Łańcuch dostaw szalejący z powodu koronaliów i driftujących statków ostatecznie może mieć pozytywny wpływ na innowacyjność branży rowerowej – zmuszając producentów do sięgania po niekonwencjonalne rozwiązania. Oto jedno z najciekawszych, damper PlankShox!
Damper otrzymałem do testu w ramach Prima Aprilis ;)
Pierwsze wrażenia
Widząc damper w całości wykonany z drewna pewnie pomyślałeś sobie „Łodafak?!”, czy po naszemu „Codochuja?!”. Ale faktem autentycznym opartym na faktach jest to, że drewno jest naturalnym kompozytem o doskonałym stosunku wytrzymałości, elastyczności i wagi.
Podobnie jak wszystkie inne materiały stosowane w branży rowerowej, ma on szerokie zastosowanie w lotnictwie, więc patrzysz tu na prawdziwy „aerospace-grade material”
Jednak w przeciwieństwie do aluminium, karbonu czy kryptonitu, zaletą drewna jest niska cena i – co w dzisiejszych czasach kluczowe – dostępność. Producent posiada tartaki fabryki rozsiane po całym świecie, więc dampery dostępne będą zarówno w rozmiarach calowych (2×4″, tzw. tubajfor) jak i metrycznych (kantówka 5×5 cm).
Jeśli chodzi o dostępne regulacje, twardość ustala się na etapie zakupu – dostępne są zarówno modele przeznaczone dla lekkich użytkowników (wykonane z jodły i topoli), jak i bardziej progresywne, dla agresywnych riderów (buk, jesion, dąb szypułkowy). W sprzedaży dostępny będzie też bardzo lekki model PlankShox Vampire, przeznaczony dla zawodników i wykonany drewna osikowego.
Producent nie podaje interwałów serwisowych, należy tylko unikać wieczornego przesiadywania z rowerem przy ognisku. W zestawie znajduje się też puszka bejcy przeznaczona dla osób często jeżdżących w deszczu. Osoby narzekające na koszt serwisu klasycznych damperów już ustawiają się w kolejkach.

Na koniec wypada wspomnieć o aspekcie ekologicznym, który był pierwotnym bodźcem do rozpoczęcia prac badawczo-rozwojowych 3 lata temu. PlankShox jest w pełni biodegradowalny i przetestowany na zwierzętach (czuły się jak w domu, choć na hopach szło im kiepsko). Co prowadzi nas do wrażeń z jazdy…
Na szlaku
Praca PlankShocka z początku może się wydawać nieco drewniana, ale po dłuższym zapoznaniu można docenić zastosowaną technologię. Zarówno podczas kompresji, jak i powrotu, nie miałem absolutnie żadnych uwag dotyczących tłumienia. Ponadprzeciętnie prosty system regulacji (nie ma żadnych) ułatwia życie początkującym. Leonardo da Vinci miał rację mówiąc:
Prostota jest najwyższą formą wyrafinowania
Ogółem jazda na rowerze wyposażonym w PlankShox przypomina nieco jazdę na hardtailu, a te, jak wiadomo, bardzo dobrze spisują się w terenie. Jego praca na zjazdach jest w pełni przewidywalna, a efektywność na podjazdach wręcz wzorowa – ani razu nie czułem potrzeby, żeby sięgnąć po dźwignię blokady. Dopiero na najbardziej technicznych sekcjach lepiej jechać w tempie przeciętnego pracownika Poczty Polskiej: tak wolno jak to możliwe, tak szybko jak to konieczne.
PlankShox – werdykt
Na pierwszy rzut oka PlankShox przywołuje nostalgiczne wspomnienia z epoki kamienia łupanego, ale testy na szlaku pokazują, że znanej już z rewolucyjnego Leverba firmie Rock Cocks udało się przygotować kolejny doskonały produkt na miarę naszych czasów: być może ustępujący klasycznym konstrukcjom pod względem liczby dostępnych regulacji, ale za to tańszy, prostszy i dostępny od ręki. Dobra robota, myślę że w sezonie 2021 PlankShox będzie częstym widokiem na szlakach!
Cena: 1000 zł
Masa: ok. 190 g
Nie przegap też pozostałych zaskakujących innowacji planowanych na sezon 2022:
- Napęd 4×1, który wywróci branżę do góry nogami
- Leverb – przełom w konstrukcji sztyc regulowanych
- Koła owalne – nowa rewolucja w MTB
No i dzień weselej się zaczyna :)
Dzięki wyśmienitą recenzję – liczę na więcej po teście długodystansowym :P
To mnie się podoba. Zastosowane materiały ekologiczne wprawiają w zachwyt. Czekam na test długodystansowy i mam nadzieję że firma jeszcze w tym roku wypuści na rynek hamulce.
Brawo! Tekst trafia w punkt dzisiejszego dnia !!!
I ja to szanuje ;-) to się nazywa rewolucja a nie jakieś tam oleje, sprężyny, powietrzne komory
Podobne shoxy widywane były również w budownictwie oraz przemyśle motoryzacyjnym
No nie jest to może aż taka innowacja, ale przynajmniej sprawdzone rozwiązanie!
Biorąc pod uwagę sytuację na rynku, to wcale to nie musi być takim żartem, jeszcze rok i takie będziemy sobie montować :D
Może jakieś zamówienie grupowe? Podobno PlankShox goli też z metra!
Najbardziej mi się podoba wersja Vampire z osiki
Ciekawa jest jeszcze wersja Morning Wood o zwiekszonym skoku(?), dedykowana do DH. Słyszałem że jej praca jest niesamowicie przewidywalna.
Morning Wood jest modelem popularnym wśród młodzieży, jednak moim zdaniem jego sztywność może przeszkadzać.
Świetny wpis :) Strona producenta *tartak* rozwaliło już totalnie
Dla mnie najważniejsze jest to, że jest biodegradowalny! A czy producent udostępnia manuale, żeby go można było wystrugać we własnym garażu?
Niestety, technologia jest chroniona patentami.
Mimo wielu niezaprzeczalnych zalet nie widzę szans na zdobycie rynku a to przez zbyt wysoką cenę. Rozumiem zaawansowaną technologię poparta latami prac w laboratoriach a ta musi kosztować testy itd ale jednak 1000 to i tak za dużo. Widzę jednak swiatelko w tunelu bo biorac pod uwage co te sku…….syny robią z naszymi lasami cena podstawowego surowca do budowy dampera pewnie spadnie. Choć ja prywatnie wolalabym droższy damper i moje enduro uprawiac w lesie a nie na planie filmowym władcy pierścieni po przejsciu Orków
Że też Ci się chłopie chciało… Zazdroszczę kupy czasu:-)
Dobre, dobre i cena całkiem atrakcyjna :)
No myślę, że taka technologia za jednego patyka to spoko opcja!
z innej beczki: DHF widoczny na przodzie to maxx terra czy maxx grip?
Najbardziej podoba mi się prototyp tłumika do przednich amorów ze sztyla od miotły
Jak możesz sprawdź wersję cisową. Podobno zachowuję się jak 210, ale mają lepszą progresję!
Ciekawe czy można coś budżetowego z np: z OBI pozyskać?
Sprawdź na forum emtb. Jest już post jak zrobić ghetto plankshoxa.
To by fajnie pasowało do tego co tu opisują: https://www.lines-mag.at/mountainbike-aus-papier/
Lepiej do tego.
https://www.twmpacycles.co.uk/
Wkręt na miarę błędu Dworczyka.
Brawo Michał!
Ok, czy masz jakieś informacje od producenta czy będą stosować drewno księżycowe?
Od razu widać, że redaktorowi zapłacono za wpis. Same ochy i achy nad damperem, którego tłumienie jest strasznie drewniane.
A gdyby tak zastosować giętą sklejkę ? to już mogłoby działać… tyle że katapulta gratis ;-)
Że też sie komuś chciało rzeźbić tego klocka:D
Firma w roli głównego technologa zatrudniła Gepetto.
Zakłady protetyczne juz czekają na ich masową sprzedaż. Masz za dużo czasu powiadam Ci
Inspirowane tym
https://www.twmpacycles.co.uk/
michał , nikt w polsce tak pięknie nie piszę o świecie enduro. dzięki
Na rowerze z takim tłumikiem to trzeba dużo jeździć bo inaczej to zapuści korzenie
Ciężko było by zrobić takiego z wikliny :)
Zastanawiam się nad takim rozwiązaniem w swoim swagu. Damper w serwisie a jeździć bym chciał. Myślę, że miałbym najbardziej hardcore’owego hardtaila w BB :D
Stracona okazja na początku artykułu:”Kłodafak!”
A po za tym zabawnie, dziękujem!