomniałem wyżej, Husqvarna i GasGas to aktualnie jedna (mocno przymierająca głodem) rodzina. O ile Szwedzi w swoich elektrykach stawiają na sprawdzone silniki Shimano, tak hiszpański GasGas był jednym z pierwszych (i ostatnich?) producentów, którzy zdecydowali się na wspomaganie SRAM Powertrain, bazujące na silniku Brose z akumulatorem 630 Wh. Wyróżnikiem MXC są elementy zaczerpnięte z motocykli enduro: aluminiowy „skid plate” pod silnikiem (super!) i zdobiące karbonową ramę plastikowe „owiewki” (jeśli ktoś już wyrósł z robienia „brum, brum” oraz „łutututu” podczas jazdy na rowerze, może je sobie odkręcić). Do motocrossowych zapożyczeń pasują też koła mullet. Wyposażenie jest całkiem mocne, a dziwne oszczędności w napędzie wynagradza niemal topowe zawieszenie. Całościowo, nie wiem czy jest to rozwiązanie najrozsądniejsze, ale na pewno wybitnie ciekawe i oryginalne.
Raymon Trailray 160E 9.0 – 10388 zł 25499 zł (-59%)
Pod względem emocji/rozsądku, „Rajmund” to odwrotność GasGasa. Raczej nie kupisz go sercem, ale różne warianty TrailRaya regularnie pojawiają się w cenach niższych o ponad połowę od katalogowych, więc jeśli dopiero zaczynasz przygodę z e-MTB i nie jesteś markowym snobem, możesz wziąć je pod uwagę – najtańsze można kupić za niecałe 9 tys. zł! Warto jednak dopłacić do lepszego osprzętu, na przykład widocznego tu 160E 9.0 (enduro 170/160 mm na kołach 29″). W promocjach często też pojawia się też TrailRay 140E o mniejszym skoku, ale na bliźniaczym osprzęcie (m.in. RockShox Domain), więc trochę bez sensu. Ciekawostką jest kompletny, 10-rzędowy napęd Tektro – nawet nie wiedziałem, że coś takiego istnieje. Dość oryginalny (choć dobrze znany i sprawdzony) jest też silnik Yamaha PW-X3 z baterią 720 Wh.
Haibike ALLMTN 6 – 14860 zł 26399 zł (-44%)
Haibike niezmiernie rzadko gości na łamach 1Enduro. Marka ta tradycyjnie specjalizuje się w ciężkich i paskudnych krowach, skonfigurowanych pod kątem nieświadomych, rekreacyjnych rowerzystów, których bardziej od nowoczesnej geometrii czy dobrego zawieszenia, interesuje możliwość montażu stopki i speedboxa (uff, ulało mi się). ALE nowy model ALLMTN w dużym stopniu wyłamuje się z tego schematu. Przyczepić się można do wyboru wielkiego kontrolera i ekranu, a także niezbyt szałowego zawieszenia (Psylo to budżetowy odpowiednik Lyrika, podobnie jak Domain dla Zeba). Wartości marki widać też w specyficznym połączeniu dość krótkiego reacha z bardzo wysokim stackiem, czego efektem będzie mocno wyprostowana pozycja. Ale to akurat wielu endurowcom przypadnie do gustu, podobnie jak cała reszta: smukły (jak na Haibike’a) wygląd, dobre kąty, mullet, skok 160/150 mm czy niezły osprzęt Shimano – dałoby się tym pośmigać po górach! Zwłaszcza, ze najlepsze zostawiłem na koniec: jest to jedyny w tym zestawieniu rower na nowym Boschu CX 5. generacji (mniejszym, lżejszym i przede wszystkim cichszym od gen. 4), w dodatku z akumulatorem 800 Wh. Jeśli oceniasz e-bike’i tylko przez pryzmat silnika i baterii (co jest błędem), to Haibike niespodziewanie będzie dla Ciebie najciekawszym rowerem tego zestawienia.
Radon Render 9.0 750 MS – 15470 zł 24060 zł (-33%)
Marki wysyłkowe już wyjściowo mają dobre ceny, więc przecena „zaledwie” o 1/3 może w tym towarzystwie nie robić wrażenia. Ale już karbonowy przedni trójkąt, Bosch Smart System z baterią 750 Wh czy zawias Fox Performance (160/140 mm) – jak najbardziej, jeszcze jak. Moim zdaniem, jeden z najlepszych zakupów z tej listy (moje osobiste top 3).
Cube Stereo Hybrid ONE55 – 17370 zł 37499 zł (-54%)
Kusiłoby mnie też, żeby dopłacić do Cube’a, którego najlepiej szukać w tym samym sklepie, co Radona (Bike-Discount). Wyróżnikiem Stereo jest bardzo lekka karbonowa rama – według producenta, rower bez pedałów ma ważyć 22,6 kg, co jest wprost nieprawdopodobnym wynikiem dla ciężkiego Boscha 4. generacji i wyjmowanego akumulatora 750 Wh. Zwłaszcza. że nie jest to jakaś krosiarska wydmuszka: mamy tu wysoką kategorię wytrzymałości (5), skok 160/150 mm, bardzo fajną geometrię (choć tylko 3 rozmiary) i bardzo konkretny osprzęt (Lyrik Select+, GX Eagle, Magura MT7, a nawet Maxxisy na oplocie EXO+/DoubleDown!).
Specialized Turbo Levo – 16730 zł 26200 zł (-36%)
Jak już pewnie zauważyliście, jestem fanbojem elektryków Speca, więc w zestawieniu nie mogło zabraknąć tej marki. A mało brakowało, bo szalone wyprzedaże Levo i Kenevo z włoskich i hiszpańskich sklepów ostatnio mocno przycichły. Ta pojawiła rzutem na taśmę i nieco nagina kryteria tego zestawienia, ale spodziewam się kolejnych, bo za 5 minut czeka nas premiera Levo czwartej generacji (która do tego poziomu cenowego zejdzie pewnie w okolicach 2030). A póki co, generacja trzecia pozostaje jednym z najbardziej spójnych i dopracowanych e-bike’ów na rynku.
SCOR 4060 Z ST – 14450 zł 34999 zł (-59%)
Cube, Radon czy Focus zbyt pospolite? To co powiesz na szwajcarskiego, karbonowego SCOR-a? Jest to all-mountain (150/140 mm, koła 29″) na przyzwoitym osprzęcie i silniku Shimano z baterią 720 Wh. Cały rower ma ważyć niecałe 23 kg bez pedałów, bo byłoby świetnym wynikiem (jeśli jest prawdą). Rama ma dobrą geometrię, którą dodatkowo można dostosować miskami sterów i/lub flip-chipem. Ten drugi dostosowuje też geometrię do dampera o większym skoku tłoka, co zmienia wariant ST w LT, czyli Long Travel, o skoku 160 mm (umożliwia też konfigurację z tylnym kołem 27.5″).
Wildcard: Santa Cruz Heckler 9 C – 22510 zł 43999 zł (-49%)
Na zakończenie perełka mocno poza budżetem, ale chyba mi wybaczysz tę drobną rozrzutność. „Pełnotłusty” Heckler na silniku Shimano z „rozsławioną” przez Endurofinę baterią 720 Wh (nie mylić z Hecklerem SL na systemie Fazua) za pół ceny nie jest częstym widokiem, ale chciałem na jego przykładzie pokazać, że wyprzedaże -50% nie ograniczają się do marek popularnych/masowych – czasem trafi się też coś z półki premium (gdyby powyższy SCOR był niewystarczającym argumentem). Mamy tu więc karbonową ramę, bezprzewodowy napęd GX AXS i niemal topowe zawieszenie kontrolujące 160/150 mm ugięcia.
Bonusowy disclaimer: Czy e-bike z zagranicy to dobry pomysł?
Jeśli przejrzałeś oferty, pewnie zauważyłeś, że większość z nich pochodzi z Niemiec, Włoch lub Hiszpanii. Pewnie się domyślasz, jakie są wady zakupu elektryka za granicą:
- podane ceny nie uwzględniają kosztów przesyłki, które dla ciężkiego e-bike’a wynoszą zwykle 300-400 zł;
- nie wszystkie sklepy oferują wysyłkę do Polski – trzeba wtedy skorzystać z pośrednika, który odbiera paczki na terenie np. Niemiec i przywozi do Polski (najpopularniejszy jest BS-CAR ogłaszający się na Allegro). Jest to bezpieczne, ale podnosi koszt (>400 zł) i wydłuża czas oczekiwania.
- gwarancja na rowery kupione na terenie UE powinna bez problemu działać w Polsce, ale sam wiesz, jak jest: w sytuacjach wątpliwych, lokalny sklep/serwis przychylniej spojrzy na rower kupiony u nich. A odsyłanie elektryka na drugi koniec Europy jest co najmniej problematyczne. Bądź ostrzeżony.

Nie wiesz, co wybrać? Pomogę!
Przejrzałeś już tysiąc rowerów, ale dalej nie wiesz, jaki skok, osprzęt czy rozmiar ramy będzie dla Ciebie najlepszy? A może wybrałeś kilka ciekawych ofert i przed kliknięciem „Kup teraz” chciałbyś skonsultować swoje wątpliwości? Zapraszam do skorzystania z rozmowy 1:1, podczas której rozstrzygnę blokujące Cię dylematy i podsunę sugestie skrojone pod Twoje potrzeby. Dzięki temu unikniesz nietrafionego zakupu i skrócisz czas do wyjazdu na szlak!
Zobacz też zestawienia zeszłoroczne, wciąż bardzo aktualne:
- Top 10+ 2024: E-bike enduro / trail od 15000 do 30000 zł
- Top 10+ 2024: Lekkie E-bike (SL) do 45000 zł
Co sądzisz o tym rowerze za 21 tys:
Focus Jam2 7.9 720 Wh Di2
Gdyby tylko ten 7.9 był na Boschu…
Fajny, ciekawy osprzęt, ale chyba wolałbym ten wariant na Boschu i czterozawiasie.
Husqvarna robi rowery???
Tak, i jak na markę „motoryzacyjną”, to nawet dobrze jej to wychodzi.
Jest więcej takich motorowych marek robiących rowery. Ba nawet Porshe robiło swego czasu.
Bullit z mount7 na karbonowych kolach i sprezynie ! 5k euro i spoko rower.
Dziś mi kumpel też Fuckboy Speca pokazał żę nowe Levo-Pravo ;) się pokazało
Spec nie odrobił lekcji z e-bików. Wg specyfikacji nowy Sworks, to prawie 24kg (sic). Zwiększyli (nie wiem po co) nóż silnika, zwiększyli (nie wiem po co) baterię, jednak zrobili to tak, że waga jest imho zaporowa. Jeśli topka ma wagę 24kg, średniak będzie oscylować w 25,5kg. Szkoda. Liczyłem, że zrobią coś, z czego Spec zawsze słynął, czyli premierę dominowała rynek. Tutaj jest słabiutko.
Zwróć uwagę na spec opon (Gravity). Bateria będzie “regulowana” przez to że jest wyciągana z boku ramy więc będzie można założyć wg potrzeb 840 albo 600 albo jeździć na samym ext. z 50% mocy albo zupełnie bez :)
No ok, jednak moje Levo z 2019 na Gravity T9, wkładkach zalanych mlekiem, Bomberze Z1, baterii 700, ważyło 24kg .
Nieszczęsne Unno gotowe do jazdy, na zawieszeniu ze sprężynami stalowymi 24kg ( Karoliny 23kg). /(bateria750).
Obecne Pivoty gotowe do jazdy -Karolina 21,5kg bateria 600, z extenderem 23kg (850Wh).
Trzeba przyznać, że na pewno tyłka nie urywa ;)
A ile Twój PIVOT waży?
Moje LEVO comp carbon S4 rocznik 2024 waży 22,5kg bez pedałów na dętkach.
Z pedałami + 500g. Uważam, że jak na pełnotłustego elektryka to petarda.
Do znalezienia teraz w okolicach 20k PLN.
Pozdrawiam !!!
Czyżby stagnacja?
Może następnym razem. Zobaczymy, ja się wciąż waham co wybrać bo ilość głupich pomysłów producentów jakie blokują mój wybór jest niesamowita.
Wybieram YT decoy, starsza konstrukcja a objezdza wszystkie wypisane tutaj. Do tego ostatnie 50% przeceny nie zostawiaja zludzen co brac.
Tylko brać rower na Shimano w marce wysyłkowej, która nie ma swojego serwisu na miejscu, to dość ryzykowny pomysł, który może skutkować długimi miesiącami bez roweru.
Ryzykowne moze byc tez przechodzenie przez jezdnie.
Od lat kupuje wysylkowo, jak i wiekszosc znajomych i nikt nie mial problemow, nie mowiac o miesiacach czekania ale rozumiem obawy.
Ale ja nie mam najmniejszego problemu, żeby kupować analogowy rower wysyłkowo – nawet teraz mam YT, ale kupowanie roweru elektrycznego, w dodatku na Shimano, to zupełnie inna bajka. Podobnie ma się sprawa z Decoy SN, na Fazua – to jest lotaria, w której szansę na „wygraną” są zdecydowanie za wysokie, jak dla mnie, a umówmy się, że YT też nie jest mistrzem świata, jeśli chodzi o szybką realizację gwarancji.
Jesli chodzi typowo o Yt i gwarancje to mam tylko dobre doswiadczenia, nie wiem o co chodzi ze silnik shimano? Uzytkuje od 1.5 roku i nie mam zadnych problemow jak i kilku znajomych ktorzy maja grube przebiegi, moze chodzi bardziej o starsze generacje jak ep8?
Jesli rower bylby na boschu to bys byl bardziej sklonny do zakupu wysylkowo?
Co do motorow fazua to sie nie wypowiem bo nie uzywalem, kolega wlasnie kupil decoy sn i jestem sam ciekaw jak mu bedzie sluzyl.
A gdzie te 50% przeceny zobaczyłeś?
Juz sie skonczyly, pojawiaja sie co jakis czas.
Dokładnie. Też mi tego roweru zabrakło w tym zestawieniu. Sama taki zanabyłam co prawda trzeba chwilę poczekać na wysyłkę, ale myślę że warto.
Hłe hłe hłe….
A w cebulandii Janusza i Grażyny promocji praktycznie brak, trzeba targać z drugiego końca Europy, żeby zaoszczędzić nieco grosza. Najwidoczniej „zamożni” na rabaty nie zasługują…
Najwidoczniej nie mają takich zapasów.
Ja to jestem zadziwiony ile rzeczy w europie jest tańszych, czasem dużo niż u nas. I to tam nie są na promocji. ostatnio ściągałem opony i buty(akurat nie rowerowe) no i kilka stówek taniej to mam.
Moim zdanie dystrybutorzy na Ostojrope dają inne ceny. Mniejszy rynek.
Jakie te elektryki są brzydkie. Kiedyś wydawało mi się, że tylko Haibike robi paskudne rowery Z tego zestawienia tyko Scor wygląda jak rower ☺️
Te rowery znacznie lepiej wyglądają w realu
Co sądzisz o Focus Sam² 6.8 Fox38 180mm + Bosch 750Wh? Też był do wyrwania za niecałe 15k.
A jak jest z bateriami w takich nowych rowerach z 2023 lub 2022? Jest sens to kupowac? Teoretycznie jeżeli bateria byla przechowywana rozladowana lub w pelni naladowana to na wejsciu juz jest lekko zuzyta. A w praktyce?
Brawo za złamanie zasad i inspirujące, do wyciągnięcia kabony ze skarbonki, zestawienie! Nie jestem fanem półelektryków a z tych pełnobateryjnych najciekawszym z twojego zestawienia jest „królujący gigant”. Inne obecnie ciekawe możliwości w kategorii ekonomicznej patrząc przez pryzmat przyzwoitej baterii, których nie ma na liście, to: YT Decoy Core 2 (obecnie 4tyś euro, bywało taniej) i seria u helmutów: Focus SAM² 6.8 (3800 euro), Radon DEFT 8.0 750 (3800 euro) a jak ktoś lubi błyskotki to jeszcze mniejszy brat Radon Render 10.0 (4100 euro). Jak znacie inne propozycje z baterią >700 Wh poniżej lub około 4ooo euro można dopisać – będzie kompendium na ’25.
Cześć, masz w planach zestawienie rowerów enduro/trail? Kiedy mogło by się pojawić?
Jeśli o santę chodzi to pozwolę sobie udostępnić okazję, którą sam na pepperka wrzuciłem dawno temu, ale wciąż jest aktualna, mianowicie bullit cc gx axs za 4800 €, jak z kołami reserve to 300€ drożej (jak wrzucałem okazję to kosztowały 4699/4999€).
Mam wersję coil z kołami reserve, jeżdżę jakoś od września, całą zimę co weekend upalałem na ślęży/Raduni i póki co shimano się nie zepsuło, gx axs chodzi super, jeździ się ogólnie bajecznie:
https://www.mount7.com/santa-cruz-bullit-3-cc-gx1-axs-kit-aktionsmodell.html?wgu=304768_116019_17439351708133_9279dad48e&wgexpiry=1775471170&utm_source=webgains&utm_medium=affiliate&utm_campaign=digidip%20GmbH&siteid=116019
Trzeba poszukać bo poszukiwany rozmiar może być dostępny np tylko z kołami reserve bądź tylko w coilu.
Rower przyszedł gotowy do jazdy, z zamleczonymi kołami. Szybki kontakt ze sklepem.
Rozslawienie przez Endurofine ha ha śmiech na sali. Co on rozslawil? Jak się łamie ramy? Jak składać rower przez kilka miesięcy, napalać się co to będzie za „wow” po czym wychodzi „shit” ( rower dalej nie sprzedany)
Jeszcze coś by się znalazło…
Ciekawe kiedy zachwyt pivotem minie? Pewnie tak szybko jak Santa.
W polowie ktoś inny zaproponuje współpracę i się znowu sprzeda Pan Endurofina.
Skoro nawet Ty o tym słyszałeś, do musiało trafić głęboko ;)
Stefek ale chyba Cię poniosło. Tyle co Gość zrobił dla Enduro w PL to chyba troszkę taktu przynajmniej się należy. I jasne że z różnymi opiniami co najmniej mocno ….jest kontrowersyjnie, ale z drugiej strony pisałem do Niego kilka razy i zawsze ( pomimo że się nie znamy na cześć ) fachowo i wyczerpująco pomaga. Ja tam kocham mojego Levo ( kupion z Endurofina inspiracji ) i jestem mega wdzięczny za ówczesne Jego rekomendacje. Były w 10. Z serdecznością pozdrawiam.
Czesc. Mam pytanie do uzytkownikow turbo levo SL/turbo levo. Jakie rozmiary wybraliscie? Mam 184 cm wzrostu i bardzo mocno zastanawiam sie pomiedzy S4 a S5. Doradzcie cos prosze
Ja przy 182cm wybrałem S4 i jest super.
Musisz przymierzyć. Stabilność = S5, zabawowość = S4
Pozdro !!!
Przy 180 wybrałem S4. Syn czasem zabiera i ma 190 wzrostu, i mówi że w sam raz.
Pytanie przy okazji: Spec kenevo sl połączony z garminem po ant+ działa jak pomiar mocy w rowerze bez wspomagania. Czy są inne systemy e-bike przesyłające po ant+ wartość mocy wkładanej przez użytkownika?
Kiedy będzie top 10+ dla analogów na 2025 rok ?
Połowa z nich już niedostępna. Ale skoro o niedostępnych mowa to YT miało najniższy model Decoy za 2500 euro. https://www.yt-industries.com/Sale/Outlet/Enduro-Full-Support-DecoyMX/CORE-1/?number=103219
Wyprzedaże (z solidną obniżką) YT to były głównie XXL, pojedyncze L-ki więc cena dobrze wygląda. Tylko jaki odsetek z nas szuka XL/XXL to już inna sprawa.
Dla mnie genialny i zaskakujący ranking – wszystko powinno być tak weryfikowane po roku:) ja myślałem od jakiegoś czasu o e-biku 170/170, ale to było zawsze minimum 9k EUR a tu proszę nagle mamy w połowie tej ceny już całkiem dopracowane i wypasione Spece i Santy <3
Niestety oba są nadal brzydkie xD (w promo tylko czarne) a do tego grube w tej wersji 630-700Wh, więc zacząłem się zastanawiać czy ma sens sporo słabszy ale 10x ładniejszy Kenevo Sl Expert CB w ładnym oliwkowym kolorze za 5.5k EUR (przecena z 9k!) z baterią 320Wh na 1.2 SL Custom Rx Trail Tune na pierwszego elektryka. Pod górkę bez szans z Levo i SC Bullit, ale z górki…
Jest jeszcze na promo (5k EUR) fajny bordowy SCOR 4060 LT (170/160mm) CB na GX i FOX38 z Shimano EP801 720Wh ale 4-5kg więcej niż Kenevo (waga za prund).
update: kliknąłem ostatniego Kenevo Sl Expert ’24 CB za 5.2k EUR, także artykuł wysoce inspirujący, bo jeszcze kilka dni temu w ogóle nie planowałem zakupu elektryka xD
Jestem świadomy, że to „pół-elektryk” i epickich wypraw pod górę na tym nie zrobię (50Nm w peaku), ale też nie taki był cel – potrzebuję lekkiego daily w zastępstwie dla analoga (nie mam miejsca na dwa) a ten Spec wygląda nadal jak rower a można się „trochę” (słowo klucz) zaznajomić z prundem. W każdym innym wypadku wybrałbym analoga + full elektryka z zapasem mocy i pojemności, ale nie można mieć wszystkiego w jednym.
btw: ja szukałem S3 ale w polskiem sklepie (bikepark24) jest w tej samej cenie w rozmiarze S4!! I kto pisał, że w cebulandii nie ma dobrych promek:)?
Słysząc tyle o awaryjności silników Shimano teraz chyba bym się decydował głównie na Boscha, ewentualnie Brose (choć kiedyś w Specach też chyba trochę z nimi problemów było). Na forach bardzo polecane są Bafangi, ale to chyba tylko do samodzielnych przeróbek (ze względu na wygląd takiego składaka (wygląda to jak ruski czołg po 2 latach w Ukrainie…) u mnie opcja nie wchodzi w grę).
Cały czas czekam na więcej długoterminowych opinii dotyczących DJI Avinox, ale system musi jakiś czas pobyć na rynku.
Czytając komentarze w ogóle odechciewa się roweru w prądzie ⚡
W zestawieniu brakuje mi jakiegoś elektryka z Marki Trek. Trek Aktualnie wyprzedaje sporo swoich rowerów.
Nie rozumiem tego promowania elektryków, szczególnie na takich „enduro” blogach…które wg mnie mogłyby takie „rowery” traktować jako ciekawostkę, a nie jako normę i docelowy sprzęt dla ogółu jeżdżących po górach. Z czysto sportowego punktu widzenia, dla ludzi którzy są w sile wieku, jazda na takim wozidle to wstyd i argumenty o większym zasięgu, o tym że na elektryku „tez można się zmęczyć” itd tego nie zamaskują…E-mtb to kolejny przejaw ludzkiego lenistwa, tak bardzo widocznego w obecnych czasach w wielu aspektach życia..co tu zrobić, żeby się nie narobić. Osiągać cele bez wysiłku, czerpać tylko przyjemność i nie ponosić żadnych wyrzeczeń. Nie o to chodzi w jeździe po górach, nie tak buduje się charakter, to nie jest to co powinno się pokazywać młodzieży…to jak chodzenie z tlenem po Himalajach- ze sportowym wyczynem nie ma to nic wspólnego, w środowisku wzbudza to politowanie…kiedyś 1enduro traktowałem jako inspirację, teraz widzę tu tylko tablicę reklamową produktów, które z ideą MTB nie mają nic wspólnego..tak czy inaczej, życzę wszystkiego dobrego i znikam!
Taki trend. W czasie ostatnich dwóch lat widzę w górach coraz mniej rowerów a coraz więcej motorowerów i jakoś podejrzewam, że ten trend już się nie odwróci.
Równie dobrze możesz przyczepić się do narciarstwa, gdzie ludzie wożą tyłki wyciągami zamiast wchodzić piechotą na górę po każdym zjeździe. I jeszcze uczą tego dzieci. Albo rowerzystów robiących podobnie niegodziwe rzeczy w bike parkach. Jeszcze gorsi są np. spadochroniarze, bo ich samolot wznosi na odpowiednią wysokość, a powinni sami włożyć trochę wysiłku. Ehh, idę spać… po pifku jestem xD
Sorry, ale żaden z twoich argumentów nie jest trafiony, a ten o spadochroniarzach tylko potwierdza piwko i późną porę:))
Narty i MTB to dwa róźne światy, chociaż początki miały takie same – ludzie łazili po górach ze z całym sprzętem na nogach czy plecach i eksplorowali nowe tereny. Potem się zrobił z tego sport masowy, ale ludzie bardziej ambitni wracają do korzeni skiturystów jest coraz więcej, freeride też sie staje coraz bardziej popularny – a to jest właśnie włażenie z buta i zjazd:) MTB nigdy nie będzie sportem masowym, a możliwości jazdy bez prądu mamy nieporównywalnie lepsze – rowery sa doprowadzone do perfekcji, jazda pod górę to przyjemność, w porównaniu do podchodzenia z nartami w butach narciarskich… :)) Bikeparki – też czasem korzystam, bo wszystko jest dla ludzi, ale chodzi o proporcje…na jeden dzień bikeparku przypada dzień tripa po górach z synem, z wypychami i często z noszeniem roweru na plecach…
Tu nie chodzi o zakazanie e-rowerów – bo jak mi stuknie 60 to pewnie tez sobie kupię, bo już kolana nie te..:) chodzi o nachalny marketing z każdej strony, o wypieranie normalnych rowerów z rynku, przedstawianie e-MTB jako tego „normalnego”, jedynego, słusznego i docelowego, a wszystko przy wsparciu internetowych „autorytetów”.
Skutkiem tego cyrku jest np. to, że jedziesz sobie z młodym normalnie na szlaku i ludzie, których mijasz najpierw patrzą na rower (czy ma silnik) a potem komentują z niedowierzaniem, że jedziesz na „zwykłym” rowerze (zdarzały sie nawet oklaski..) :)))
Pozdr!
haha – wjeżdżałem w zeszłym sezonie na Skrzyczne swoim enduro analogiem, żeby później sobie zjechać traską DH (dodam, że dawno nie byłem w górach) i jakie było moje zdziwienie jak co chwilę dostawałem kciuki w górę, czy oklaski z tekstem typu „oo w końcu jakiś prawdziwy rowerzysta bez silnika, szacun!” xD
natomiast nie zgodzę się, że to jakiś wstyd mieć ebike i to zły kierunek dla branży… wydaje mi się, że większość traktuje te sprzęty jako 2 a nawet 3 rower w stajni a patrząc po filmach z bike parków, jednak ci co potrafią jeździć to mają analogi, bo nie oszukujmy się bez sponsora 25kg roweru za 40k trochę trudniej i bardziej ryzykownie katować na wielkich hopach i dropach – przy zwykłej glebie pójdzie karbonowa rama i wyświetlacz i 20k w plecy minimum :P
ja sobie kupiłem Speca na prund jako ciekawostkę, bo jestem już 40+ po kilku mocnych kontuzjach w extreme sports i póki co mogę robić jakieś małe hopy w kontrolowanych prędkościach, żeby był fun jak dawniej a ścigać się już z nikim nie będę, więc idealnie wpasowuję się w grupę docelową dla e-bików a dla młodzieży jak wyżej – na 3 rower pod XC (trip na odległość w celu podziwiania widoków, why not?)
Rzeczywiście z tym wstydem trochę za mocno. Chodziło mi o to, że w kontekście sportowym, e-bike nie powinien być traktowany jako symbol i jedyna słuszna droga MTB, a właśnie to widzimy na każdym kroku. Oczywiście nie jest to tez zły kierunek dla branży:)) wręcz przeciwnie, jest to dla branży złoty strzał, bo w końcu ktoś wymyślił rower, na którym się nie zmęczysz…to jakbyś wymyślił pracę, do której nie trzeba chodzić ale dostaje się wypłatę:))) ebike jako urozmaicenie garażu jak najbardziej, ebike jako wzmocnienie po kontuzjach czy szklanka wody na stare lata-tez jestem za i tez pewnie kiedyś skorzystam…ale ebike jako synonim MTB/ enduro? Nie dajmy się na to nabierać, nie o to powinno chodzić w tej zabawie:)
Pożycz sobie e-bika, zrób kilka technicznych, długich, stromych podjazdów zobaczysz czy się nie zmęczysz. Spytaj kolegów z enduro motocyklowego czy to sport, który nie wymaga siły i wytrzymałości, z rowerami hybrydowymi, używanymi w trudnym górskim terenie jest podobnie. Też byłem kiedyś zaciekłym wrogiem rowerów elektrycznych, dopóki nie spróbowałem.
Chłopaku prawilny ;) też tak myślałem do momentu kiedy sam nie wypróbowałem tej elektryczności. Jeszcze niedawno miałem tak samo jak Ty – byłem stara nomenklatura. Ale spróbowałem i teraz wiem dwie rzeczy. Chcę mieć możliwość wyboru i nie chcę aby świat mi odjechał – zwłaszcza pod górkę ;) Patrz trochę szerzej, bo i Tobie odjedzie. Ja natomiast z wiekiem chcę mieć przyjemność z jazdy taką samą jak to było gdy miałem 20 lat :) Wszystkiego dobrego, nie znikaj. Peace
Czy strona ibksport.eu jest sprawdzona? Zawsze z niepewnością podchodzę do tak dużych przecen.
Pozdrawiam kolegę Pepperowicza.