Rower XC na 1Enduro? Ale jak to?! Masz prawo być zdziwiony, ale regularni czytelnicy na pewno wychwycili zapowiedź sporadycznych odchyłów w stronę lżejszych odmian MTB, oraz powrotu na bloga marki Canyon… w nieco innym wcieleniu. No to dziś mamy combo 2-in-1!
Skąd ten rower się tu wziął? Jest to prywatny nabytek Tomka – mojego brata. Po kilku miesiącach wspólnego wertowania katalogów i jazd próbnych na różnych sprzętach (z fatbikiem włącznie!), wybór padł właśnie na gwiazdę niekończących się forumowych dyskusji i równie niekończącej się nazwy. Oto (wdech!) Canyon Grand Canyon AL SLX 29 7.9 2016 (uff…).
Tomek szukał roweru, który zastąpiłby jego retro-Authora podczas dłuższych wycieczek MTB w naturalnym terenie i sporadycznych wypadów m.in. na Rychlebskie Ścieżki. Czyli dobrej klasy wszechstronnego roweru MTB, przez większość czasu użytkowanego poza górami.Głównym konkurentem był Kross Dust 3.0, którego przedstawiałem Ci niedawno. Ostatecznie jednak, postawiliśmy na połykanie terenowych kilometrów w żwawym tempie – zwyciężyły koła 29″ i niższa masa Canyona.
Ale jeśli myślisz, że Grand Canyon to taka terenowa szosówka dla golinogów (drodzy producenci: sorry, ale Wasze rowery właśnie tak wyglądają), pomyśl jeszcze raz! Nowa rama Canyona to prawdziwa nowa fala w kategorii XC.
Szukaliśmy połączenia kół 29″ i niskiej masy z możliwie płaskim kątem główki ramy: poniżej 69 stopni. Na placu boju zostały 2 (dwa!) rowery. Grand Canyon AL SLX z kątem główki 68,5 stopnia może nie robić wrażenia na osobach przyzwyczajonych do geometrii enduro, ale w tej klasie rowerów, to naprawdę solidna wartość.
Do tego rama jest dość długa – reach 420 mm w rozmiarze M to praktycznie tyle samo, co w Strive! Pozwoliło to na skrócenie mostka do bardzo sensownych 70 mm (80 mm w rozmiarach L i XL). Werble i fanfary: geometria progresywna zapukała do drzwi XC (choć na razie weszła tylko jedną nogą)! Również kierownica jest niewąska: 720 mm we wszystkich rozmiarach.XXI wiekiem zalatuje też krótki tylny trójkąt: 427,5 mm w M-ce (przypominam: koła 29″!). Jednak najciekawsze jest to, że długość ta rośnie/maleje o 5 mm z każdym rozmiarem ramy – dzięki temu rozłożenie masy między kołami jest niezależne od rozmiaru. O słuszności takiego podejścia pisałem już dawno.Co ciekawe, wraz z rozmiarem ramy zmienia się też… rozmiar koła. XS i S toczą się na 27,5″.Zostając jeszcze chwilę z tyłu roweru – zwróć uwagę na eleganckie haki i grubość rurek (rureczek?) tylnego trójkąta. „Pencil-thin” nie jest tu przesadzonym określeniem. W porównaniu do fulli enduro wygląda to… przerażająco, ale dzięki temu rama zapewnia mile widzianą elastyczność.Zapewnia też bardzo dużo miejsca na oponę – zalepiony błotem bieżnik na pewno nie zmusi Cię do finiszowania maratonu MTB z rowerem na plecach.
Bieżnik z tyłu to szybki Continental X-King RaceSport 29×2.2″…
…z przodu bardziej agresywny Mountain King II w tej samej wersji.
Szerokość 2.2″ w wykonaniu Continentala jest równie przesadzona, jak czasy na Stravie – niemniej jednak, miejsca w ramie bez problemu wystarczy na sporo większe gumy.Conti RaceSport, delikatnie mówiąc, nie należą do najbardziej pancernych opon. Warto od razu przerzucić się na tubeless, żeby nie wydawać całej wypłaty na zapas dętek. Papierowe ścianki nie ułatwiają zadania – zaraz po uszczelnieniu zadbaj o dobre rozprowadzenie mleka (najlepiej sprawdzi się kilkukilometrowa przejażdżka). W przeciwnym wypadku, nazajutrz rano zastaniesz opony bez powietrza.Koła DT Swiss X1900 Spline są fabrycznie oklejone taśmą, będziesz musiał tylko dokupić wentyle i mleko. Szerokość wewnętrzna obręczy to 20 mm – mam nadzieję, że w ofercie 2017, DT Swiss trochę nadgoni konkurencję i doda po 5 mm do wszystkich modeli.
Piasty to klasyczny duet sztywnych osi 100×15 i 142×12 mm.
Z tyłu wygodny i szybki w obsłudze zacisk Canyona, na licencji DT Swissa.
Z przodu piastę prowadzi po szlaku Rock Shox Reba RL. W rowerach z tego przedziału cenowego, to prawdziwy rarytas! Skok 110 mm potwierdza nowoczesne spojrzenie Canyona na temat cross country.
Producent puszcza jednak oko do miłośników klasyki – obawiam się, że rynek jeszcze nie dojrzał do rowerów XC bez blokady zawieszenia.
Nawet jeśli ceną, jaką trzeba za to zapłacić, jest olbrzymia manetka stercząca z kierownicy. Na szczęście, jako tako nadaje się ona do zamontowania pod prawą stroną kierownicy.
Jak już jesteśmy przy guziczkach i dźwigienkach: te obsługujące hamulce (SLX) i przerzutki (XT), niestety nie zostały zamontowane na wspólnej obejmie.
Po lewej stronie zrobiło się więc tłoczno. Po dokupieniu sztycy regulowanej, będzie centrum sterowania wszechświatem.
Na drugim końcu tych wszystkich kabli znajdziesz m.in. hamulce Shimano SLX z klockami IceTech (z radiatorami) i tarczami 180/160 mm. Siły hamowania na maratońskich zjazdach raczej nie zabraknie.
Inne kabelki prowadzą do pełnego napędu Shimano Deore XT M8000 w konfiguracji 2×11.Przednia przerzutka to oczywiście latest-and-greatest od Shimano, czyli bardzo udany system side-swing. OK, zmienia biegi bardzo sprawnie, ale nadal jest to przednia przerzutka, vel gatunek wymierający. Kolejny ukłon w stronę miłośników klasyki…?Walczący w maratonach Skandii tatusie z brzuszkami pewnie przymkną oko na stosunkowo płaski kąt główki ramy, a na „reach” i tak nie patrzą, bo nie wiedzą, co to. Ale napęd 1×11?! Panie! Przecie to się nadaje tylko do dałnhilu!
No trudno, niech tak będzie. A tatusiów z mazowieckich szutrów znających się na geometrii i uznających 1×11, z góry przepraszam.
Dodam jeszcze tylko, że kaseta ma zakres 11-40T, więc ewentualna konwersja na 1×11 raczej będzie się wiązać z jej wymianą (np. na nowy model 11-46T).
Zamiast kombinować z napędem, lepiej przeboleć te dodatkowe pół kilo masy, a luźną gotówkę przeznaczyć na sztycę regulowaną. Grand Canyon AL SLX jest jednym z nielicznych rowerów XC, które w pełni na nią zasługują! Naprawdę nie ogarniam, dlaczego ludzie ścigający się w maratonach ciągle nie odkryli tego wynalazku.
I tu kolejny przebłysk projektantów – rama jest przystosowana do montażu sztycy z wewnętrznym prowadzeniem kabla („stealth”).
Gdybyś zdecydował się na sztycę regulowaną, jej przewód będziesz musiał przyczepić zipami do biegnącego pod dolną rurą przewodu tylnego hamulca, bo przelotki nie zostały przewidziane.
Alternatywa: wywalenie przedniej przerzutki i wykorzystanie jej otworów w dolnej rurze.W seryjnej specyfikacji będziesz się musiał zadowolić najlepiej działającym zaciskiem, jaki kiedykolwiek obsługiwałem.Grafika sztycy ładnie zgrywa się z siodłem, ale jeśli dokupisz myk-myka, nie będzie Ci jej żal – prawdopodobnie siodło wymienisz dużo wcześniej. Siodełka typu „deska” dzielą się na te jakimś-cudem-wygodne i te brutalnie-zabijające-prokreację. Canyon Iridium jest reprezentantem tej drugiej grupy.Na pocieszenie: wypasione gripy Ergon GA1 Evo w miejscu, gdzie większość producentów oszczędza, wrzucając jakieś chińskie pianki. Masa 118 g miłośnikom odchudzania będzie się śnić po nocach, ale długodystansowcy docenią ich wygodę. Zdrętwiałe po podjeździe palce na pewno dołożą na maratonie więcej sekund, niż cięższe o 50 g chwyty.Masa realna w rozmiarze M, na dętkach i z pedałami: 11,5 kg. A ile to wszystko kosztuje? Około 6700 zł z dostawą. Na pierwszy rzut oka niemała kwota, jak za sztywniaka. Ale kompletna, solidna specyfikacja z powietrzną Rebą, pełnym Deore XT M8000, kołami DT Swissa i przede wszystkim nowoczesną i wykonaną po niemiecku ramą, tłumaczą każdą wydaną złotówkę. W ofercie są też oczywiście tańsze modele, ale są one złożone na prostszej ramie, z bardziej klasyczną geometrią, bez sztywnej osi, mocowań przerzutek direct-mount itd.Jak pewnie zauważyłeś, jaram się Grand Canyonem AL SLX 7.9 dość mocno. Ale nie dlatego, że rama ma jakieś tam gadżety, ani dlatego, że oferuje dobry stosunek ceny do jakości. Jaram się, bo jest on reprezentantem nowej fali rowerów przeznaczonych do ścigania – nie tylko po szutrach pod górę, ale też po trasach rodem z Pucharu Świata XC, które coraz bardziej przypominają downhill przeniesiony na nieco bardziej płaski teren. Prawdziwe XC Evo.
Geometria ramy, skok widelca, wymiary kokpitu, hamulce… W każdym elemencie Grand Canyona AL SLX 7.9 widać, że product manager usiadł i pomyślał: „Jak powinien wyglądać rower cross-country A.D. 2016?”.
Rowery enduro przyzwyczaiły nas do pojawiającego się od czasu do czasu wizjonerstwa, innowacyjności i nieustannej ewolucji, ale w kategorii XC ciągle jest to rzadkość.
Czytając fora internetowe, również klienci – nie wiedzieć czemu – preferują powielanie starych schematów. Czy nowatorska koncepcja Canyona spotka się ze zrozumieniem nabywców? Jeśli tylko tym nabywcom uda się zabrać GC na jazdę próbną – na pewno!A jakie ja mam dla niego plany? Na pewno zaliczę jakiś górski maraton MTB, żeby przetestować go w naturalnym środowisku. Odwiedzę też ścieżki enduro, żeby sprawdzić na ile nowoczesny rower XC nadaje się do czerpania czystej frajdy z jazdy w bardziej technicznym terenie. Czy przy zmieniającej się ciągle technologii, rower trail/enduro nadal jest do tego jedynym słusznym wyborem? Jeśli nie chcesz przegapić rezultatów tego testu, zapisz się do newslettera! A jeśli zaciekawił Cię Grand Canyon, zajrzyj na stronę producenta.
Ja bym wybrał Nerve’a na dobrych komponentach. Waga byłaby zbliżona za to możliwości… Wszechstronność tego roweru jest bardzo duża. Full robi robotę nawet w XC. Taka historia. Kiedyś na Strivie pojechałem na maraton XC :). Oczywiście bez szczególnego sukcesu ale za to usłyszałem coś takiego w czasie wyścigu: „Po co ja się męczę na tych podjazdach jak koleś mija mnie na każdym zjeździe”. Powiedziała niewiasta do mężczyzny z którym jechała jakby w parze. Poza tym to jak zwykle fajny artykuł.
Nerve też był mocno brany pod uwagę, ale najbliższy model jest o 500 zł droższy i ok. 2 kg cięższy. No i osprzęt to już nie jest pełne Deore XT, tylko 10-rzędowy mix Deore/SLX: https://www.canyon.com/pl/mtb/nerve/nerve-al-6-0.html
Gdyby rower miał być częściej używany w górach, byłyby to kompromisy do przełknięcia, bo tak jak piszesz – w górskim terenie full to full. Ale przy planowanym zastosowaniu, Grand Canyon wydaje się bardziej optymalnym wyborem :)
To zależy od terenu, a tu zdaje się miał być rower który większość czasu spędzi na nizinach. Ja z takiego samego powodu nie kupuję fulla, bo na Mazowszu to śmiech na sali, a w górach raczej trzymam się pieszych szlaków bez parcia na jakąś solidną rąbankę, skoki, itp.
A do wycieczek po nizinach to mam „pełnego sztywniaka”, full jest w tym wypadku dla piździpączków :p ;)
100% się zgadzam :) 20 lat jeżdziłem na HT i po zmianie na Fulla świat nabrał barw :) Fakt faktem,że po 80km na HT tyłek mnie już bolał na fullu nie mam takiej dolegliwości. Pozdrawiam
Siodełko, siodełko i jeszcze raz siodełko. Dobór i ustawienie. Mnie tam tyłek nie boli nawet po 70 czy 80km na zupełnym sztywniaku. Wygoda podczas jazdy a pełne zawieszenie to dwie kompletnie różne rzeczy, zresztą wystarczy spojrzeć na szosowców, triatlonistów czy przełajowców.
Dla mnie SLX i XT to jest to samo, poza jednym szczegółem. Manetki SLX są beznadziejne, za to XT mają funkcje dual release i instant release które są prawdziwymi game changerami. Bez nich napęd na komponentach XTR a manetkach SLX lub niżej jest identyczny jak Alivio
Darek Dziadek
8 lat temu
Zdjęcia takiego roweru powinno się robić tylko i wyłącznie obiektywem Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8 XR Di II LD Aspherical (IF). I kudosy i propsy temu kto te dwie nazwy zamknie i wymówi bez pomyłki w jednym zdaniu.
Dobre :) Całe szczęście, że producenci rowerów nie wpadli jeszcze na możliwość wykorzystania w nazwach nawiasów!
BJ
8 lat temu
I to jest właśnie prawie idealny HT do jazdy po wszystkim !
Paweł
8 lat temu
Haha dzięki tak sobie rozmyślam Grand ale jaki a może Nerve :)
I jeszcze 2017 Neuron AL 9.9 SL :)
m0d
8 lat temu
Odchyłów w stronę lżejszych odmian…
Patrząc na współczesne trasy XC, to na mnie nieraz większe wrażenie robi golinoga zjeżdżający ściankę rodem z DH na hardtailu i bez myk-myka niż ęduro-luzaczek skaczący na fullu 160mm… Można by się poważnie zastanowić co tu jest „cięższe” w tym przypadku :)
Coś w tym jest. Kiedyś gdzieś nawet czytałem ciekawostkę o kierownicach, że nie ma sensu dzielenie ich na modele XC/DH, bo są one poddawane bardzo podobnym naprężeniom – teoretycznie większe obciążenia w DH/FR równoważy zawieszenie. Czy to samo dotyczy obciążeń przenoszonych na kolarza…?
waldek
8 lat temu
wow, Canyon po trzech latach skopiował Treka Stache :-)
Dominik
8 lat temu
No właśnie, Trek odpadł ze względu na budżet? Stoję przed podobnym wyborem, do tego HT czy FF? Ktoś wspomniał o mazowszu :) dodam rekreacyjnym, nie Scandia Golę Nogi :). I Twój test Djambo mnie zainspirował, teraz „klasyczny” XC… jak żyć :)
W sumie to też niedawno gdybałem sobie na temat nieco bardziej hardkorowego sztywniaka do bardzo podobnego użytkowania i bardzo spodobał mi się (przynajmniej na papierze) Romet Jig :)
Z jednej strony jest bardziej toporny niż przedstawiony tu Kanion, ktory jest po prostu rowerem xc o nieco ciekawszej geometrii, ale ma to czego zabrakło przy tym Dustowi – koła 29”. Do tego skok 120mm, tylne widełki 430mm, główka 68 stopni i myk-myk w komplecie.
Czyli podobna akcja jak z Toolem :p
Niby firma próbuje zmienić wizerunek rodem jeszcze z PRLu, ale chyba do końca nie są przekonani że takie rowery pójdą i boją się wtopić kasę w większą ilość. O ile to w ogóle nie są modele czysto katalogowe w takich przypadkach. Smutne. Ale z drugiej strony wiem, że sporo ludzi patrzy na napis na ramie i potrafi mocno wybrzydzać. Jeszcze inna sprawa, że taki Kross może się pochwalić swoimi konstrukcjami, a Romet zdaje się wybiera po prostu z dalekowschodnich katalogów, co nie musi znaczyć że to złe rowery.
Igloczek
8 lat temu
A ja się zastanawiam nad NERVE AL 7.9, bo cenowo to taka sama półka cenowa jak ww. HT.
Wiadomo, że napęd 3×10 trochę mocno nie fituje (aż dziw że takie czary tutaj włożyli), no ale zawsze to można wymienić. A co ładna baza pod fulla będzie, to będzie.
Teraz akurat jest w promocji, ale patrząc po normalnych cenach, 1800 zł różnicy to nie do końca „ta sama półka cenowa” ;)
Mariusz
8 lat temu
Fajny rowerek. Ale jak dla mnie idealnym rowerem do „wszystkiego” czyli w moim przypadku caly rok plasko + jeden wyjazd w gory na rok to Specialized Rockhopper Pro Evo 650b. Polecam wszystkim ktorzy szukaja czegos uniwersalnego.
Marcin
8 lat temu
Nowy xtc gianta z możliwością zamontowania 27.5+ też wydaje się dobrą opcją .
Domin
8 lat temu
Obstawiam, że ten rower dla kilkudziesięciu procent wielbicieli pełnego zawieszenia byłby zdecydowanie lepszy niż to co posiadają (zwłaszcza dla „mazowieckich” tatusiów – chyba się zaliczam). Na wielu trasach hardtail XC nie jest ani wolniejszy ani wygodniejszy niż full ( oczywiście nie biorę pod uwagę rąbanek po telewizorach ale już jakieś Smerki, Twistery itp). Jak zawsze „rower sam nie jedzie” i od tego jaki będzie wynik jazdy zależy układ rower – rowerzysta z naciskiem na to drugie. Obstawiam, że wielbiciele Stravy mogliby na niejednej trasie długo gonić wynik tego roweru.
P.S. Tak, używam przedniej przerzutki, jestem stary i można mnie teraz zbesztać ;-)
Właśnie to jest to! Dwa rowery byłoby najlepszym rozwiązaniem gdyby tylko hajs się zgadzał ;)
Silver
8 lat temu
Mógłby ktoś szerzej opisac o co chodzi z tą zachwalaną sztycą regulowaną manetką?
Jakoś zawsze wolalem wyjsc za siodło na zjezdzie niz siedziec na opuszczonym ale moze chodzi o cos jeszzcze innego?;)
To jest właśnie po to żeby łatwiej wyjść dupą za siodło czy mieć więcej miejsca na balansowanie gdy potrzeba oraz za jednym kliknięciem mieć znowu siodło wysoko np. do podjazdu.
W internetach znajdziesz mnóstwo filmików itp. na ten temat, 2s szukania. A i braki w technice chyba znaczne skoro wyobrażałeś sobie że to po to by siedzieć w siodle na zjeździe… ;>
„Wychodzenie za siodło” to jeden z przerażających terminów krążących wśród krosiarzy :P Wystawiając dupę tak daleko do tyłu, odciążasz przód roweru i maksymalnie prostujesz ręce, przez co tracisz możliwość sterowania.
No i strzał siodłem w brzuch, jak jakiejś przeszkody nie uda się ominąć – bezcenne ;)
Obniżenie siodła oblokowuuje pełny zakres ruchu rąk i nóg, przez co możesz między innymi:
– obniżyć maksymalnie środek ciężkości *nad* siodłem (oczywiście nie na siedząco!), co daje podobny efekt jak „wyjście za siodło”, tylko z możliwością kierowania rowerem ;)
– amortyzować nierówności, aktywnie (z wyprzedzeniem) reagować na teren – coś, czego nawet najlepsze zawieszenie nigdy za Ciebie nie zrobi;
– pochylać rower w zakrętach niezależnie od ciała;
– pompować;
– wyjść za siodło ;) jeśli już jest to konieczne (zjazd po pionowej ścianie).
Jakie to pedały? mam ten sam rower ale nie trafiłem z pedałami i po 1tys km do wymiany a te na załączonym obrazku wizualnie bardzo mi leżą stąd pytanie cobym mógł doczytać itp
Jak dołożysz sztyce regulowaną to zrówna się wagą prawie z Krossem Dust 3. Moim zdaniem Kross bije Canyona na łeb i szyje, a na Ceneo Krossa widziałem po 6300zł. Poza tym Canyon wypchnął niektóre części ,jak wąskie obręcze i napęd z przerzutką z przodu. W przyszłym roku jak wejdą tańsze systemy od Srama to wszystko na jednym blacie wyjdzie 2017r. Dolicz koszt sztycy regulowanej i popłaczesz się ,że nie byłeś patriotą i nie kupiłeś zajebistego polskiego roweru. PS; Niemcy kupują tylko niemieckie rzeczy w wiekszości. haha taka prawda
Dżołk ofkors :) Tak jak pisałem rower to mój ideał w kategorii uniwersalny, do ideału brakuje tylko Reby z czarnymi lagami :)
Ilia
8 lat temu
Też bym pakował wszędzie sztyce regulowane po tym jak mogłem poużywać reverba. A tak z ciekawości spytam nie było czegoś lepszego od reby i jak już to czemu nie 120 mm. Te 10 mm robi aż taką różnicę, że nie dali 100 mm.
Coś, przynajmniej teoretycznie, lepszego od Reby to Sid. Oczywiście komuś przyzwyczajone do „pluszu” z przodu wyda się on beznadziejny, bo to ściganckichciganckich wideł. Nie zapominaj, że to rower XC, nie znajdziesz w takim fabrycznie nic o większym skoku i przeznaczonego do mniejszej czy większej łupanki. 110mm to i tak dużo.
No więc właśnie dlatego, ze po wyjęciu tokena ten widelec będzie miał 130mm skoku co zbliża go to trailowych HT. Czy właściciel zaryzykuje w tej ramie czy zamontuje wideł w innym rowerze to już inna pieśń. Ja gdybym nie miał 100mm zamiast 110mm w moim XC Treku nie myślałbym o zmianie na 120mm. A tak, myślę i choć obawiam się o główkę ramy przejdę na 120mm.
Bartek
8 lat temu
Mój brat, który jest moim rowerowym przeciwieństwem (on woli jeździć pod górę, ja w dół), spytał wczoraj „jakim prawem w takim rowerze są platformy” :D
Wiem, wiem – sam zresztą wolę platformy z uwagi na to, że na nich nie mam takiego kagańca psychicznego jak na zatrzaskach :) Brat poprostu ma zwichrowaną psychę przez ciągłe ważenie wszystkiego i depilacje :D
Paradoksalnie najlżejsze są tanie plastikowe (nylonowe) modele pedałów dodawane do roweru seryjnie. Tak, nie mają kolców ani nie są tak szerokie i odporne na wszystko. Tak, mają odblaski i wycierają się, a nie podpiłowane pilnikiem robią się z czasem dość śliskie. Wyglądają mega niefachowo i nie cool. Niemniej ważą tyle co topowe Crank Brothersy i też działają. ;)
Lord_Idiotto
8 lat temu
hardcorowe sztywniaki o masie ok. 10kg to temat rzeka. Ludziska wymieniają w tym temacie takie marki jak Trek, Giant… bla, bla, bla…
tylko dlaczego nikt tu nie napisze o Dartmoorach – moim zdaniem Primal 29 to właśnie wytrzymały rower wielozadaniowy. fakt, lekki nie jest i trzeba go poskładać samodzielnie, bo producent nie sprzedaje gotowca, ale to żaden problem ;)
Mam Naczelnego 29-go (żałuję tylko, że wybrałem czerwoną ramę zamiast czarnej) i uważam, że jest to o wiele lepszy wybór niż JIG.
(moja skromna subiektywna opinia)
Primal 29 ma bardzo klasyczną geometrię. Stroma główka, płaska podsiodłówka, ciasny reach, wysoki stack… Do tego ośka na szybkozamykacz i robi się nieco oldschoolowo. Zdecydowanie lepiej wziać nowego Primala 27+, który też przyjmie koła 29″. Tylko trzeba ogarnąć piastę pod Boost.
A Jig to przede wszystkim dobra cena za kompletny rower – nie ma opcji, zeby na Primalu złożyć taką specyfikację w zbliżonej cenie.
Lord_Idiotto
8 lat temu
„nie ma opcji, zeby na Primalu złożyć taką specyfikację w zbliżonej cenie”
racja! jednak Primal 29 nie jest żadną nowością i już dawno wybaczyłem mu szybkozamykacz na ogonie.
ponadto na FB są juz foty najnowszego Horneta…
Primal 27,5 i Hornet zawsze dla mnie się mocno pokrywały – bez większej różnicy w masie, Hornet miał po prostu lepszą geometrię ;)
Moim skromnym zdaniem sensownie byłoby uprościć ofertę:
1. Nowy Hornet 27,5″ – do bardziej zabawowych zastosowań.
2. Primal 27+/29 – dla tych co wolą szybkość i stabilność.
Biorąc pod uwagę, że i tak wszystkie nowe ramy mają Boosta, za starymi Primalami 27,5 i 29 raczej nikt nie będzie tęsknił. Oczywiście pod warunkiem, że zarówno nowy Hornet, jak i Primal 27+ doczekają się solidnych specyfikacji kompletnych rowerów.
Idealnym 29er byłby Djambo gdyby nie mała ilość miejsca z tyłu, co by nie mówić to 2,1 to trochę mało.
Karolina Kwiatkowska
8 lat temu
To ja powiem tak: moją rebę przysłali zepsutą, gripy wyrzuciłam od razu. A montowanie hamulca i przerzutki na osobnej obejmie też ma pewien plus bo jednak regulację można jakąś przeprowadzić
Bartosz
8 lat temu
Z ciekawości czy do XC z fajną geometrią da się zaliczyć Treka xcaliber ? Bo chce takiego sprawić żonie :) Minus brak stożkowej główki, ale wg. to żaden problem bo i tak więcej niż epixona tam nie wsadzę, a te w zasadzie dostępne są w każdej odmianie :)
nie jest prawdą jakoby ludzie na maratonach nie odkryli sztycy regulowanej. cały poprzedni sezon pomykałem po trasach maratonów na sztywnym 29erze z myk-mykiem. Nawet na trasie w bikeatelier maratonu w Katowicach się przydał ten wynalazek :)
oczywiście, że byłem w mniejszości, możliwe nawet sam byłem tą mniejszością.:D
Od tego roku przestałem być w tamtej mniejszości, kupiłem maratońskiego fulla 29 z myk-mykiem i jestem w innej mniejszości,nawet całkiem licznej. Sztywniaków ze sztycami regulowanymi ciągle jednak jak na lekarstwo, mimo że próbuje ludziom pokazać zalety tego cuda. Jednak kasa lub/i choroba zwana light-bike robią swoje.
Choć może to się zmieni dzięki Mai Włoszczowskiej, która założyła taką sztycę na mistrzostwa świata do swojego roweru.
onionland
8 lat temu
O Matko ,ten rower ma suport pressfit !
Ramid
8 lat temu
cześć
Ja również zgadzam się z większością moich przedmówców. Jako „niedzielny” bakier, który zawsze po zmianie na fulla wracał do sztywniaka cr-mo, uważam, że rower na ramie cr-mo + (opony+) w jedynym słusznym rozmiarze 27,5+ to idealna para. To będzie druga młodość hardtaili ze stali cr-mo czyli idealny nieskomplikowany rower, który wyciągasz z piwnicy, wsiadasz i jedziesz a nie dumasz nad ilościami możliwych ustawień fulla. Z drugiej strony widziałbym też fulle 27,5+ o skoku 120-140mm z oponami 2,8-3,0, kwestia tylko, żeby koła nie były za ciężkie. Opieram się na tym, że mając fulla do XC o skoku po 100mm, z przeznaczeniem do jazdy po górach, brakowało mi możliwości wrzucenia grubszej opony jak 2,2.
Fatbike z oponami 4,5-5 dla mnie nie mają prawa bytu poza plażami, pustyniami i biegunami;-)
Oglądałem dziś Krossy 2017 i modele w górę od b7 mają zbliżoną geometrię do Canyona :)
Artur
8 lat temu
Po sezonie użytkowania canyona mogę powiedzieć jedno: Siodełko do wywalenia :). Twistera da się ogarnąć bez problemu (nawet końcówka starego zielonego od wysokości stefanki nie jest niemożliwa). Reba to nie Pike i nawet nie chodzi o 5cm mniej skoku tylko amortyzację w stylu „łykam dopiero konkretne dziury” więc łapy dostają trochę na średnich dziurach i tarkach. Hamulce klasa, jedyne zastrzeżenia mam do napędu, a raczej zestopniowania – chyba jednak przekonałem się do 1×11. No i na przyszły sezon obowiązkowo regulowana sztyca. Może zamiast przedniej przerzutki :)
” (nawet końcówka starego zielonego od wysokości stefanki nie jest niemożliwa)” – i to jest kapkę śmieszne. Takie trasy jak cały Stary Zielony (i trudniejsze!) robiło się 10 lat temu na 100mm hardtailach na kołach 26″ z wytartymi oponami 2.1″ – i nikt się nie zastanawiał czy kąt główki i długość mostka czy kierownicy ma jakieś znaczenie. To są rzeczy istotne dla wycinaków, a nie kompletnego amatora dla którego Stary Zielony to wyzwanie – a takich amatorów w internecie jest przygniatająca większość.
Marek Adamski
8 lat temu
Michał masz jakieś wieści o oponach 26+, są już/będą jakiekolwiek dostępne w PL?
U żadnej ze znanych firm Maxxis/Schwalbe/ WTB, etc nie widzę takiej oferty…
Ja bym wybrał Nerve’a na dobrych komponentach. Waga byłaby zbliżona za to możliwości… Wszechstronność tego roweru jest bardzo duża. Full robi robotę nawet w XC. Taka historia. Kiedyś na Strivie pojechałem na maraton XC :). Oczywiście bez szczególnego sukcesu ale za to usłyszałem coś takiego w czasie wyścigu: „Po co ja się męczę na tych podjazdach jak koleś mija mnie na każdym zjeździe”. Powiedziała niewiasta do mężczyzny z którym jechała jakby w parze. Poza tym to jak zwykle fajny artykuł.
Nerve też był mocno brany pod uwagę, ale najbliższy model jest o 500 zł droższy i ok. 2 kg cięższy. No i osprzęt to już nie jest pełne Deore XT, tylko 10-rzędowy mix Deore/SLX:
https://www.canyon.com/pl/mtb/nerve/nerve-al-6-0.html
Gdyby rower miał być częściej używany w górach, byłyby to kompromisy do przełknięcia, bo tak jak piszesz – w górskim terenie full to full. Ale przy planowanym zastosowaniu, Grand Canyon wydaje się bardziej optymalnym wyborem :)
Nigdy nie kwestionuje wyboru rowerów samochodów i żon :) To tylko moje osobiste odczucia i spostrzeżenia.
Ja tam nie rozumiem w czym do codziennej jazdy SLX jest gorszy od XT. Wiem za to, że full na dłuższe wycieczki jest lepszy niż sztywniak :)
To zależy od terenu, a tu zdaje się miał być rower który większość czasu spędzi na nizinach. Ja z takiego samego powodu nie kupuję fulla, bo na Mazowszu to śmiech na sali, a w górach raczej trzymam się pieszych szlaków bez parcia na jakąś solidną rąbankę, skoki, itp.
A do wycieczek po nizinach to mam „pełnego sztywniaka”, full jest w tym wypadku dla piździpączków :p ;)
100% się zgadzam :) 20 lat jeżdziłem na HT i po zmianie na Fulla świat nabrał barw :) Fakt faktem,że po 80km na HT tyłek mnie już bolał na fullu nie mam takiej dolegliwości. Pozdrawiam
Siodełko, siodełko i jeszcze raz siodełko. Dobór i ustawienie. Mnie tam tyłek nie boli nawet po 70 czy 80km na zupełnym sztywniaku. Wygoda podczas jazdy a pełne zawieszenie to dwie kompletnie różne rzeczy, zresztą wystarczy spojrzeć na szosowców, triatlonistów czy przełajowców.
m0d dobrze prawi – fulla nie kupuje się ze względu na komfort, od tego jest siodełko, gripy, opony i buty.
Dla mnie SLX i XT to jest to samo, poza jednym szczegółem. Manetki SLX są beznadziejne, za to XT mają funkcje dual release i instant release które są prawdziwymi game changerami. Bez nich napęd na komponentach XTR a manetkach SLX lub niżej jest identyczny jak Alivio
Zdjęcia takiego roweru powinno się robić tylko i wyłącznie obiektywem Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8 XR Di II LD Aspherical (IF). I kudosy i propsy temu kto te dwie nazwy zamknie i wymówi bez pomyłki w jednym zdaniu.
Dobre :) Całe szczęście, że producenci rowerów nie wpadli jeszcze na możliwość wykorzystania w nazwach nawiasów!
I to jest właśnie prawie idealny HT do jazdy po wszystkim !
Haha dzięki tak sobie rozmyślam Grand ale jaki a może Nerve :)
I jeszcze 2017 Neuron AL 9.9 SL :)
Odchyłów w stronę lżejszych odmian…
Patrząc na współczesne trasy XC, to na mnie nieraz większe wrażenie robi golinoga zjeżdżający ściankę rodem z DH na hardtailu i bez myk-myka niż ęduro-luzaczek skaczący na fullu 160mm… Można by się poważnie zastanowić co tu jest „cięższe” w tym przypadku :)
Coś w tym jest. Kiedyś gdzieś nawet czytałem ciekawostkę o kierownicach, że nie ma sensu dzielenie ich na modele XC/DH, bo są one poddawane bardzo podobnym naprężeniom – teoretycznie większe obciążenia w DH/FR równoważy zawieszenie. Czy to samo dotyczy obciążeń przenoszonych na kolarza…?
wow, Canyon po trzech latach skopiował Treka Stache :-)
No właśnie, Trek odpadł ze względu na budżet? Stoję przed podobnym wyborem, do tego HT czy FF? Ktoś wspomniał o mazowszu :) dodam rekreacyjnym, nie Scandia Golę Nogi :). I Twój test Djambo mnie zainspirował, teraz „klasyczny” XC… jak żyć :)
Problemy pierwszego świata ;)
W sumie to też niedawno gdybałem sobie na temat nieco bardziej hardkorowego sztywniaka do bardzo podobnego użytkowania i bardzo spodobał mi się (przynajmniej na papierze) Romet Jig :)
Z jednej strony jest bardziej toporny niż przedstawiony tu Kanion, ktory jest po prostu rowerem xc o nieco ciekawszej geometrii, ale ma to czego zabrakło przy tym Dustowi – koła 29”. Do tego skok 120mm, tylne widełki 430mm, główka 68 stopni i myk-myk w komplecie.
Zgadza się – Jig wygląda bardzo ciekawie, ale już kilka osób mi się żaliło, że… nigdzie nie da się go kupić :P
Czyli podobna akcja jak z Toolem :p
Niby firma próbuje zmienić wizerunek rodem jeszcze z PRLu, ale chyba do końca nie są przekonani że takie rowery pójdą i boją się wtopić kasę w większą ilość. O ile to w ogóle nie są modele czysto katalogowe w takich przypadkach. Smutne. Ale z drugiej strony wiem, że sporo ludzi patrzy na napis na ramie i potrafi mocno wybrzydzać. Jeszcze inna sprawa, że taki Kross może się pochwalić swoimi konstrukcjami, a Romet zdaje się wybiera po prostu z dalekowschodnich katalogów, co nie musi znaczyć że to złe rowery.
A ja się zastanawiam nad NERVE AL 7.9, bo cenowo to taka sama półka cenowa jak ww. HT.
Wiadomo, że napęd 3×10 trochę mocno nie fituje (aż dziw że takie czary tutaj włożyli), no ale zawsze to można wymienić. A co ładna baza pod fulla będzie, to będzie.
Teraz akurat jest w promocji, ale patrząc po normalnych cenach, 1800 zł różnicy to nie do końca „ta sama półka cenowa” ;)
Fajny rowerek. Ale jak dla mnie idealnym rowerem do „wszystkiego” czyli w moim przypadku caly rok plasko + jeden wyjazd w gory na rok to Specialized Rockhopper Pro Evo 650b. Polecam wszystkim ktorzy szukaja czegos uniwersalnego.
Nowy xtc gianta z możliwością zamontowania 27.5+ też wydaje się dobrą opcją .
Obstawiam, że ten rower dla kilkudziesięciu procent wielbicieli pełnego zawieszenia byłby zdecydowanie lepszy niż to co posiadają (zwłaszcza dla „mazowieckich” tatusiów – chyba się zaliczam). Na wielu trasach hardtail XC nie jest ani wolniejszy ani wygodniejszy niż full ( oczywiście nie biorę pod uwagę rąbanek po telewizorach ale już jakieś Smerki, Twistery itp). Jak zawsze „rower sam nie jedzie” i od tego jaki będzie wynik jazdy zależy układ rower – rowerzysta z naciskiem na to drugie. Obstawiam, że wielbiciele Stravy mogliby na niejednej trasie długo gonić wynik tego roweru.
P.S. Tak, używam przedniej przerzutki, jestem stary i można mnie teraz zbesztać ;-)
Właśnie to jest to! Dwa rowery byłoby najlepszym rozwiązaniem gdyby tylko hajs się zgadzał ;)
Mógłby ktoś szerzej opisac o co chodzi z tą zachwalaną sztycą regulowaną manetką?
Jakoś zawsze wolalem wyjsc za siodło na zjezdzie niz siedziec na opuszczonym ale moze chodzi o cos jeszzcze innego?;)
To jest właśnie po to żeby łatwiej wyjść dupą za siodło czy mieć więcej miejsca na balansowanie gdy potrzeba oraz za jednym kliknięciem mieć znowu siodło wysoko np. do podjazdu.
W internetach znajdziesz mnóstwo filmików itp. na ten temat, 2s szukania. A i braki w technice chyba znaczne skoro wyobrażałeś sobie że to po to by siedzieć w siodle na zjeździe… ;>
„Wychodzenie za siodło” to jeden z przerażających terminów krążących wśród krosiarzy :P Wystawiając dupę tak daleko do tyłu, odciążasz przód roweru i maksymalnie prostujesz ręce, przez co tracisz możliwość sterowania.
No i strzał siodłem w brzuch, jak jakiejś przeszkody nie uda się ominąć – bezcenne ;)
Obniżenie siodła oblokowuuje pełny zakres ruchu rąk i nóg, przez co możesz między innymi:
– obniżyć maksymalnie środek ciężkości *nad* siodłem (oczywiście nie na siedząco!), co daje podobny efekt jak „wyjście za siodło”, tylko z możliwością kierowania rowerem ;)
– amortyzować nierówności, aktywnie (z wyprzedzeniem) reagować na teren – coś, czego nawet najlepsze zawieszenie nigdy za Ciebie nie zrobi;
– pochylać rower w zakrętach niezależnie od ciała;
– pompować;
– wyjść za siodło ;) jeśli już jest to konieczne (zjazd po pionowej ścianie).
Lektura obowiązkowa:
http://www.1enduro.pl/mind-hacks-10-podstaw-techniki-jazdy/
Jakie to pedały? mam ten sam rower ale nie trafiłem z pedałami i po 1tys km do wymiany a te na załączonym obrazku wizualnie bardzo mi leżą stąd pytanie cobym mógł doczytać itp
Pedały o dźwięcznej nazwie HT PA01A.
Jak dołożysz sztyce regulowaną to zrówna się wagą prawie z Krossem Dust 3. Moim zdaniem Kross bije Canyona na łeb i szyje, a na Ceneo Krossa widziałem po 6300zł. Poza tym Canyon wypchnął niektóre części ,jak wąskie obręcze i napęd z przerzutką z przodu. W przyszłym roku jak wejdą tańsze systemy od Srama to wszystko na jednym blacie wyjdzie 2017r. Dolicz koszt sztycy regulowanej i popłaczesz się ,że nie byłeś patriotą i nie kupiłeś zajebistego polskiego roweru. PS; Niemcy kupują tylko niemieckie rzeczy w wiekszości. haha taka prawda
Wszystko fajnie, ale pominąłeś największą różnicę między nimi: rozmiar koła.
THX!
Czemu nie Djambo :D (zapomniałem zapytać)
Patrz: zastosowanie i oczekiwania ;)
Dżołk ofkors :) Tak jak pisałem rower to mój ideał w kategorii uniwersalny, do ideału brakuje tylko Reby z czarnymi lagami :)
Też bym pakował wszędzie sztyce regulowane po tym jak mogłem poużywać reverba. A tak z ciekawości spytam nie było czegoś lepszego od reby i jak już to czemu nie 120 mm. Te 10 mm robi aż taką różnicę, że nie dali 100 mm.
Coś, przynajmniej teoretycznie, lepszego od Reby to Sid. Oczywiście komuś przyzwyczajone do „pluszu” z przodu wyda się on beznadziejny, bo to ściganckichciganckich wideł. Nie zapominaj, że to rower XC, nie znajdziesz w takim fabrycznie nic o większym skoku i przeznaczonego do mniejszej czy większej łupanki. 110mm to i tak dużo.
No więc właśnie dlatego, ze po wyjęciu tokena ten widelec będzie miał 130mm skoku co zbliża go to trailowych HT. Czy właściciel zaryzykuje w tej ramie czy zamontuje wideł w innym rowerze to już inna pieśń. Ja gdybym nie miał 100mm zamiast 110mm w moim XC Treku nie myślałbym o zmianie na 120mm. A tak, myślę i choć obawiam się o główkę ramy przejdę na 120mm.
Mój brat, który jest moim rowerowym przeciwieństwem (on woli jeździć pod górę, ja w dół), spytał wczoraj „jakim prawem w takim rowerze są platformy” :D
Ponieważ http://www.1enduro.pl/spd-czy-platformy :)
Wiem, wiem – sam zresztą wolę platformy z uwagi na to, że na nich nie mam takiego kagańca psychicznego jak na zatrzaskach :) Brat poprostu ma zwichrowaną psychę przez ciągłe ważenie wszystkiego i depilacje :D
Zdecydowanie za dużo ludzi jeździ w klikach, „bo tak wypada”…
Ale może brata przekona, że te platformy ze zdjęć ważą tylko 40 g więcej od zatrzaskowych XTR-ów ;)
Paradoksalnie najlżejsze są tanie plastikowe (nylonowe) modele pedałów dodawane do roweru seryjnie. Tak, nie mają kolców ani nie są tak szerokie i odporne na wszystko. Tak, mają odblaski i wycierają się, a nie podpiłowane pilnikiem robią się z czasem dość śliskie. Wyglądają mega niefachowo i nie cool. Niemniej ważą tyle co topowe Crank Brothersy i też działają. ;)
hardcorowe sztywniaki o masie ok. 10kg to temat rzeka. Ludziska wymieniają w tym temacie takie marki jak Trek, Giant… bla, bla, bla…
tylko dlaczego nikt tu nie napisze o Dartmoorach – moim zdaniem Primal 29 to właśnie wytrzymały rower wielozadaniowy. fakt, lekki nie jest i trzeba go poskładać samodzielnie, bo producent nie sprzedaje gotowca, ale to żaden problem ;)
Mam Naczelnego 29-go (żałuję tylko, że wybrałem czerwoną ramę zamiast czarnej) i uważam, że jest to o wiele lepszy wybór niż JIG.
(moja skromna subiektywna opinia)
Primal 29 ma bardzo klasyczną geometrię. Stroma główka, płaska podsiodłówka, ciasny reach, wysoki stack… Do tego ośka na szybkozamykacz i robi się nieco oldschoolowo. Zdecydowanie lepiej wziać nowego Primala 27+, który też przyjmie koła 29″. Tylko trzeba ogarnąć piastę pod Boost.
A Jig to przede wszystkim dobra cena za kompletny rower – nie ma opcji, zeby na Primalu złożyć taką specyfikację w zbliżonej cenie.
„nie ma opcji, zeby na Primalu złożyć taką specyfikację w zbliżonej cenie”
racja! jednak Primal 29 nie jest żadną nowością i już dawno wybaczyłem mu szybkozamykacz na ogonie.
ponadto na FB są juz foty najnowszego Horneta…
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.10154237930664404.1073742106.290736499403&type=3
…więc może i Naczelny doczeka się aktualizacji w 2017 r…
W sumie już się doczekał (Primal 27+) :)
Primal 27,5 i Hornet zawsze dla mnie się mocno pokrywały – bez większej różnicy w masie, Hornet miał po prostu lepszą geometrię ;)
Moim skromnym zdaniem sensownie byłoby uprościć ofertę:
1. Nowy Hornet 27,5″ – do bardziej zabawowych zastosowań.
2. Primal 27+/29 – dla tych co wolą szybkość i stabilność.
Biorąc pod uwagę, że i tak wszystkie nowe ramy mają Boosta, za starymi Primalami 27,5 i 29 raczej nikt nie będzie tęsknił. Oczywiście pod warunkiem, że zarówno nowy Hornet, jak i Primal 27+ doczekają się solidnych specyfikacji kompletnych rowerów.
Idealnym 29er byłby Djambo gdyby nie mała ilość miejsca z tyłu, co by nie mówić to 2,1 to trochę mało.
To ja powiem tak: moją rebę przysłali zepsutą, gripy wyrzuciłam od razu. A montowanie hamulca i przerzutki na osobnej obejmie też ma pewien plus bo jednak regulację można jakąś przeprowadzić
Z ciekawości czy do XC z fajną geometrią da się zaliczyć Treka xcaliber ? Bo chce takiego sprawić żonie :) Minus brak stożkowej główki, ale wg. to żaden problem bo i tak więcej niż epixona tam nie wsadzę, a te w zasadzie dostępne są w każdej odmianie :)
Ma bardzo przyjemną geo. Polecam, niestety tylko 9-tka ma powietrzny amor. Niemniej kobiecie sprężyna nie powinna aż tak przeszkadzać.
A jaki jest typ suportu w tym modelu Canyona? Wkręcany czy pressfit?
Pressfit, niestety.
Tak :)
nie jest prawdą jakoby ludzie na maratonach nie odkryli sztycy regulowanej. cały poprzedni sezon pomykałem po trasach maratonów na sztywnym 29erze z myk-mykiem. Nawet na trasie w bikeatelier maratonu w Katowicach się przydał ten wynalazek :)
Czyli jest nadzieja… Zgodzisz się chyba jednak, że wciąż jesteś w zdecydowanej mniejszości?
oczywiście, że byłem w mniejszości, możliwe nawet sam byłem tą mniejszością.:D
Od tego roku przestałem być w tamtej mniejszości, kupiłem maratońskiego fulla 29 z myk-mykiem i jestem w innej mniejszości,nawet całkiem licznej. Sztywniaków ze sztycami regulowanymi ciągle jednak jak na lekarstwo, mimo że próbuje ludziom pokazać zalety tego cuda. Jednak kasa lub/i choroba zwana light-bike robią swoje.
Choć może to się zmieni dzięki Mai Włoszczowskiej, która założyła taką sztycę na mistrzostwa świata do swojego roweru.
O Matko ,ten rower ma suport pressfit !
cześć
Ja również zgadzam się z większością moich przedmówców. Jako „niedzielny” bakier, który zawsze po zmianie na fulla wracał do sztywniaka cr-mo, uważam, że rower na ramie cr-mo + (opony+) w jedynym słusznym rozmiarze 27,5+ to idealna para. To będzie druga młodość hardtaili ze stali cr-mo czyli idealny nieskomplikowany rower, który wyciągasz z piwnicy, wsiadasz i jedziesz a nie dumasz nad ilościami możliwych ustawień fulla. Z drugiej strony widziałbym też fulle 27,5+ o skoku 120-140mm z oponami 2,8-3,0, kwestia tylko, żeby koła nie były za ciężkie. Opieram się na tym, że mając fulla do XC o skoku po 100mm, z przeznaczeniem do jazdy po górach, brakowało mi możliwości wrzucenia grubszej opony jak 2,2.
Fatbike z oponami 4,5-5 dla mnie nie mają prawa bytu poza plażami, pustyniami i biegunami;-)
Kiedy opublikujesz test :)
http://www.1enduro.pl/newsletter => dowiesz się jako pierwszy :P
Oglądałem dziś Krossy 2017 i modele w górę od b7 mają zbliżoną geometrię do Canyona :)
Po sezonie użytkowania canyona mogę powiedzieć jedno: Siodełko do wywalenia :). Twistera da się ogarnąć bez problemu (nawet końcówka starego zielonego od wysokości stefanki nie jest niemożliwa). Reba to nie Pike i nawet nie chodzi o 5cm mniej skoku tylko amortyzację w stylu „łykam dopiero konkretne dziury” więc łapy dostają trochę na średnich dziurach i tarkach. Hamulce klasa, jedyne zastrzeżenia mam do napędu, a raczej zestopniowania – chyba jednak przekonałem się do 1×11. No i na przyszły sezon obowiązkowo regulowana sztyca. Może zamiast przedniej przerzutki :)
” (nawet końcówka starego zielonego od wysokości stefanki nie jest niemożliwa)” – i to jest kapkę śmieszne. Takie trasy jak cały Stary Zielony (i trudniejsze!) robiło się 10 lat temu na 100mm hardtailach na kołach 26″ z wytartymi oponami 2.1″ – i nikt się nie zastanawiał czy kąt główki i długość mostka czy kierownicy ma jakieś znaczenie. To są rzeczy istotne dla wycinaków, a nie kompletnego amatora dla którego Stary Zielony to wyzwanie – a takich amatorów w internecie jest przygniatająca większość.
Michał masz jakieś wieści o oponach 26+, są już/będą jakiekolwiek dostępne w PL?
U żadnej ze znanych firm Maxxis/Schwalbe/ WTB, etc nie widzę takiej oferty…
Maxxis i Schwalbe chyba jeszcze nie mają takich opon.
Pytaj u dystrybutora WTB, gdzie można kupić: http://www.wtb.com/products/rangerplus
Pytałem, na razie nigdzie nie można kupić.
Dystrybutor ma mieć w 2017…
No to lada moment ;)
Jeśli Ci się spieszy: https://best-bike-parts.de/navi.php?qs=ranger+26%2B
Kiedy test :)?