Jak co roku, w najbliższych tygodniach będę Cię kusił zestawieniami najciekawszych nowych rowerów. Ale zanim to zrobię, chciałbym oczyścić swoje sumienie, potencjalnie zapobiegając oczyszczeniu Twojego portfela. Żeby to zrobić, spróbuję skusić Cię do… nie kupowania nowego roweru. Bo w końcu najlepszy rower świata to ten, który masz w garażu. Oto 12 sposobów, jak idealnie przygotować go do sezonu, żeby był najlepszy nie tylko w sensie metaforycznym.
Kiedy warto kupić nowy rower (a kiedy nie)?
Głównie wtedy, kiedy „zmieniasz koncepcję” – chcesz przesiąść się w końcu na fulla, spróbować kół 29″, zobaczyć o co chodzi w tej całej geometrii progresywnej, czy po prostu wreszcie chcesz ramę we właściwym rozmiarze. Wtedy zakup nowego roweru jest bardziej sensowny, niż „rzeźba” w obecnym, niepasującym do Twojej jazdy.
Druga kwestia to rozwój sprzętu. Rowery stopniowo stają się coraz lepsze i choć z roku na rok rewolucji nie widać, to przesiadka z ponad 10-letniego sprzętu na nowy – nawet z niższej półki – zazwyczaj okazuje się warta każdej wydanej złotówki.
Z drugiej strony, rozwój ten nie jest aż tak szybki, jak mógłbyś uwierzyć chociażby czytając 1Enduro… Jeśli Twój obecny rower został wyprodukowany po mniej więcej 2015, jest duże prawdopodobieństwo, że na nowym nie poczujesz skoku jakościowego. 5 lat to jednak całkiem sporo w przypadku ostro użytkowanego sprzętu enduro – wystarczająco, żeby wyraźnie się zużył. Czy to wizualnie (patrzysz na niego i już od dawna nie wywołuje błysku w Twoim oku), czy to mechanicznie (zawieszenie działa jak na smole, łańcuch przeskakuje w najgorszych momentach, a do tego coś trzeszczy cholera wie gdzie). Jeśli zaniedbywałeś temat od jakiegoś czasu, możesz dojść do wniosku, że ten rower może i pasuje do Twojej jazdy, ale nie opłaca się już w niego inwestować.
A może jednak się opłaca? O tym właśnie jest ten poradnik: o najlepszych sposobach na przywrócenie Twojego roweru do takiego stanu, że zaczynając sezon będziesz się na nim czuł, jak na nówce ze sklepu. Sposoby te w większości nie są darmowe – tak dobrze to nie ma – ale i tak stanowią ułamek ceny nowego sprzętu.
Pro-tip: Poniższa lista równie dobrze sprawdzi się po zakupie roweru „nowego dla Ciebie”, czyli używanego.
1. Porządne mycie
Do opublikowania oddzielnego poradnika o myciu roweru zabieram się już od dawna, głównie dlatego, że jest to… bardzo proste i nie chce mi się rozwlekać tego do jakiegoś wielkiego artykułu (EDIT: w końcu jednak mi się zachciało). Moja metoda w skrócie:
- Czyszczę napęd pianką Fenwicks.
- Psikam całą resztę bike cleanerem rozrobionym 1:1 z wodą.
- Pędzę spłukać to wszystko dokładnie na myjni bezdotykowej (ostatni tryb + bezpieczna dla łożysk odległość).
- Od razu wycieram dokładnie mikrofibrą (ważne!).
Po takim prostym i szybkim, ale bardzo skutecznym myciu, rower już powoli zaczyna wyglądać jak nowy. Bo „efektu wow” nowego roweru nie robi czysta rama, a przede wszystkim brak syfu w tych wszystkich zakamarkach, do których nie da się dostać bez odpowiedniej chemii (która zmiękczy brud) i dużej ilości wody (która go wyciągnie).
→ Więcej: Domowy warsztat cz. 2: płyny, oleje i smary
→ Więcej: Jak umyć rower?

Preparatów tych warto też użyć do wszystkich elementów plastikowych (elementy przerzutki, pedałów, błotnik, manetki…) – zdziwisz się, jak bardzo zyska ich wygląd. Jeśli nie masz żadnego z tych preparatów i chcesz kupić coś porządnego, polecam Koch Chemie Nano Magic Plast Care (i starą gąbkę kuchenną do nakładania) lub inny dressing do opon i plastików używany przez car detailerów.
2. Odpicowanie lakieru
Plak lub spray silikonowy świetnie nadają się też do wyciągania brudu z matowego lakieru lub anody. Jeśli miałeś kiedyś ramę anodowaną na czarno, wiesz jaką udręką jest utrzymanie jej w czystości – choćbyś nie wiem jak się starał, rower po 5 minutach od mycia wygląda na brudny (ciekawe czemu producenci się z nich wycofali…?).

Większe pole do popisu masz w przypadku błyszczącego lakieru: możesz go wypolerować! Ja do tego celu używam pasty K2 Turbo (kultowe Tempo ze zmienioną nazwą) – nic specjalnego, więc każda inna powinna być równie dobra (grunt, żeby była lekkościerna).



3. Serwis zawieszenia i sztycy regulowanej
To zdecydowanie największy wydatek w tym poradniku, bo koszt pełnego serwisu amortyzatora, dampera i sztycy regulowanej może przekroczyć 1000 zł. Ale wpływ na jakość jazdy jest w tym przypadku proporcjonalny do wydanej kwoty. Jeśli od kilku lat jeździsz na tym samym oleju, przeskok będzie ogromny (a przy okazji uratujesz sprzęt przed zatarciem i złomowaniem).
Świeżo zrobiona amortyzacja to też doskonały pretekst, żeby w końcu porządnie ją pod siebie wyregulować.
→ Więcej: Regulacja zawieszenia – poradnik

4. Wymiana / serwis łożysk
Ten punkt łączy się z poprzednim, bo w pierwszej kolejności warto obejrzeć łożyska w ramie – na nic pełny serwis dampera, jeśli łożyska mają kwadratowe kulki. Nowe zazwyczaj kosztują kilka złotych za sztukę w sklepie z łozyskami. Sporadycznie trafi się parę niestandardowych, które trzeba zamówić od producenta – warto to sprawdzić zawczasu, żeby później nie czekać z rozbebeszonym rowerem.
Ale łożyska to nie tylko zawieszenie. Warto też zajrzeć do:
- piast (i przy okazji wyczyścić/nasmarować bębenek);
- pedałów;
- sterów (nie mają zbyt wiele roboty, więc często wystarczy wypłukanie starego smaru/błota i wciśnięcie nowego);
- suportu (możesz spróbować manewru jak ze sterami, ale lepiej od razu nastawić się na wymianę całego pakietu – zwłaszcza w przypadku pressfita – ale na szczęście nie jest to ogromny wydatek).

5. Nowy łańcuch
Łańcuch jest najszybciej zużywającym się elementem napędu, więc warto wymienić go przy pierwszych oznakach zużycia, jeszcze zanim „zeżre” kasetę (która dzięki temu posłuży 2-3 razy dłużej). Ale nie tylko o ekonomię chodzi. Rzecz w tym, że nowy łańcuch kolosalnie poprawia działanie napędu, a także go wycisza (wyciągnięty dużo łatwiej „wygina się” na boki, hałasując na nierównościach), dzięki czemu cały rower od razu zaczyna brzmieć jak nowy.

6. Nowe linki i pancerze, regulacja napędu
Łańcuch ma ogromny wpływ na jakość zmiany biegów, ale nie tak duży, jak stan linki i pancerza – ich wymiana jest jednym z lepszych sposobów na przywrócenie roweru do stanu idealnego. I jednym z tańszych, bo zwykły pancerz ze szlifowaną linką i paroma końcówkami za kilkanaście złotych to wszystko, czego potrzebujesz (razy dwa – przy okazji warto zadbać o sztycę).
A jak już masz nowy łańcuch, linki i pancerze, mógłbyś przejść do regulacji napędu. „Mógłbyś”, bo wcześniej chciałbym zasugerować Ci jeszcze jedną rzecz: wyprostowanie haka przerzutki. Nawet jeśli wydaje się prosty, to przez parę sezonów jazdy na pewno zaliczył niejeden strzał i do ideału sporo mu brakuje.

7. Nowe klocki i płyn hamulcowy
Niepewne, piszczące i wibrujące hamulce naprawdę potrafią popsuć wycieczkę i wywołać myśli o zmianie roweru (no dobra, przesadzam, ale o wymianie hamulców na pewno). Warto więc zadbać o nie, zanim zjedziesz okładziny do gołej blachy. bo z klockami jest trochę jak z tym hakiem – mogą jeszcze wyglądać nieźle, ale trudno oczekiwać, żeby po kilkuset górskich kilometrach były tak dobre, jak nowe. Brud zbiera się na nich stopniowo i jakość hamowania ulega pogorszeniu w niezauważalny sposób. Ale zaufaj mi – po ich wymianie (oraz prawidłowej regulacji i dotarciu) na pewno zauważysz różnicę!
Pamiętaj tylko o tym, żeby wcześniej bardzo dokładnie umyć tarcze hamulcowe. Najlepiej zdjąć je z roweru i wyszorować w zlewie, czy nawet… wrzucić do zmywarki.
→ Więcej: Regulacja i docieranie hamulców tarczowych

8. Centrowanie, dociągnięcie kół
Jak już zdjąłeś koła, żeby odkręcić tarcze, warto oddać je do serwisu – nawet jeśli są proste, na pewno przyda im się dociągnięcie szprych. Myślę, że to bardzo niedoceniany parametr roweru – rodzaj szprych, ich zaplot i naprężenie pozwalają w bardzo dużym zakresie „regulować” sztywność koła, zarówno na boki, jak i w pionie.

9. Śrubkologia
Rower trzymają w kupie połączenia śrubowe, więc choć łatwo o nich zapomnieć, mają one duże znaczenie dla końcowego „feelingu” roweru. Warto więc sprawdzić każdą jedną śrubkę – wykręcić, wyczyścić (również to, co było nią przykręcone – np. mocowanie siodła czy mostek/kierownicę) i skręcić z zastosowaniem odpowiedniego preparatu (smaru lub kleju) i za pomocą klucza dynamometrycznego.

Samemu czy w serwisie rowerowym?
Większość opisanych wyżej czynności serwisowych teoretycznie mógłbyś wykonać samodzielnie, ale w kontekście tego poradnika wyjątkowo polecę Ci oddanie roweru do serwisu. Nie dlatego, że ktoś inny zrobi to lepiej – w to do końca nie wierzę. Chodzi o przyjemność odbioru gotowego roweru z tym dziwnym poczuciem, że stanowi on spójną całość, a nie tylko zbiorowisko pojedynczych części w lepszym lub gorszym stanie. Poczucie, które zwykle towarzyszy zakupowi nowego roweru – a o to przecież nam chodzi!
Doświadczony serwisant wychwyci też inne niedoskonałości wymagające interwencji, o których nie napisałem w tym poradniku – jak luzy na przerzutce, zbyt długi łańcuch i inne ciekawostki. Warto raz na jakiś czas wesprzeć lokalny serwis, zwłaszcza w bieżących okolicznościach rynkowych…
10. Nowe opony + tubeless
Jak już wspomniałem o subiektywnych odczuciach, to zostawmy wygląd i działanie roweru, i przejdźmy do trzech ostatnich elementów, których wymiana bardzo odczuwalnie zmieni jego feeling.
Pierwszym są oczywiście opony – prawdopodobnie najważniejsza część roweru poza ramą. Wpływają na przyczepność i szybkość toczenia, więc zmieniając opony, możesz diametralnie zmienić zachowanie roweru na szlaku. Lub je poprawić, jeśli stare są zużyte, mało odporne na przebicia lub zwyczajnie dupiate (częsta sytuacja w oponach montowanych fabrycznie w niedrogich rowerach).
→ Więcej: Opony enduro #3: 25 modeli, które warto kupić

Nowe opony to też idealna okazja do przesiadki na system bezdętkowy, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś.
→ Więcej: Opony enduro #6: Tubeless – wszystko, co chciałbyś wiedzieć

11. Nowe gripy
W rowerze najszybciej zużywa się guma, a z niej zrobione są nie tylko opony. Wytarte i poszarpane chwyty to nie jedyny argument za wymianą. Przede wszystkim są one Twoim podstawowym punktem kontaktu z rowerem, więc w kontekście „feelingu” roweru, trudno pominąć jedyny* element, który dosłownie czujesz poprzez dotyk (*przynajmniej dopóki nie wycedzisz twarzą w mostek na przestrzelonym lądowaniu). Zmień ich grubość, twardość i fakturę, a rower będzie wydawał się inny (nowy!) jeszcze zanim ruszysz na szlak.

12. Inne pedały
Na koniec zostawiłem sobie dość kontrowersyjny punkt, bo zauważ że nie napisałem „nowe pedały”, a „inne pedały”. Mam na myśli przesiadkę z pedałów zatrzaskowych na platformy lub odwrotnie. W swoim artykule na ten temat przekonuję, że oba systemy są równie dobre, tylko z różnych powodów – i warto najpierw poznać oba, zanim wybierze się swój ulubiony (i będzie się wciskało całemu internetowi, że Jest On Tym Jedynym – pozdrawiam ekspertów z grup facebookowych).
→ Więcej: SPD czy platformy?

Podsumowanie
#NewBikeDay to oczywiście najlepszy dzień w życiu każdego rowerzysty, ale czasem kompletna renowacja „starego przyjaciela” potrafi być równie przyjemna, a na pewno bardziej satysfakcjonująca. Jeśli Twój rower spełnia większość Twoich wymagań pod kątem przeznaczenia czy rozmiaru, warto dać mu drugą szansę i zamiast gnać do sklepu, wydać część pieniędzy na jego gruntowne odświeżenie i przygotowanie do sezonu – a całkowicie nowe wrażenia z jazdy zapewnić sobie, planując za resztę gotówki rowerowe wakacje.
Zobacz też podobne artykuły:
- Rower EVO – jak dostosować rower do enduro
- Rower używany część 5: Serwis po zakupie
- Domowy warsztat cz. 1: Narzędzia
- Domowy warsztat cz. 2: Płyny, oleje i smary
- [Checklista] Co w rowerze piszczy? (…trzeszczy, klika, skrzypi, cyka…)
- Wysokość kierownicy – najbardziej niedoceniany składnik geometrii?
Właśnie jestem po oględzinach Snabb’a 130 Plus, na którego właściciel strasznie narzekał, a finalnie problemem „okazał się” wlaściciel a nie sprzęt. Lista bolączkek długa jak liczba odcinków „Mody na sukces”… Hitem był doyebany zacisk tylnego hampla, ale nie dokręcony i latał, bo… Śruby były dłuższe niż otwory w postmount’cie… Także wesoło. Pozdro Wookie, nie obrażaj się, bo ten artykuł się właśnie tyczy też olewaczy. Żeby sprzęt jechał, trza go głaskać ;)
Zdecydowanie trochę czułości zawsze się przyda :)
PS. Tylko skąd to „Wookie”? :|
Wookie (właściciel wspomnianego Snabb’a), też tu czyta czasem, więc mogę się spodziewać pociska :)
Aaa, sorry, nie załapałem :)
Myślałem że ze swoim sprzętem zrobiłem wszystko co trzeba przed sezonem. Masa czasu przez kwarantanne to można się zaszyć w garażu i przeserwisować. Myślałem że zrobiłem już wszystko, bo spędziłem kilka ładnych godzin… A tu jeszcze 2 punkty ominąłem, dzięki za przypomnienie .
Ps zmieniłem opony na onzy (ibex i citius), wcześniej miałem maxxisy miniony. Różnica jest kolosalna. Onzy są o niebo lepsze. Trzymają się jak cygan zasiłku, a może i lepiej
Przyznasz się, które dwa? :)
Dhr na tyle i dhf na przodzie
Jakie wersję?
No właśnie, ciekawe jaka wersja, bo ja właśnie też zmieniłem opony na nowe i tym razem padło na DHF 3C EXO MaxxGrip 2.5WT i jestem zachwycony :) ciekawe czy jak będzie ciepło to czy nie zmiękną za bardzo…
Z tego powodu ja niestety nie odważyłem się na MaxxGrip, choć mocno to rozważałem, i na przód wziąłem tę samą oponę w MaxxTerra – liczę jednak, że też się nie zawiodę…
Bardziej miałem na myśli, które 2 punkty ominąłeś ;)
O, też b. lubię Onzy, u mnie Ibex 2.4 na obu końcach. Jak zajadę to spróbuję Aquili albo Porcupine, cokolwiek trafi się w dobrej promocji:)
Z tymi oponami to często jest tak że każda nowa opona robi efekt wow. Nie dlatego że dany model jest dużo lepszy o poprzedniego, a ze względu na to że jest nowa (świeża guma, niezużyty bieżnik itp).
Też myślę, że to głównie ten efekt, bo Onzy są bardzo porównywalne z Minionami w tańszych wersjach.
Panie! Z tym polerowaniem to żeś mnie Pan natchnął. Robisz ręcznie czy mechanicznie? Tylko lakiery błyszczące jak psu wiadomo co, czy taki półmat też się nada?
Ręcznie, maszyną nie dojdziesz do zakamarków między rurami itp. Zresztą bez jaj, na powierzchnię ramy szkoda przedłużacza szukać :D
Co do lakieru, tylko błyszczący! Chyba że chcesz, żeby półmat stał się błyszczącym ;)
Hmmm i teraz już nie pamiętam, czy mój Nomad był błyszczący i zmatowiał, czy jest lekko matowy, bo był kiedyś błyszczący. Nic to będzie połysk :D
Dużo zabawy z taką polerką?
Dużo zabawy jest z samochodem, rama to chwila-moment :)
Powiem jutro jaki efekt :D
Też tak robię. Tylko uważaj z polerowaniem bo jak się rozpędzisz to cały lakier zetrzesz.
Nigdy w życiu nie będę już sam polerować samochodu. Raz wystarczy. Co do ramy, rzeczywiście idzie szybciutko.
Ej czy tylko ja w punkcie 4 widzę kiere baranka z szosy?
to nie shosa, to grawej… :) był na blogu
Bardziej kontrowersyjne brzmi szosa, sam sporo jeżdżę z barankiem.
Ano, to mój Whyte Friston, paradoksalnie rower, na którym jeżdżę najczęściej ;)
Super artykuł Michał, dzięki:) właśnie jestem na etapie generalnego serwisu po sezonie…i myślę nad pierwszymi pedałami i butami SPD. Co byś mógł polecić, żeby posłużyło ale nie wyzerowało konta?:)
Jeśli podeszwa będzie wystarczająco twarda to nawet podstawowe Shimano M-520 będą dobre. Tylko warto przejechać pewien dystans w łatwym terenie żeby nabrać pewności na zjazdach.
Zobacz Crank Bros mallet E i five teny. Dla mnie cudowny zestaw. Masywny, świetnie się trzyma, do ostrego orania. Na jazdę po mieście też spoko.
Ja jestem od zawsze fanem Shimano – pedały na pewno są jednymi z najlepszych, a przy tym nie rujnują budżetu jak inne „najlepsze”, bo można sobie kupić tani model (np. PD-M530), który będzie działał niemal identycznie, jak topowy XTR. A jak wolisz coś ładniejszego, to np. XT PD-8020 lub 8120. Ogólnie polecam te pedały z dodatkową ramką – dają trochę lepsze podparcie i łatwiej się w nie wpiąć w ogniu walki ;)
Buty też chyba poleciłbym Shimano. Np. model AM5 (znany też jako AM501) wygląda bardzo ciekawie w kategorii budżetowej. Choć warto też przejrzeć wyprzedaże, bo może trafią się jakieś Five Teny w podobnej cenie.
PS. Żeby była jasność: ogólnie nie twierdzę, że Shimano jest najlepsze i jedyne słuszne, ale na pewno „najłatwiejsze” – tzn. mają bogatą ofertę i dobrą dostępność, więc stosunkowo łatwo dobrać sobie coś do swoich wymagań.
Dzięki za podpowiedź:) też myślę o pedałach Shimano. Natomiast co do butów – zastanawiam się nad ION’ami rascal. Masz jakieś doświadczenie lub informacje od innych użytkowników?:) Bikster na dobrą cenę, stąd pytanie:)
W zeszłym roku jeździłam na ION-ach na platformach i trochę mnie rozczarowały trwałością… Ale to był stary model, nowe może są lepsze (a może nie) ;)
Buty shimano am-5, teraz chyba są nowe 501. Nie do zajechania. Katuje drugi sezon a jeżdżę i noszę po skałach rower i buty są mega wytrzymałe.
A ja zaś jestem za tym, żeby zrobić wszystko samemu. Ogarnięcie tych wszystkich rzeczy nie będzie komfortowe i do końca przyjemne ale satysfakcja na szlaku osiągnie nowy, niespotykany dotąd level. Serio! Nie dość, że zaoszczędzimy kasę to jeszcze nauczymy się nowych rzeczy i męczenie serwisanta jakimiś pierdołami nie będzie już koniecznie ;) Jeśli masz podstawowe narzędzia, imadło i trochę umiejętności to nawet serwis amortyzacji można ogarnąć we własnym zakresie – rockshox udostępnia serwisówki za darmo na swojej stronie, więc wszystko mamy jak na tacy. Piwko do ręki i można na spokojnie działać, polecam.
Pytanie jaki kto ma sprzęt. Podstawowymi narzędziami można dużo, ale np z kołami bez centrownicy i tensometru dużo nie powojujesz ;)
To prawda, tu niestety tylko serwis lub zakup urządzenia
Jasne, zrobienie tego samemu ma mnóstwo zalet! Zwłaszcza teraz, jak i tak siedzi się w domu.
Ale chodziło mi o to, co napisałem – uczucie przy odbieraniu „spójnego”, zrobionego od A do Z i pachnącego świeżym smarem roweru, a nie zastanawianie się, czy te kilka części, które zostały na blacie po serwisie dampera, to jednak nie były do czegoś potrzebne ;) Dlatego w kontekście tego artykułu poleciłem serwis.
Z tym serwisem amortyzacji to bym się tak nie zapędzał. O ile się coś nie zmieniło w nowych modelach to nadal są to dość skomplikowane urządzenia, a do ich serwisu trzeba zwykle jakiś niestandardowych narzędzi, których w garażu nie mamy (np. klucze 11/16 cala, szczypce do segerów, klucze nasadowe z odpowiednio cienkimi lub spiłowanymi ściankami żeby się zmieściły, adaptery do bladderów itp).
Serwis podstawowy faktycznie może większość zrobić sobie sama, ale topowe tłumiki to nie takie hop siup.
Plak’i, smary do lancuchow, bike cleanery, polyski, silikony, wd’eki, mleka do opon, pfas’y, dot’y.
Pytanie: Kiedy na ramach tego blogu, lub w ogole do PL, trafi dyskusja/artykul/wpis o wplywie powyższych lub ogolnoe produktow rowerowych na srodowisko? W koncy w lesie jezdzimy i chyba nie powinnismy syfic, si?
Podoba mi sie ze nietrzeba co sezon kupowac nowego bajka. Natomiast sa juz firmy ktore produkuja produkty rowerowe gdzie celeme jest jak najmniejszy wplyw na LAS:)
Np. polski BIKE by SG chwali się biodegradowalnym bike cleanerem, więc jeśli ktoś chce się czuć lepiej, można znaleźć takie produkty.
Ale ja bym nie przesadzał – ilość tych specyfików, jaką zużywa się podczas eksploatacji roweru jest mikroskopijna. Jak chcemy schodzić do tego poziomu, to trzeba by się zastanowić, czy w ogóle jazda na rowerze dla przyjemności (a nie w celach komunikacyjnych) jest dobra dla środowiska…
Jak sa alternatywy to dlaczego nie uzywac? A co do ilosci to pewnie nie duze, ale czy mikrosopijne…PTFE ktory jest skladnikiem wielu produktow rowerowych jest dosc toksyczny dla ludzi i srodowiska.
Zaraz dojdziemy do poziomu, że dysząc na podjeździe produkujemy więcej CO2 niż siedząc w domu. A jak do tego doliczymy jaki jest ślad węglowy naszego enduro-banana w plecaku (zrobionego nota bene z sztucznego nynlonu), to wyjdzie na to że sam pomysł wyjścia na rower jest bardziej szkodliwy niż Passeratti 1.9 TDI…
Mozna tak ekstremalnie on/off lub jak pisalem wczesniej po prostu kupić produkty które przeznaczone są do rowerów ale tez biorą pod uwagę środowisko.
Hej Michał. Czym się kierować przy wyborze zaworów tubeless? Producentów jest tak dużo, że ciężko na coś się zdecydować, a też nie chciałbym wydawać na nie majątku. Pozdrawiam :)
Hit rynku to chyba teraz jest produkt od VMAX. Koszt taki jak wszystkich innych (może +10 zeta), a fajna sprawa, bo można mleko dolewać bez wykręcania insteru z zaworu :) Michał pisał o tym kiedyś, albo tutaj albo na fejsiku https://sklep.banana-bikes.com/v-max-valve-hi-volume-tubeless-20-29mm-black,3,1665,1665
A te z „TREZADO” co Michał stosował w poradniku?
Trezado kosztują zwykle 30- 35 PLN/ sztukę. Ot zwykły zaworek, jak chcesz dolać mleka to trzeba wykręcać środek, jak chcesz uszczelnić, to też warto wykręcić środek, a tymi z VMAX nie trzeba się bawić, a są po 79PLN/komplet. Warto dopłacić tę dyszkę ;)
Dokładnie, pisałem o nich tutaj:
https://www.facebook.com/1enduro/posts/2580967208622980
Nie jest to oczywiście jakaś rewolucja, ale przynajmniej sensowna ewolucja, w dodatku w temacie, w którym generalnie nic się nie dzieje ;) Więc jeśli tak czy siak musisz kupić, to warto.
Polecam zaworki polskiej firmy Accent, dobre wykonanie i spoko cena. Kupiłem kiedyś też Trezado, ale nie polecam.Wykonanie od razu mi się nie podobało co potwierdziło tylko złamanie jednego z nich podczas pompowania w lesie… dramat. Na Stansach jeździ kolega i są OK ale polecam wspierać polską myśl techniczną.
Jeśli używa się tego typu zwykłych wentyli, dobrym pomysłem jest zamówienie z Aliexpress 10-20 wkładów zaworów za kilka(naście) złotych – można wymieniać, jak stare zapchają się zaschniętym mlekiem, a przede wszystkim wtedy, jak skrzywią się od pompowania ręczną pompką (można wyprostować, ale wtedy ryzyko pęknięcia przy kolejnej takiej akcji jest wysokie): https://s.click.aliexpress.com/e/_d7b4WYy
W decathlonie zaworki tubeless można kupić za 30zł/komplet. Objeździłem na nich zeszły sezon i działają bez zarzutu, a poczucie, że za jeden wentyl nie zapłaciłeś tyle co za dwie dętki – bezcenne ;p
ja już chyba w 10 rowerze mam zawory rubena z centrumrowerowego. Normalnie kosztują jakoś 25pln za 2szt, a trafiałem i promocje po 10pln za 2szt. „Działają” lalka :)
Kiedyś z musu zaworek wyciąłem ze starej dętki, koszt zerowy. Jak każda prowizorka działa zaskakująco dobrze. A skoro nie czuć różnicy to….?
Na kanale Gee Milnera jest live właśnie jak budowane są ramy Unno… Polecam na ukojenie nerfuf…
Dzięki Michał!:)
Jest dokładnie tak jak napisałeś : ) W zeszłym roku przed sprzedażą, oddałem swoja 3-letnią Capre na gruntowny przegląd z wymianą łożysk, suportu, linek, etc. Potem po dokładnym wypucowaniu całego roweru z detalami włącznie, aż żal było go sprzedawać…. Nagle okazało się, że to cały czas kawał porządnego sprzętu…
Hehe, bardzo celna uwaga – zwykle zauważa się to właśnie w momencie sprzedaży roweru :) Picujesz, robisz zdjęcia, a potem czytasz swoje własne ogłoszenie i stwierdzasz, że chętnie byś kupił :) Warto raz w roku przygotować tak rower „do sprzedaży”, a potem nie sprzedawać ;)
Idealny wpis na ten wolny czas którym dysponujemy teraz. Już od tygodnia uzbrajam się w sprzęt i części do serwisu i ruszam w przyszłym tygodniu :)
Mycie tarcz ham. w zmywarce to lepiej w ostateczności zwłaszcza jak ma się elementy aluminiowe, … te magiczne kostki potrafią usunąć brud i nie tylko :)
Jezeli mam opony z zoltym wallem to ten preparat do motocykli tez sie nada?
Tak, to nie jest czarna farba, tylko preparat „odżywiający” gumę :)
Świetny poradnik, w końcu zaczęło się coś tu dziać u Ciebie po zastoju twórczym. Ale mam pytanko odnośnie 10 punktu. Czy masz może w planach uaktualnić temat opon? Pojawiło się sporo nowych, a wiele starych otrzymało nowe skuruty w opisach i nie każdy może się w tym orientować.
No nie ukrywam, że przydałoby się tamten artykuł zaktualizować, ale na razie mam inne priorytety…
A czym polerować ramy matowe żeby ładnie wyglądały?
Czy pastami samochodowymi można polerować też ramy karbonowe?
Matowych z założenia się nie poleruje, bo wtedy będą błyszczące ;) Pozostaje tylko dokładne wyczyszczenie wymienionymi w artykule preparatami – wyglądać ładnie będzie, choć rys w ten sposób nie usuniesz (te mniejsze może zamaskować folia ochronna – da się kupić matowe).
Ramy karbonowe są lakierowane, tak samo jak aluminiowe. Więc nie robi to żadnej różnicy, bo polerowanie wpływa tylko na zewnętrzną warstwę lakieru bezbarwnego.
Dzięki za artykuł ! bdb !
Czy możecie polecić jakieś sprawdzone gripy ? jestem właśnie na etapie wymiany i nie wiem co wybrać..
Ja od siebie mogę polecić ergon GE1, wygodne i wytrzymałe, wiele kolorów i występują w dwóch rozmiarach.
Renthal Traction Ultra Tacky lub Kevlar
ODI Elite Pro
DMR Deathgrip
Ergon GE1 Evo polecone przez Peruna
Race Face Half Nelson
Wszystkie dobre, każde trochę inne, więc możesz dobrać coś do swojego gustu ;)
Dzięki Michał !
może ESI Extra Chunky?
Fajne na problemy z drętwiejącymi dłońmi, ale do enduro niestety za delikatne – rzadko się widuje kogoś z tymi gripami, kto nie miałby potarganych końców oklejonych taśmą izolacyjną :P
A propos Bike Cleanera – blind test wykazał, że MucOff jest równie skuteczny co Ludwik.
Fajnym patentem jest też wyciszenie roweru z zastosowaniem taśmy samowulkanizującej na chainstayu.
Czyj ślepy test? Bo mój na pewno nie ;)
Błoto usuwają podobnie, ale Muc-Off zostawia ładniejszą powierzchnię, nabłyszczoną i bez zacieków.
No mój, a czyj? ;D Zacieków po Ludwiku brak, nabłyszczenia również, co nadal imo nie uzasadnia różnicy w cenie :)
Na zacieki największy wpływ ma twardość wody :-)
Michał jaki klucz dynamometryczny polecasz, jaki zakres Nm, i gdzie można znaleźć informacje o maksymalnych wartościach dla poszczególnych elementów? Jest jakiś uniwersalny zakres wartości (mostek tyle, zacisk sztycy tyle itd.) czy trzeba szukać dla poszczególnych elementów osobno?
Najbardziej typowy moment w częściach rowerowych typu mostek czy zacisk sztycy to 4-6 Nm, więc w „codziennych” akcjach bardzo wygodny jest mini-kluczyk ze stałym momentem, np.:
– Ritchey: https://gohere.pl/p/e8MC/4Y3J/sSlJ?dl=nF15SoGX
– Force: http://www.force-components.pl/index.php?p5922,kod-89705-klucz-dynamometryczny-typ-t-5-nm
A jeśli wolisz „pełnoprawny”, regulowany klucz, to sprawdzonym i tanim rozwiązaniem jest Mighty o bardzo rowerowym zakresie 2-24 Nm: https://gohere.pl/p/e8MC/4Y3J/sSlJ?dl=i9XhinDU
Oczywiście jest parę rzeczy, które dokręca się mocniej (np. kaseta, pedały, korby starego typu – ok. 40 Nm), ale w ich przypadku można po prostu przyjąć moment „w chuj mocno, ale z wyczuciem” ;)
A gdzie szukać prawidłowych momentów? Zwykle producenci nanoszą je bezpośrednio na części, ale zakładam, że w takim wypadku byś nie pytał ;)
Drugie źródło to… instrukcje obsługi. Zarówno roweru (przydatna zwłaszcza w przypadku skręcania osi obrotu zawieszenia), jak i poszczególnych części.
Tu na przykład zrzut z instrukcji Scotta:
A tu Shimano:
Kupiłem ostatnio klucz dynamometryczny i nie potrafię się z nim zgodzić. Uważam że zawsze dobrze dokręcałem, będąc daleko od zerwania gwintu czy zbytniego zciśnięcia (nie mam karbonowej ramy), a tu się nagle okazuje że zawsze zamiast np. 6Nm używałem na czuja siły 8-10Nm. Dla 4Nm dokręcałem na 7-8Nm.
Teraz dokręcone śruby kluczem wydają mi się zbyt słabo dokręcone w rowerze jak np. mocujące tarczę (4Nm). Więc nie mam radochy z perfekcyjnie dokręconymi śrubkami wg tabelek :(
skoro dbanie o rower sięga już do zasobów car-detalingu (polerka + wosk), to zaproponuję Wam jeszcze jeden mały pomocny trick…
…powłoka ceramiczna!
Na Allegro takie preparaty są dostępne za kilka dych. Więc, jeśli ubraliście się w drogie marki rowerowe, zjedliście najdroższe suplementy diety, to niech Wasze bajki wyglądają jakby jechały na jakieś bike-show!
Pozdr!
A jest jakiś sprawdzony patent na zabezpieczenie lakieru ramy w kolorze matowej czerni, tak by mozliwie było zachowanie efektu wow:)? Folie chyba chyba odpadają bo nadają połysk.
Teoretycznie jest na Allegro matowa folia zabezpieczająca, choć dość cienka jak na ten typ produktu… Jeszcze jej nie sprawdzałem, ale zamierzam:
https://gohere.pl/p/e8MC/4Y3J/sSlJ?dl=SmLfpGTx
A jak wygląda kwestia usuwania takiej folii z ramy? Nie zostawia ona później po zdjeciu żadnych śladów na powierzchni?
Jest folia do lakierów matowych, nie zmieniająca wykonczenia. Np Xpel Stealth. Jest to folia zabezpieczająca samochody i z rowerem sobie też dobrze radzi. Problem jest taki, że trzeba ją samemu dociąć albo oddać komuś, kto foliuje samochody. Jeżeli chcesz gotowe wykrojniki na dany model roweru to https://www.invisiframe.co.uk/ 75 funa set na cały rower. Z instalacją tego polecam również udać się do kogoś, kto się na tym zna jeżeli zależy nam na estetycznym wykonaniu. Dobrze zaaplikowana folia jest niewidoczna. Mam tak oklejony cały rower, Polecam :)
pytanie z innej beczki – czy istnieje jakiś sprytny sposób na zamaskowanie/uzupełnienie obitego kamieniami czarnego, błyszczącego lakieru w okolicach suportu i nie tylko? :)
Do odprysków możesz kupić samochodowy zestaw do zaprawek lakierniczych, czyli kolor bazowy+bezbarwny w małych opakowaniach z pędzelkiem lub sztyftem. Z czarnym kolorem masz ułatwione zadanie. Po starannym nałożeniu (bez wyjeżdżania poza odprysk) i ew. spolerowaniu (po paru dniach, żeby stwardniał), powinno to wyglądać dużo lepiej, niż dziury w lakierze.
Albo możesz to olać i nakleić na rurę gumową osłonę. Tradycja nakazywałaby kawałek starej opony, ale to paskudnie wygląda i zbiera błoto. Ja osłony zawsze robię z taśmy 3M 2228, czyli tzw. „mastic tape”, „slapper tape” itp. – jeśli trafisz na dobrą wersję, jest ona całkiem gruba i fajnie zabezpiecza/wycisza dolną rurę, a przy tym wygląda jak fabryczne rozwiązanie.
Na wstępie bardzo przepraszam, że lansuję się na Twojej popularności… ale, że temat uważam za trafiony i samemu mnie ta tematyka mierziła, dorzucam swoje 3 grosze (oczywiście w swoim HC-stylu) o rowerze, który odkrywam na nowo: https://bajkot.wordpress.com/2020/01/28/stara-santa-czytanki/
Swoją drogą temat jest dziś wielokrotnie aktualny… wielu z nas zrezygnuje aktualnie z kupna nowej zabawki w związku z zaistniałą sytuacją (Covid); często nowy rower tak niewiele nam realnie da w stosunku do „starego”… te kilka centymetrów tu i ówdzie i stopień na główce… nijak się ma do postępów w porównaniu do poprawienia swoich umiejętności… itd… itp… ;)
Cześć
Wyliczył ktoś ile te wszystkie punkty mogą kosztować w serwisie, na b. dobrych częściach?
Jakiś czas temu oddałem swoje Remedy 8 2017 na pełne wyczyszczenie i smarowanie wszystkiego co się da, prosiłem o wymianę wszystkiego co zużyte. Już podczas odbioru miałem pewne obawy. Łańcuch nie został sprawdzony na rozciągnięcie, serwisant powiedział, że może jest i rozciągnięty ale jak go skróci o jedno ogniwo to wtedy będzie za krótki(wtf?!). Dwa tygodnie później cała zawiecha piszczała, skrzeczała i wogóle wydawała dźwięki, których dotąd nie słyszałem. Napęd został co prawda dobrze wyczyszczony, ale łańcuch został nasamrowany czymś o konsystencji wody, każda zmiana przełożenia to była masakracja dla sprzętu.
Amor i damper miały mieć wymienione uszczelki kurzowe i nasmarowane. Rzeczywiście pracują lepiej.
Generalnie jestem mega niezadowolony z rzekomo „najlepszego serwisu w mieście”. Zapłaciłem 500zł.
Skończyło się na odwiezieniu roweru tam, gdzie go kupiłem(60km w jedną stronę). Tym razem zapłaciłem 800zł, ale nie żałuję ani jednej wydanej złotówki. Wymieniłem opony na HR2 max gripy i rower nadal cieszy. Zresztą jestem zagorzałym przeciwnikiem konsumpcyjnego podejścia do życia, szanuję wszystko na co sobie zapracowałem i kupiłem. W sensie rower katuję ostro, ale na serwisie nie chcę oszczędzać
Swoją drogą, ciekawe czy ktoś oddając rower do serwisu nie wyśle linka do tego artykułu żeby skrócić tłumaczenia i wyjaśniana co zrobić i wymienić
Pozdr.
800 zl to faktycznie sporo. Zdradz co wymienileś lub co naprawiłeś. Mialem kiedyś podobne doswiadczenie gdy oddałem kilka lat temu rower do bardzo markowego serwisu na przegląd gwarancyjny. Rower oddałem z lekko przekrzywioną kierą. Miało być wszystko rozkrecone i przesmarowane a finał był taki, że rower odebrałem… z przekrzywioną kierownicą.
Mycie roweru, rozebranie, czyszczenie i smarowanie całej zawiechy, wymiana uszczelek kurzowych i smarowanie amora i dampera, wymiana pancerza i linki tylnego hebla, wymiana klocków tylnego hebla, wymiana oleju hamulcowego(minerealny, przód i tył), smarowanie kiery, pedałów, piast, centrowanie tylnej obręczy, rozebranie i wyczyszczenie sztycy. To chyba tyle.
Jak na tyle roboty 800 zł to dużo ale jeszcze nie zdzierstwo, ważne że robota dobrze zrobiona. Niestety dobrego serwisu rowerowego ze świecą szukać. W Wałbrzychu nie ma niestety dobrego serwisu, jak oddałem koło na wymianę szprychy to odebrałem koło z nową rysą, nie wymienioną taśmą tubless (przy oddaniu koła wyraźnie o to prosiłem) i pozostawionym kawałkiem metalu w obręczy, który grzechotał. W moim wypadku niestety jak sam nie zrobię to nie będę miał dobrze zrobionego roweru. Niestety brakuje mi narzędzi żebym sam mógł niektóre rzeczy robić jak wspomniane już wyżej centrowanie koła (drobne można zrobić, ale bez centrownicy i tensometru większego centrowania nie zrobię).
Uwielbiam dbać o rowery. Po prawie każdej jeździe rower jest czyszczony. Czasem (jak choćby w obecnej sytuacji kwarantannowej) biorę ze 2 razy w tygodniu rowery i „macam” :)
Hehe, no to jak się skończy kwarantanna, do zobaczenia w poczekalni u psychologa ;)
Michał, spoko artykuł. Jak go czytałem to w myślach bił mi dosyć szybko licznik serwisowych PLNów :)
Ale skoro wjechaliśmy już na dobre w nowy sezon, to czas na serwis i nowy sprzęt.
No i tu mam do Was koledzy pytanie. Potrzebuję Waszej rady i chętnie skorzystam z Waszego doświadczenia. Chcę zamontować sztycę regulowaną. Podpowiedzcie, co wybrać. Założenie jest takie, że nie musi być budżetowa. Wydam ile trzeba, ale z założeniem, że najmniej ile trzeba. Linkę mogę poprowadzić w ramie. Jakie macie propozycje?
W najbliższych tygodniach planuję opublikować taki mały przewodnik, ale w skrócie moje top 3:
1. BikeYoke Divine – mój wybór
2. OneUp Dropper Post V2 – najlepsza opłacalność
3. Brand-X Ascend – najlepszy tani model
Ponieważ nie zależy Ci na najniższej cenie, wybrałbym BikeYoke lub OneUpa :)
Super, dzięki :)
Michał, gdybyś jeszcze mi podpowiedział gdzie je kupić, bo widzę że nie łatwo je znaleźć w sklepach.
BikeYoke – EMTB.pl: https://sklep.emtb.pl/kategoria-produktu/sztyce/
OneUp – Beastie Bikes: https://www.facebook.com/BeastieBikesPL/
Pięknie, dzięki :)
Najmniej ile trzeba (bez niepotrzebnej rozrzutności) to: TranzX, RFR PRO (do znalezienia od 103 euro).
Modyfikowanie roweru jest fajne, niestety jak kończą się możliwości to trzeba szukać nowej maszyny taki sport :-)
Co to są za tarcze? Widzę je u Ciebie w Levo i Spectralu, podobają mi się ;)
Hayes :)
https://www.1enduro.pl/test-hayes-dominion-a4/
Dzięki!!