Targi Taipei International Cycle Show są uważane za dające najlepszy wgląd w przyszłość sprzętu rowerowego. Nie tylko dlatego, że są pierwsze w kalendarzu, ale przede wszystkim dlatego, że odbywają się w niekwestionowanej stolicy światowego przemysłu rowerowego. Co więc nas czeka w nadchodzącym sezonie? Oto wybrane przeze mnie najciekawsze nowinki.
Targi w Taipei dużo bardziej niż np. Eurobike, są skierowane do klientów branżowych. Obok wymuskanych produktów końcowych można więc też obejrzeć – i zamówić – półprodukty, z których powstają. / Fot. PinkbikeChcesz stworzyć własną markę rowerów? Na Tajwanie „swoją” ramę możesz złożyć, jak z klocków Lego. Są nawet specjalne… rury do e-bike’ów. / Fot. WeLoveCyclingMożesz też zdecydować się na nieco bardziej wykończony projekt – jak ten nowy model trailbike’a od Astro, z asymetryczną ramą a la Specialized Demo. Firma ta jest odpowiedzialna m.in. za projekt i produkcję fulli Rometa – czy doczekamy się tego modelu w ofercie polskiej marki…? / Fot. PinkbikeTo wprawdzie zjazdówka, ale urzekła mnie nazwa Genio :) Wymarzony rower każdego Gienka. / Fot. PinkbikeNazwa i font coś Ci przypomina…? W Chinach „naśladownictwo jest najwyższą formą uznania”. Tak, najwyraźniej. / Fot. PinkbikeElektryczny fatbike, czyli senna fantazja każdego internetowego hejtera. / Fot. TogopartsZostawmy „miejscowe” ciekawostki i skupmy się na tym, co dla nas istotne. Najciekawszą nowością targów są te oto… opony. Maxxis wypuszcza kultowego Miniona w wersji „plus”! Agresywnych opon w tym rozmiarze aktualnie jest jak na lekarstwo. Co ciekawe, zaczyna się krystalizować pewien trend dotyczący szerokości opon w light-fatach – jeśli wierzyć Maxxisowi, 27+ zdominują mniejsze, zwinniejsze opony 2.8″, a w 29+ standardem będzie szerokość 3.0″. / Fot. VitalMTBW ramach ciekawostki, Minion jest też dostępny w wersji 27.5×3.8, więc to chyba rekordowa opona jeśli chodzi o ilość dostępnych wariantów. Tylko czy to już fatbike, czy może… 27++? Podpowiedź: zdecydowana większość fatów toczy się na kołach 26″. / Fot. BikerumorCałe zamieszanie z plusami rozpętał WTB, który teraz bierze się za… szosówki! Sytuacja jest podobna jak z w MTB – zamiast kół 28″ z cienkimi gumkami zakładasz 650b z większym balonem, a o podobnej średnicy zewnętrznej. Założę się jednak, że ta uniwersalność szybko się skończy i lada moment zobaczymy Boost w wersji szosowej czy inny nowy „standard”. / Fot. VitalMTBW Boosta nie bawi się za to e*thirteen, który zamiast poszerzać piastę o marne 6 mm, rozstawił kołnierze o całe 12 mm szerzej. To nowy model koła DH z dedykowaną 7-rzędową kasetą o zakresie 9-21T. Podobną pokazał też Hope – tyle że z bardziej „normalnym” zakresem 10-24T. / Fot. VitalMTBWąski zakres nie interesuje z kolei Back Alley, który pokazał 11-rzędową kasetę o rozstawie 11-46T. Taką samą zapowiedziało Shimano, ale póki co nikt jej jeszcze na oczy nie widział. / Fot. VitalMTBSRAM ze swoim 12-rzędowym XX1 Eagle (i zakresem 10-50T) wstrzymuje się do Sea Otter Classic, więc niezależni producenci, tacy jak nasze rodzime HCC czy Banless, mają jeszcze chwilę oddechu. Na zdjęciu kaseta Shimano „poszerzona” zębatką Relic 48T. / Fot. BikerumorCiągle nie ma też śladu po elektrycznym SRAM-ie XX1 czy Shimano XT. Na tym z kolei korzysta Microshift, który pokazał elektryczną grupę eXCD. Jest paskudna, zasilana zwykłymi paluszkami, a silniczek urwie się na pierwszym kamienisym zjeździe, ale warto wziąć pod uwagę, że to dopiero prorotyp, a docelowo napęd ma być ok. 6 razy tańszy od XTR Di2. Ciekawe, czy wraz ze spadkiem cen, elektryczne napędy zawojują rowery ze średniej półki? Jakoś nie jestem przekonany… / Fot. PinkbikeDużo bardziej podoba mi się klasyczny kierunek, w jakim idzie Box Components z swoim coraz bardziej dopracowanym – ale wiecznie niegotowym – napędem z innowacyjną manetką obsługiwaną jedną dźwignią. / Fot. PinkbikeOd ostatnich targów jej kształt trochę się zmienił – powierzchnia do pchania (zrzucania na mniejszą zębatkę) została cofnięta. / Fot. PinkbikeDo kompletu do napędu, Box szykuje też hamulce. Kiedy w końcu do wielkiego duetu SRAM-Shimano dołączy trzeci gracz? I czy będzie to Box, Microshift, czy może krok po kroczku kompletną grupę osprzętu skompletuje e*thirteen? / Fot. VitalMTBPozostając jeszcze na chwilę w klimatach napędowych: pedały z luzami ;) Platformy Funn Hover mają możliwość lekkiego obrotu względem osi, podobnie jak ma to miejsce w pedałach zatrzaskowych. Dzięki temu trochę lżejsze życie mają kolana, a do tego można się ładniej skręcać w bandach. Bardzo podoba mi się ta koncepcja! / Fot. PinkbikeJeszcze bardziej podoba mi się koncepcja amortyzatorów upside-down, na co zwracam uwagę przy okazji każdych targów. Póki co jednak ciągle nie doczekałem się żadnej propozycji tego typu… Jedną z nadchodzących jest RST Rebel o skoku 80-150 mm, zależnie od rozmiaru koła. Rebel ma golenie wewnętrzne o średnicy 32 mm i ośkę 15 mm – nie za skromnie jak na USD…? / Fot. PinkbikeDużo bardziej jaram się X-Fusion Revel X. Wewnątrz górnych goleni, lagi mają kanciasty przekrój, co drastycznie poprawia sztywność boczną (na podobnej zasadzie działa Lefty). Planowana cena to tysiąc dolców… / Fot. VitalMTBRST szykuje też swoją sztycę regulowaną w dwóch wersjach: tańszej (i ciężkiej jak kowadło) i droższej (z większym skokiem i ciężkiej jak kowadło). / Fot. PinkbikeRównie „zachęcająco” wygląda gotowy w 90% prototyp bezprzewodowego Lev-a. Dlaczemu punktem wyjścia nie była wersja Integra i dlaczemu bateria i silniczek nie są schowane w ramie? Tego nie wiedzą nawet najstarsi górale. / Fot. BikerumorLekki kryzys osobowości…? Fox niedawno kupił Marzocchi, więc te i nadchodzące targi pokażą, jaką przyszłość gigant widzi dla włoskiej marki. Póki co, chyba trochę brakuje mu pomysłu. / Fot. VitalMTBJak to możliwe, że Felt praktycznie z dnia na dzień przerzucił się z produkcji najbrzydszych rowerów na rynku na najładniejsze? Tutaj model Decree o 140 mm skoku. Takie lekkie, zwinne trailbike’i (niekoniecznie na kołach 27+) to w tym sezonie nowy trend i na najbliższych targach na pewno zobaczymy ich więcej. Kategoria enduro-race odchodzi do lamusa? / Fot. PinbkikeNa zakończnie nowe malowanie MET-a Parachute. Podobno nazywa się „Burdel-camo”. / Fot. Pinkbike
I co? To wszystko? Cóż, sam jestem trochę rozczarowany tymi targami, ale w sumie mogłem się tego spodziewać. Najwięcej wynieśli z Taipei producenci, zamawiający już u tajwańskich producentów modele na sezon 2018-2019.
Ale podobno nawet pod tym względem jest cienko, bo coraz więcej producentów przenosi fabryki do Europy, gdzie rozwój rynku jest najbardziej dynamiczny. Pół roku oczekiwania na wdrożenie produkcji w Chinach staje się coraz większym problemem przy rynku posiekanym na dziesiątki nowych kategorii rowerów, których popularność trudno przewidzieć. Potrzeba szybkiego sterowania produkcją zależnie od potrzeb rynku robi się ważniejsza od taniej siły roboczej, którą i tak zastępują roboty. Chcesz pracować w branży rowerowej lub… stworzyć własną markę? Nadchodzą dobre czasy!
Ale wracając do nowinek sprzętowych, pewne trendy jednak widać i w połączeniu z niedawnymi poza-targowymi premierami, można zauważyć, że:
Enduro jako takie odchodzi w cień. To znaczy, zostaje ograniczone do racingu i rowerów coraz bardziej przypominających zjazdówki. Na ich miejsce z coraz większym impetem wracają rowery ścieżkowo-turystyczne o nieco mniejszym skoku (120-140 mm), często toczące się na kołach 29″ lub 27+ (jak pokazany przed Taipei Santa Cruz Hightower).
Podobne odrodzenie przeżywają szosówki, teraz nazywane gravelbike’ami. Klasyczne wycinaki na 21-milimetrowych gumkach zostawiamy kolarzom ProTouru, zaś normalni ludzie wybierają hamulce tarczowe, sztywne osie, coraz odważniejsze eksperymenty z geometrią i amortyzacją, a nawet… opony „plus”. Gravela na kołach 650b z szerokimi (jak na szosę) oponami najpierw pokazał Cannondale, teraz takie koła do oferty wprowadza WTB.
„Plusy” w MTB też panoszą się coraz odważniej, ale dostępność dobrych opon ciągle jest ograniczeniem. Pokazane w Taipei Maxxisy Minion w „półtłustych” rozmiarach dają jednak do zrozumienia, że grube balony w przyszłości znajdziemy nie tylko w hardtailach i rowerach do bikepackingu.
Tradycyjnie pojawiło się też trochę nowinek „napędowych” – grupy oferowane przez Shimano i SRAM-a są coraz lepsze, ale ciągle na rynku brakuje trzeciego gracza, który nieco rozruszałby towarzystwo. Czy nisza związana z rozwojem elektroniki da szansę na przeskoczenie długich lat mozolnego rozwijania istniejących rozwiązań? A może w końcu doczekamy się nieco większej popularyzacji skrzyń biegów…? (mam nadzieję, że jak będę to powtarzał wystarczająco często, w końcu stanie się to prawdą)
Targi w Taipei pozostawiły więc więcej pytań, niż odpowiedzi. Kolejne nowinki na ten i przyszły rok przyjdzie nam jednak poznać już niedługo, bo na targach Sea Otter Classic, w połowie kwietnia.
O co chodzi z tymi manetkami Box Components? Jednodźwigniowe manetki ma przecież w ofercie Suntour, co prawda są to 3×9 a nie 1xileśtamnaście, ale dobrze działają no i są w systemie 1:1….
Potwierdzam, sam takowe miałem, były całkiem całkiem tylko, że już ich nie produkują ale na alledrogo można nabyć 3×9 i 3×8. Jakość wykonania nie porażająca ale działa i to dobrze
Szczurasek
9 lat temu
ITEK? Dokleję z przodu W i będzie idealny rower dla taty hehe :D
Maciek
9 lat temu
Nowe Felty są ładne fakt :)
fnk
9 lat temu
Jeśli rynek potoczy się w tą stronę to będziesz musiał zmienić nazwę bloga na „1trailsizeplus.pl” ;).
ten Felt jest piękny, ale mi brakuje tutaj rowerów z charakterem, takich które wypychasz na kolanach, żeby potem czerpać przyjemność z jazdy nie myśląc o pękającej ramie. Myślę tu o takich produktach jak Rose Soulfire czy Cube Frizz. Szkoda, że ten gatunek umiera.
magicor
9 lat temu
Czyli mój Stumpjumer 29″ i 130 skoku z 2013r znowu zaczyna być trendy! :-) A właśnie planowałem jego sprzedaż…
O co chodzi z tymi manetkami Box Components? Jednodźwigniowe manetki ma przecież w ofercie Suntour, co prawda są to 3×9 a nie 1xileśtamnaście, ale dobrze działają no i są w systemie 1:1….
Podrzuć jakiegoś linka :)
Potwierdzam, sam takowe miałem, były całkiem całkiem tylko, że już ich nie produkują ale na alledrogo można nabyć 3×9 i 3×8. Jakość wykonania nie porażająca ale działa i to dobrze
ITEK? Dokleję z przodu W i będzie idealny rower dla taty hehe :D
Nowe Felty są ładne fakt :)
Jeśli rynek potoczy się w tą stronę to będziesz musiał zmienić nazwę bloga na „1trailsizeplus.pl” ;).
ten Felt jest piękny, ale mi brakuje tutaj rowerów z charakterem, takich które wypychasz na kolanach, żeby potem czerpać przyjemność z jazdy nie myśląc o pękającej ramie. Myślę tu o takich produktach jak Rose Soulfire czy Cube Frizz. Szkoda, że ten gatunek umiera.
Czyli mój Stumpjumer 29″ i 130 skoku z 2013r znowu zaczyna być trendy! :-) A właśnie planowałem jego sprzedaż…
Hehe, no zdecydowanie teraz jest na topie :)
Ten trialbike od Astro w ogóle nie przypomina Speca Demo. Nie miałeś napisać Mondraker Summum ;)?
Nie chciałem :P Zwróć uwagę na asymetryczną „rurę podsiodłową”. Na razie takie rozwiązanie ma tylko Demo.