Zacznę od istotnej informacji: Specialized Turbo Levo Comp w aluminiowej wersji, którego dziś Ci przedstawiam, to mój własny rower, więc na blogu zobaczysz go jeszcze nie raz. Ale taki czysty, jak na tych zdjęciach, raczej już nie będzie, więc zapraszam do bikeporna ;)
Skoro to mój prywatny, kupiony za pieniądze rower, to wypadałoby się wytłumaczyć, dlaczego wybrałem akurat ten model. O tym w sumie będzie cały ten bikeporn, ale ostatecznie zaważyły testy na JoyRide w Kluszkowcach, podczas których Turbo Levo wypadł o klasę lepiej od rywali. Wyjątkowo więc nie musisz czekać na pierwsze wrażenia z jazdy, bo znajdziesz je tutaj.Najbardziej urzekła mnie cecha, której na pierwszy rzut oka nie widać i… nie słychać. Chodzi mi o cichość silnika Brose, który w najmocniejszym trybie wspomagania generuje tyle hałasu, co Shimano czy Bosch w najsłabszym. A jeśli na Specu spokojnie jedziesz sobie w trybie Eco, silnika nie słychać w ogóle.Druga rzecz, która w Levo odstaje od konkurencji, to minimalistyczny kontroler. Nie jest tak wygodny w obsłudze, jak pełnowymiarowa manetka w Shimano, ale za to nie zajmuje miejsca na kierownicy i nie prosi się o urwanie, jak elementy sterujące Boscha czy Yamahy/Gianta. Poza plusem i minusem o oczywistym przeznaczeniu, znajdziesz tu też przycisk ze skarpetką (lub czapką Rumcajsa, jeszcze nie zdecydowałem) odpowiadający za walk assist……oraz „S” jak „spierdalam stąd” służący do szybkiego włączania trybu Turbo. Jeszcze go nie użyłem, bo w momentach, w których mógłby się przydać – kiedy w połowie podjazdu dociera do Ciebie, że jednak nie dasz rady – trudno do niego dosięgnąć.Główny włącznik i prosty, diodowy wskaźnik naładowania baterii oraz wybranego trybu wspomagania trafił na górną rurę, gdzie nie rzuca się w oczy, ale jest zawsze pod ręką i praktycznie nie da się go uszkodzić.Z trybami wspomagania wiąże się kolejna decydująca zaleta elektryków Specializeda – w aplikacji możesz je dowolnie zmodyfikować, zmieniając m.in. bazową i maksymalną moc wspomagania. Paweł z vloga Endurofina nagrał o tym nawet cały film.O co chodzi w „mocy bazowej i maksymalnej”? Ano o to, że w Levo wszystkie tryby mają „progresywny” charakter, tzn. dobierają moc wspomagania do siły pedałowania, podobnie jak „automatyczne” tryby w Shimano i Boschu. Czyli nic nie stoi na przeszkodzie, żeby np. tryb Eco przy spokojnej jeździe zapewniał oszczędne 10% wiatru w plecy, ale budził się w 100% przy ostrym ciśnięciu w pedały na pionowej ściance. Inne systemy też dają możliwość personalizacji, ale żaden w takim zakresie.Ale abstrahując od tych wszystkich argumentów technicznych, jestem gorącym zwolennikiem wybierania rowerów… ładnych. A musisz przyznać, że jak na elektryka, Levo wygląda bardzo zgrabnie. Może nawet nie tylko „jak na elektryka”?Duża w tym zasługa smukłego, zintegrowanego akumulatora, wsuwanego od dołu do „pełnej” (tzn. będącej dalej rurą) dolnej rury. Standardowo w modelu Comp ma on pojemność 500 Wh, ale ja zdecydowałem się przy zakupie na upgrade do 700 Wh z modeli Expert/S-Works.Po pierwszych tygodniach zastanawiam się, czy miało to sens. Specialized stosunkowo łagodnie obchodzi się z zapasem prądu i jeszcze nie udało mi się nawet zbliżyć do rozładowania akumulatora do zera. Zwłaszcza, że większość czasu jeżdżę na „zdławionym” trybie Eco (15% wspomagania idealnie sprawdza się na „wycieczkach mieszanych”, czyli z osobami na zwykłych rowerach),Ale właśnie o ten margines mi chodziło. 500 Wh to taka graniczna pojemność, z którą przy ambitnych tripach trzeba obchodzić się ostrożnie. Dodatkowe 40% zasięgu eliminuje „range anxiety” i pozwala planować wycieczki bez kalkulatora w ręce. Nie sprawdzałem jeszcze, jakie przewyższenie jest osiągalne przy rozsądnym korzystaniu z trybów, ale spodziewam się co najmniej 3000 metrów – a to już znacznie więcej, niż wydusiłbym z siebie bez prądu. Na pewno wrócę do tego w teście.W przeciwieństwie do większości elektryków, akumulator Levo nie jest zamykany kluczykiem i chwała Bogusiowi. Znając życie, na pewno zapomniałbym go na wyjazd wymagający zabrania akumulatora do ładowania w pokoju.
Wyjmowanie baterii (mocowanej jedną śrubą na imbus 6 mm) ułatwia podręczny multitool chowany pod koszykiem na bidon.
Tak – rama nie tylko mieści koszyk na bidon, ale też jest on zamontowany fabrycznie. Nice touch.
A jak już jesteśmy przy wyposażeniu… Turbo Levo Comp jest pod tym względem modelem optymalnym – bez karbonu i innych bajerów, ale też bez „dziur” i słabszych elementów.Za amortyzację (o skoku 150 mm) odpowiada w nim Rock Shox. Z przodu jest to Revelation……ale z plot-twistem w postaci tłumika Charger rodem z Pike’a sprzed paru sezonów – super!Choć przyznam, że mimo dobrego tłumika i komory powietrznej DebonAir, sporo czasu zajęło mi wyduszenie z niego sensownej pracy. To pewnie zasługa niewielkiego doświadczenia z elektrykami, w których „analogowe” ustawienia zawieszenia się nie sprawdzają.Czy „elektryczny” Revelation różni się czymś od zwykłego, poza tym że trzeba do niego napompować o 10 psi więcej, niż myślisz? Nie wiem, ale faktycznie jeżdżę na dużo wyższym ciśnieniu. Wyjąłem też wszystkie tokeny (fabryczne zamontowane są dwa).Z tylnym, niesymetrycznie zamontowanym Rock Shoxem Deluxe RT poszło mi o wiele lepiej, choć tu z kolei warto pomyśleć o zwiększeniu progresji przy agresywnej jeździe – tył jest bardzo liniowy i przy „moim” standardowym sagu (~30% z całą masą na siodle) łatwo go dobić.Tylne oczko dampera ma możliwość zmiany geometrii, co może być całkiem niezłym pomysłem. Wyjściowo Levo jest na tyle niski i płaski, że delikatne podniesienie suportu i wystromienie podsiodłówki powinno pomóc na podjazdach, bez zbytniego upośledzania zjazdowej stabilności.Podniesienie geometrii przyda się też, jeśli będziesz chciał… zmienić tylne koło na 27+ (co również zamierzam sprawdzić). Standardowo wszystkie nowe Levo toczą się na kołach 29″ z oponami o szerokości 2.6″. Z przodu jest to idealny wybór. Z tyłu? Mam wątpliwości, o których więcej napiszę w teście.
Tu wspomnę tylko o dość skromnym prześwicie na błoto, który może sugerować, że projektanci Levo od początku myśleli o tylnym kole 27+.
Lub po prostu walczyli o każdy milimetr długości wahacza (ostatecznie wywalczyli 455 mm)…
Wspomniane opony to Specialized Butcher GRID, czyli coś pomiędzy Minionem DHF i DHR2 w wersji EXO.Co ciekawe, ten sam agresywny bieżnik zastosowano na tylnym kole. W „analogowych” rowerach Speca zawsze trafia tu coś łagodniejszego, ale w elektryku jest to jedyny słuszny wybór.Podobnie jest z hamulcami – zarówno przedni, jak i tylny uzbrojono w tarczę 200 mm.Ciekawostka: magnes do pomiaru prędkości jest przykręcony do tarczy, a nie do szprychy. Subtelna czarna wypustka poniżej punktu obrotu to czujnik, którego kabla nawet nie widać. Po takich detalach poznaje się dopracowane elektryki.SRAM Guide RE to bardzo ciekawy model, teoretycznie dedykowany e-bike’om. Łączy on klamkę Guide ze zjazdowym zaciskiem Code poprzedniej generacji.Połączenie to działa bardzo dobrze (Malwina od roku ma takie w Moonshine), ale ja od razu założyłem testowe Hayesy Dominion, z którymi bardzo się polubiłem.Napęd to 11-rzędowy SRAM GX, co może dziwić/rozczarowywać w czasach Eagle’a. Ale przy tempie, w jakim elektryki przeżuwają kasetę i łańcuch, tańszy zestaw (i przy okazji krótszy wózek przerzutki) ma swoje plusy.Cenę dodatkowo obniża kaseta z grupy NX, czyli montowana na zwykłym bębenku. Zmniejsza to zakres (11-42T), ale umówmy się – z elektrycznym wspomaganiem łatwiej przymknąć na to oko.O lżejsze życie kasety i łańcucha dba też… manetka. „E-MTB” na korpusie oznacza, że jest to „wykastrowany” wariant GX, potrafiący zmieniać tylko o jeden bieg na raz. Rozwiązanie to pochodzi z e-bike’owej grupy EX1. Według inżynierów SRAM-a, zmienianie o dwa czy trzy biegi jednym ruchem jest podstawową przyczyną urywania łańcucha, zwłaszcza w elektrykach. Ma to sens – brak możliwości „przeciągnięcia” łańcucha przy wrzucaniu lżejszego biegu eliminuje czynnik ludzki i pozwala sprzętowi robić swoją robotę.Napęd jest też cichy – dba o to osłona chainstay-a z wypustkamidla Twojej przyjemności mającymi „wybijać” łańcuch z drgań harmonicznych (hoho, ale mądrą rzecz napisałem). Gumą od wewnątrz pokryty jest też seatstay (czyli górna rurka wahacza).Inny gumowy wihajster zamontowano przy główce ramy i szczerze mówiąc, nie wiem co on robi. To znaczy niby wiem – jest to ogranicznik skrętu kierownicy, dzięki któremu trudniej urwać chociażby kabel kontrolera (bo ryzyko uderzenia korony widelca w dolną rurę – jak w Trekach – tutaj nie występuje). Ale dlaczego umożliwia skręt zaledwie o jakieś 50 stopni w każdą stronę? Niepotrzebnie komplikuje to i tak już trudne przenoszenie długiego, 23-kilogramowego Levo w ciasnych miejscach, czy pakowanie do samochodu. Chyba to odkręcę…Tak jak odkręciłem kierownicę (780 mm) i gripy, które szybko wymieniłem na ergonomiczne komponenty SQLab, o których pisałem na Facebooku. Ładny, 45-milimetrowy mostek został na swoim miejscu.Na SQLaba wymieniłem też siodło, choć bardziej w ramach eksperymentu, bo fabryczny Specialized Phenom jest phenomenalnie wygodny.Za jego ruchy posuwiste odpowiada sztyca X-Fusion Manic o średnicy 34,9 mm, idealnie pasującej do grubych rur elektryka. Martwi mnie jednak to, że wysoka masa roweru powoduje prostowanie sztycy przy podnoszeniu roweru za opuszczone siodło (w zwykłych rowerach z tą sztycą nie zauważyłem tego problemu). Jest to nie tylko upierdliwe, ale też prędzej czy później doprowadzi do zapowietrzenia tłumika.Minusem jest też brak możliwości wsunięcia myk-myka do końca. Jeśli jesteś niski i chciałbyś wykorzystać krótką podsiodłówkę (410 mm w M-ce – nice!), będziesz musiał poszukać krótszej sztycy. To, co widać na zdjęciu, to niemal najniższa pozycja w rozmiarze M, odpowiednia dla wzrostu ok. 170 cm.Mimo tego drobnego zgrzytu, wyposażenie jest kompletne i w pewnym stopniu uzasadnia wysoką cenę (25 299 zł). Nie da się jednak ukryć, że nikt nie kupi Levo ze względu na opłacalną specyfikację – chociażby Canyon czy YT oferują pod tym względem zdecydowanie więcej (przynajmniej dopóki nie uwzględnisz rabatów).Dla mnie cenę Speca uzasadnia coś innego – poziom dopracowania, który na chwilę obecną ciągle stoi co najmniej o poziom wyżej od konkurentów. Ci najlepsi zaczynają go w wielu aspektach doganiać, ale jako pakiet (wygląd, cichy silnik, neutralność wspomagania, personalizacja, zasięg, ergonomia, gwarancja…), Levo dalej jest klasą samą dla siebie.Wybacz wyświechtane porównanie, ale dla mnie to taki iPhone w świecie elektryków – wydaje się drogi i nieopłacalny, ale jak już raz kupisz, to bardzo trudno będzie Ci przymknąć oko na drobne ułomności konkurencyjnych sprzętów.
Specialized Turbo Levo Comp
Cena: 25 299 zł Masa: 23,3 kg (rozmiar M, z pedałami, na mleku) Strona producenta
I koła 29″ też pieprzyć. Tzn. ja się nie mogę przekonać w normalnym snabbie, ale może w elektryku mają jakiś sens… dla mnie niestety zakrowiają cały rower, robi się mało zwrotny.
Ja kupiłem plusowego hardtaila, po pół roku zmieniłem koła na 29… i już mi się nie chce do plusów wracać. Gusta i guściki :)
Maciej
5 lat temu
Będziesz używał razem z Canyonem? Czy Canyona się pozbywasz? Ten Spec to mistrzostwo i zastanawiam się czy posiadanie zwykłego roweru i takiego elektryka idzie ze sobą w parze :)
Canyon zdecydowanie zostaje! :D Teraz zwykle wygląda to tak, że jak jedziemy z żoną, to bierzemy Spectrala i Levo, i zamieniamy się zależnie od potrzeb ;)
Maciek
5 lat temu
W kwestii czysto estetycznej: nie, nie jest ładny. Żaden elektryk nie jest ładny. Dopóki będzie taka duża dyspropoporcja między profilami przedniego i tylnego trójkąta dopóty każdy ebike będzie wyglądał jak g…
Kiedyś może uda się upchać motor i baterię w mniejszej przestrzeni i znikną te upiorne bąble i grubaśne rury, a do tego czasu: fuuuuuj!
A może zanim to nastąpi moda na ebike się skończy (albo surowce do produkcji baterii czy coś w tym stylu, osiągną ceny z kosmosu) i problem estetyczny rozwiąże się sam:)
Siema. Jeżdżę na Levo od stycznia. Zdecydowanie polecam ustawić sag w damperze na max 25%. W moim odczuciu ten rower od razu wydaje się być lepiej zbalansowany a tył nie dobija tak często. Dodatkowo lepiej też prowadzi się go na zjazdach i ogólnie jest bardziej dynamiczny.
Na razie też tak zrobiłem, ale jak tylko znajdę chwilę, to planuję włożyć parę Bottomless Ringów, bo po utwardzeniu jednak trochę stracił jeśli chodzi o trakcję.
Adam Miał
5 lat temu
Faktycznie rower i tak wygląda grubo i paskudnie, ale pewnie ma inne zalety tak jak Iphony ;) Jeśli chodzi o ładne elektryki to już są. Mówie o e-bike’ach z napędem Fauza jak chociażby modele Lapierre. Niestety mają dużo mniejszy zasięg oraz mniejszą moc z tego co czytałem na zagranicznych portalach.
Miałem tak samo, zakochałem się w e-zesty bo jest śliczny. To IMHP w ogóle najładniejszy e-bike jaki powstał, a i z analogami w tej kwestii spokojnie może konkurować. Finalnie skończyło się na Specu, dokładnie takim jak Twój (kolor też) i jestem mega zadowolony :-) Na razie jakieś 300 km w beskidach zrobione i wszystko hula jak marzenie. Zdecydowanie polecam aplikację Blevo i ustawienia smart wspomagania. Pozwoliło mi to zrobić 61km i 1500m w górę, a po przyjechaniu do domu jeszcze miałem 25% baterii.
Konrad
5 lat temu
Testowałem dokładnie taki sam model i przyznaję, genialny sprzęt. Przez dwa dni „zakochalem się” i poważnie o takim myślę. Revel faktycznie trochę zamula z fabrycznymi ustawieniami. Nie bawiłem się nim… bo wiadomo.
Opony to pierwszy element do wymiany moim zdaniem, słabo kleją na mokrym, są wąskie i zbyt wiotkie. (Minion 2,5 jest znacznie szerszy)
Reszta w zupełności wystarcza.
Dziwna sprawa, moje miniony mają 64 mm, a Butcheryzmierzyłem na 61 mm – obie na obręczach 30mm. Różnicę było widać gołym okiem stawiając je koło siebie. Może trafiłem jakieś nietypowe egzemplarze :)
Pomijając wymiary, nie wzbudziły mojego zaufania. Jest to jednak moje subiektywne odczucie z którym nie trzeba się zgadzać ;)
A samo Levo… kurde, chciałbym go już mieć w swoim garażu. Choć nowa Power Meta 29 miesza jeszcze trochę w głowie.
mamba
5 lat temu
Jest brzydki, nazwijmy rzeczy po imieniu.
Ale i tak bym jeździła z tą baterią 700 ;)
Nie żebym wyciągał brudy, ale pisałaś że Lea Boost ma ładną prezencję i dobrze wkomponowany napęd, więc Twój argument jest inwalidą ;P
Sławek
5 lat temu
25 299?! Wiesz jakiego Passata od Mirka mógłbyś za to kupić?!
Fajnie, że ludzie spełniają marzenia. A tak z innej beczki, wykupuje się jakieś ubezpieczenia na taki sprzęt, od kradzieży itp.?
Jest. Ubezpieczając dom pośredniczka uświadomiła mnie że jak najbardziej można ubezpieczyć rower. Mówiła o Warcie. Natomiast nie miałem na szczęście okazji sprawdzać jak jest to rozpatrywane i wypłacane ;-)
Co prawda maksymalnie można ubezpieczyć na 10000 zł, więc tutaj nie znajduje to zastosowania, ale to i tak 2x więcej od „Bezpiecznego rowerzysty” w PZU. Ciekawe, jaka składka, bo w PZU nawet przy tych 5000 zł cena była zaporowa…
Badałem kiedyś ten temat. Ubezpieczenie roweru obejmuje wyłącznie sytuacje w której właściciel zostanie napadniety i pozbawiony roweru siłą. Konieczne jest zgłoszenie wydarzenia na policji oraz zeznania na komendzie. Roczny koszt takiego ubezpieczenia jest wyższy niż w przypadku motocykla natomiast kwota ubezpieczenia jest jakimś chorym dowcipem firm ubezpieczeniowych.
Nie dotyczy ubezpieczenia NW, które jak wiadomo można sobie wziąć z pominieciem tematu roweru.
Simplesurance ma do 22.000 zł ubezpieczenie, jest też kilka innych do 20k, więc wszystko zależy od wielkości rabatu (a takiego roweru raczej w katalogowej nikt nie kupuje).
Spece od Speca pewnie założyli, że rower nie będzie podnoszony za siodełko przy opuszczonej sztycy. Ja bym tego nie traktował jako problem przy właściwym użytkowaniu. iPhonem też przecież piwa się otwierać nie powinno pomimo tego, że się da…
Fajny sprzęt, ale ja to sie trzymam z dala od elektrykow… jak bede stary, siwy i połamany to sobie kupie. Teraz wole popedałowac i nie martwić sie czy mi bateri wystarczy do konca trip :)
Też tak myślałem az kumpel mnie zmusił :) do elektrycznego wypadu w Beskidy. Za tydzień miałem już swojego levo comp carbon :)
Każdy wypad w góry daje 10 x więcej frajdy a paradoksalnie średnie tętno mam większe niż na zwykłych wypadach. Na pewno nie dla staruchów ale dla ludzi którzy wolą jazdę po szlakach niż w bikeparkach .
Po pierwszych dwóch dniach jazdy na Levo, miałem zakwasy od pasa w górę. Trzeba mieć sporo pary żeby tym rowerem pompować, podrzucać go, wybijać się itd. Dla mnie jazda przez 4-5 h non stop na tym bike’u jest jak porządna siłka. Owszem nogi nieco oszczędza, ale to też zależy od Ciebie, jak gospodarujesz trybami. Jak będziesz stary, siwy i połamany to może i się pokulasz na ebiku, ale na pewno nie poszalejesz…
Somsiad
5 lat temu
Ciekawe skąd wziął na to pieniążki :)
Łukasz
5 lat temu
Jeszcze nie było speca, który by mi się podobał.
Xawery1939
5 lat temu
Cześć, gratulacje z wyboru i zakupu. Jaka jest masa roweru po wyjęciu baterii?, …moja żona chce się przesiąść na Levo…jedyny problem że przewozimy rowery na dachu a limit uchwytu yakimy to 20 kg
Ok…Hose barb w Reverbie wymaga min 58 mm, ale jest elastyczny i nie jest tak szeroki jak sloty mechaniczne w Manicu czy Transerze. W Epicu żony w roz. S próbowałem zamontować coś o większym skoku niż 100 mm…no tylko mieścił się Reverb 125 mm
Quilong
5 lat temu
Mojej mamie znalazlem nowy model Dacathlona na silniku brose (https://www.decathlon.pl/rower-mtb-e-st-900-id_8487240.html) i musze zwrocic honor. Mimo iz nazwyanie e-bike rowerem jest umowne to wlasnie te 250W i max 25 km/h na to pozwala. Do tej pory mialem do czynienia sporo z pierwszymi boshami i shimano. To dziala o wiele lepiej, i nie ma oporow podczas pedalowania bez pradu. Zacytuje moja mame (60L) „nie wiedzialam ze to takie fajne”. Pozdrawiam
Wow, Decathlon na Brose, niezły czad – dzięki za link do tego modelu! Do takiego turystyczno-terenowego ebike’owania chyba najciekawsza opcja na rynku. Żałuję tylko, że nie odświeżyli geometrii tak jak w innych nowościach…
Tylko Geo kiepskie, ale po wsadzeniu na tyl opony 2.6 a do przodu 29×2.4 (i stery wyplaszczajace) troszke mozna poprawic. Jesli chodzi o reszte – to naprawde jestem pod wrazenie – i ciekawostka: cenowo w Polsce wychodzi 1200 zl taniej (normalnie 2000 Euro ~ ok 8700 PLN)
Jak już ktoś ma poprzednie Levo lub Kenevo, to na pewno lepsze rozwiązanie, niż zakup nowego roweru ;) Ale jednak prostota i estetyka zintegrowanego aku dla mnie wygrywa.
Bart
5 lat temu
” cichość silnika Brose ” bzdura !! . Mam Krosa Soil boosta 2.0 z silnikiem shinamo 8000. Na każdym trybie wspomagania shimano jest taki sam poziom szumu silnika . A jeżdżę tylko po górach Beskidu Makowskiego i paśmie Policy.
W Kluszkowcach testowałem tego samego dnia, na tych samych trasach, dwa rowery na STEPS i dwa Spece – różnica (wynikająca z zastosowania paska zębatego w Brose) jest kolosalna. Więc nie pisz proszę, że to bzdura, tylko ewentualnie „ja nie widzę różnicy”.
Ilia
5 lat temu
Michał, daj żyć biednym ludziom. Dopiero co składam pierwsze porządne Enduro, a tu nagle wychodzą kwiatki typu: ,,Jak kupisz e-bika na starość to będziesz żałował, że wcześniej nie kupiłeś”.
Marek,
To, że Michał jeździ na tym rowerze/opisał go na swojej stronie jest poniekąd promocją/reklamą dla Speca na polskim rynku. Jeśli Spec Polska sprzedał Michałowi rower „po kosztach”, to Michał zapłacił za niego +/- 40% ceny katalogowej. Mogli jednak uznać, że warto „dopłacić” do tego interesu w ramach promocji marki/modelu – wtedy mógł zapłacić mniej :D.
A ja tak :) – akurat nie w Specu, ale u równie dużego producenta, a nie sądzę, żeby różnice w marżach między „dużymi” markami były jakieś znaczące (choć oczywiście mogę się mylić). Byłem bardzo zdziwiony, że marże na rowerach są aż tak duże. Spodziewałem się raczej, że sklep robiący duże zamówienia płaci za rower jakieś 60% ceny katalogowej.
P.S.
Żeby nie było – nie mam do Ciebie „żalu” o to, że kupiłeś rower po na pewno bardzo okazyjnej cenie :).
Marcin Maj
5 lat temu
Masz jakieś doświadczenia z elektryką adoptowaną, taką jak np popularny Bafang? Wydaje się to być jedyna opcja dla kogoś kto nie ma góry pieniędzy ale ma np 2 rowery. Zestaw z jakąś tycią bateryją można już znaleźć poniżej 500 baksów.
Niestety nie mam żadnych doświadczeń i w sumie chyba nie chcę mieć ;)
PabloRS
5 lat temu
Jak fajnie że kupiłes sobie E-zabawkę ! Wreszcie będzie wiarygodny długodystansowy test i dobry punkt odniesienia do zakupów w przyszłosci. Hejt na elektryki to normalna rzecz w tym cudownym tolerancyjnym kraju więc szkoda se tym dupe zawracać ;-)) Gałąź E bajkowa rozwija sie szybko i za dwa trzy lata będzie już w czym wybierać u wielu producentów. Kto wie może ceny też nieco spadną albo choć osprzętowo będzie lepiej. Na pewno nigdy nie będzie to mój jedyny rower w stajni bo uważam ze analoga trzeba również mieć. Gratuluje zakupu !
Matt
5 lat temu
Zaraz zaraz….
… to jednak wbrew swojemu narzekaniu na tego rodzaju geometrię w testowanych rowerach, można z własnej, nieprzymuszonej woli, za własne pieniądze kupić rower z kątem główki 66,04 i reachem 455 mm (w rozmiarze L) czyli rower:
a) o ponad pół stopnia stromszy
b) i tak samo „krótki” (reach ten sam co do milimetra w rozmiarze L, przy M-ce raptem 10 mm różnicy)
jak krytykowany tutaj za archaiczną, stromą i krótką geometrię Antidote CarbonJack?
I w dodatku można takim archaicznie stromym, krótkim rowerem pojechać na zawody enduro, mieć flow i fun, nie zabić się na ściankach i zająć miejsce w pierwszej połowie stawki?
No niemożliwe… :) Przecież Specialized powinien być spalony na stosie za wypuszczanie takiej archaicznej, stromej i krótkiej konstrukcji w 2019 roku, ma być płasko i długo przecież, to jedyny kanon! Nikt nie chce kupować „stromych i krótkich” rowerów, a już na pewno nie autor tego bloga!
Rozumiem, że starasz się włożyć kij w mrowisko, ale wyszłoby Ci lepiej, gdybyś trzymał się faktów, zamiast samemu sobie podsuwać argumenty do wnioskowania ;) Na przykład w życiu nie nazwałbym geometrii CJ-a archaiczną i stromą – skąd to wytrzasnąłeś?
Faktem jest, że kupiłeś rower tak samo krótki (reach) jak ten, który krytykowałeś za krótkość. I że dobrze Ci się na nim jeździ nie tylko w lekkim terenie, ale na prawdziwych zawodach enduro. Jak to mówią: „actions speak louder than words”.
Fakty są podane wyżej (geo obu modeli) a Twoja ocena niedzisiejszości (archaiczności – chyba umiemy w synonimy?) wynika wprost z „ZADÓW” pod Twoim testem CJ. Dotyczy to też całego wydźwięku tamtego tekstu oraz chyba wszystkich Twoich uwag odnośnie progresywnej, jedynie słusznej geometrii na tym blogu (płasko i długo all the way). Cytuję:
„Zgłębiając tabelkę z cyferkami, powinieneś znaleźć mniej więcej coś takiego:
długa górna rura: co najmniej 600 mm w rozmiarze S, reach minimum 420 mm”
– no cóż, Turbo Levo nie spełnia tego warunku. Za krótki!
„Long, low and slack – długo, nisko i płasko. Na tym w zasadzie można by ten tekst zakończyć, bo tak wygląda geometria rowerów, które dziś są uważane za nowatorskie, a jutro będą całkiem zwyczajne.”
– a wiec czemu takiego nie kupiłeś?
„ZADY (z testu Antidote CJ):
– krótka geometria i niedzisiejsze standardy;”
oraz
„standardy z >>minionej epoki”<< (czyt. sprzed około 30 minut) trochę rażą w rowerze tej klasy."
Wychodzi na moje – ja jestem przeciwnikiem progresywnej geo zawsze i wszędzie (znam jej wady i zalety), robienia bożka z długości i płaskości roweru i posługiwania się głównie reachem w ocenie długości.
Jak sam widzisz, długość roweru to coś więcej niż reach i wystarczą dłuższe tylne widełki, aby rower był dłuższy i stabilniejszy przy tym samym reachu – co jest dokładnie przykładem Twojego nowego Speca versus Antidote. Reach to odległość nogi na pedałach – kierownica, a nogi na pedałach mają to do siebie, że się kręcą, ustawiają pod różnymi kątami u różych ludzi i przesuwają przód tył na pedałach, więc trzeba z pewną tolerancją patrzyć na ten parametr i nie odrzucać roweru z powodu tego, że jest tu parę mm za mało od tego, co pisze ktoś na blogu.
Ok, idź i żyj z przekonaniem, że „wyszło na Twoje”, w końcu to najważniejsze ;)
PS. Co to będzie jak odkryjesz, że taką samą geometrię jak Levo ma mój Spectral, który prawie 2 lata temu w moim garażu zastąpił ultra-progresywnego Whyte G-160? Czy wtedy zauważysz, że nie jestem ślepym wyznawcą jedynej słusznej geometrii progresywnej zawsze i wszędzie all the way…? Nieeee, Ty już masz wszystko w głowie równiutko poukładane i mój udział jest zbędny – nic dziwnego że zawsze wychodzi na Twoje ;)
Oddzielnie to wiem, ale te baterie mają kosmos cenę…. Dopłata jest możliwa tylko w kilku sklepach w Polsce, z tego co udało mi się zbadać…
Bartek
5 lat temu
„Na pewno wrócę do tego w teście.” – to kiedy będzi ten test? :)
Pebe
5 lat temu
Mam levo z bateria 500 i co zauważyłem że realny zasięg to ok. 40 km – tryb głównie Eco + trail (waga 74kg, ok. 200 m przewyższeń). Ile wyciągacie na waszych levo? Moze coś z moją bateria jest nie tak?
Jeśli masz na myśli 2000 m przewyższeń, to raczej wszystko w normie :)
Hopex
4 lat temu
Chyba nadszedl czas i na mnie żeby ogarnąć jakiegoś elektryka. Czytam i czytam i jakby nie patrzeć to Levo jest najrozsądniejszym wyborem. Przeleciałem wczoraj przez trilion różnych artykułów i testów i zawsze wychodzi to samo – Levo… jak mój iPhone. Miałem kiedyś Stump Jumpera i to był bardzo solidny sprzęt. Oczywiście Samsungi i Huwajki gonią…
Dzięki za jafowski…jak zawsze…artykuł.
Pieprzyć iPhone.
I koła 29″ też pieprzyć. Tzn. ja się nie mogę przekonać w normalnym snabbie, ale może w elektryku mają jakiś sens… dla mnie niestety zakrowiają cały rower, robi się mało zwrotny.
No to pozostaje Kenevo ;)
Widocznie masz jakiegoś słabego 29era skoro jest mało zwrotny.
Ja kupiłem plusowego hardtaila, po pół roku zmieniłem koła na 29… i już mi się nie chce do plusów wracać. Gusta i guściki :)
Będziesz używał razem z Canyonem? Czy Canyona się pozbywasz? Ten Spec to mistrzostwo i zastanawiam się czy posiadanie zwykłego roweru i takiego elektryka idzie ze sobą w parze :)
Canyon zdecydowanie zostaje! :D Teraz zwykle wygląda to tak, że jak jedziemy z żoną, to bierzemy Spectrala i Levo, i zamieniamy się zależnie od potrzeb ;)
W kwestii czysto estetycznej: nie, nie jest ładny. Żaden elektryk nie jest ładny. Dopóki będzie taka duża dyspropoporcja między profilami przedniego i tylnego trójkąta dopóty każdy ebike będzie wyglądał jak g…
Kiedyś może uda się upchać motor i baterię w mniejszej przestrzeni i znikną te upiorne bąble i grubaśne rury, a do tego czasu: fuuuuuj!
A może zanim to nastąpi moda na ebike się skończy (albo surowce do produkcji baterii czy coś w tym stylu, osiągną ceny z kosmosu) i problem estetyczny rozwiąże się sam:)
Jest ładny.
Siema. Jeżdżę na Levo od stycznia. Zdecydowanie polecam ustawić sag w damperze na max 25%. W moim odczuciu ten rower od razu wydaje się być lepiej zbalansowany a tył nie dobija tak często. Dodatkowo lepiej też prowadzi się go na zjazdach i ogólnie jest bardziej dynamiczny.
Na razie też tak zrobiłem, ale jak tylko znajdę chwilę, to planuję włożyć parę Bottomless Ringów, bo po utwardzeniu jednak trochę stracił jeśli chodzi o trakcję.
Faktycznie rower i tak wygląda grubo i paskudnie, ale pewnie ma inne zalety tak jak Iphony ;) Jeśli chodzi o ładne elektryki to już są. Mówie o e-bike’ach z napędem Fauza jak chociażby modele Lapierre. Niestety mają dużo mniejszy zasięg oraz mniejszą moc z tego co czytałem na zagranicznych portalach.
Bardzo mocno myślałem o tym Lapierre, jako dwa w jednym. Ale właśnie słabego aku trochę się obawiam… Fajnie byłoby przetestować.
Też jestem ciekaw, dystrybucje niby w Polsce mają, ale pewnie takich elektryków nie sprowadzają w ogóle.
Miałem tak samo, zakochałem się w e-zesty bo jest śliczny. To IMHP w ogóle najładniejszy e-bike jaki powstał, a i z analogami w tej kwestii spokojnie może konkurować. Finalnie skończyło się na Specu, dokładnie takim jak Twój (kolor też) i jestem mega zadowolony :-) Na razie jakieś 300 km w beskidach zrobione i wszystko hula jak marzenie. Zdecydowanie polecam aplikację Blevo i ustawienia smart wspomagania. Pozwoliło mi to zrobić 61km i 1500m w górę, a po przyjechaniu do domu jeszcze miałem 25% baterii.
Testowałem dokładnie taki sam model i przyznaję, genialny sprzęt. Przez dwa dni „zakochalem się” i poważnie o takim myślę. Revel faktycznie trochę zamula z fabrycznymi ustawieniami. Nie bawiłem się nim… bo wiadomo.
Opony to pierwszy element do wymiany moim zdaniem, słabo kleją na mokrym, są wąskie i zbyt wiotkie. (Minion 2,5 jest znacznie szerszy)
Reszta w zupełności wystarcza.
Butcher 2.6 (obręcz i30) – katalogowo 66 mm, realnie 64 mm
Minion DHF 2.5 WT (obręcz i29) – katalogowo 64 mm, realnie 60 mm
Ciśnienie podobne.
Więc z tym znacznie szerszym Minionem nie do końca się zgodzę ;)
Dziwna sprawa, moje miniony mają 64 mm, a Butcheryzmierzyłem na 61 mm – obie na obręczach 30mm. Różnicę było widać gołym okiem stawiając je koło siebie. Może trafiłem jakieś nietypowe egzemplarze :)
Pomijając wymiary, nie wzbudziły mojego zaufania. Jest to jednak moje subiektywne odczucie z którym nie trzeba się zgadzać ;)
A samo Levo… kurde, chciałbym go już mieć w swoim garażu. Choć nowa Power Meta 29 miesza jeszcze trochę w głowie.
Jest brzydki, nazwijmy rzeczy po imieniu.
Ale i tak bym jeździła z tą baterią 700 ;)
Nie żebym wyciągał brudy, ale pisałaś że Lea Boost ma ładną prezencję i dobrze wkomponowany napęd, więc Twój argument jest inwalidą ;P
25 299?! Wiesz jakiego Passata od Mirka mógłbyś za to kupić?!
Fajnie, że ludzie spełniają marzenia. A tak z innej beczki, wykupuje się jakieś ubezpieczenia na taki sprzęt, od kradzieży itp.?
Z tego co wiem, nie ma żadnej oferty tego typu na rynku.
Jest. Ubezpieczając dom pośredniczka uświadomiła mnie że jak najbardziej można ubezpieczyć rower. Mówiła o Warcie. Natomiast nie miałem na szczęście okazji sprawdzać jak jest to rozpatrywane i wypłacane ;-)
No ciekawe, dzięki za podsunięcie: https://rowerywarta.pl
Co prawda maksymalnie można ubezpieczyć na 10000 zł, więc tutaj nie znajduje to zastosowania, ale to i tak 2x więcej od „Bezpiecznego rowerzysty” w PZU. Ciekawe, jaka składka, bo w PZU nawet przy tych 5000 zł cena była zaporowa…
Badałem kiedyś ten temat. Ubezpieczenie roweru obejmuje wyłącznie sytuacje w której właściciel zostanie napadniety i pozbawiony roweru siłą. Konieczne jest zgłoszenie wydarzenia na policji oraz zeznania na komendzie. Roczny koszt takiego ubezpieczenia jest wyższy niż w przypadku motocykla natomiast kwota ubezpieczenia jest jakimś chorym dowcipem firm ubezpieczeniowych.
Nie dotyczy ubezpieczenia NW, które jak wiadomo można sobie wziąć z pominieciem tematu roweru.
Ale rozumiem, że piszesz o „Bezpiecznym Rowerzyście” w PZU?
Simplesurance ma do 22.000 zł ubezpieczenie, jest też kilka innych do 20k, więc wszystko zależy od wielkości rabatu (a takiego roweru raczej w katalogowej nikt nie kupuje).
Ja Passatami nie handluje.
Dobra, dobra!
Spece od Speca pewnie założyli, że rower nie będzie podnoszony za siodełko przy opuszczonej sztycy. Ja bym tego nie traktował jako problem przy właściwym użytkowaniu. iPhonem też przecież piwa się otwierać nie powinno pomimo tego, że się da…
Raczej wątpię, żeby brali to pod uwagę dobierając w Excelu specyfikację drugiego modelu od dołu :P
PS. X-Fusion nie wspomina nic manualu na temat podnoszenia roweru za siodło.
Ale gdyby ta sztyca była do tego przystosowana to pewnie postarali by się abyśmy o tym wiedzieli ;)
Podnosze i nic się nie dzieje
Jaka sztyca, jaki rower?
Fajny sprzęt, ale ja to sie trzymam z dala od elektrykow… jak bede stary, siwy i połamany to sobie kupie. Teraz wole popedałowac i nie martwić sie czy mi bateri wystarczy do konca trip :)
Jak już kupisz e-bikea na „starość” to będziesz żałował, że nie zrobiłeś tego za młodu:)
Też tak myślałem az kumpel mnie zmusił :) do elektrycznego wypadu w Beskidy. Za tydzień miałem już swojego levo comp carbon :)
Każdy wypad w góry daje 10 x więcej frajdy a paradoksalnie średnie tętno mam większe niż na zwykłych wypadach. Na pewno nie dla staruchów ale dla ludzi którzy wolą jazdę po szlakach niż w bikeparkach .
Po pierwszych dwóch dniach jazdy na Levo, miałem zakwasy od pasa w górę. Trzeba mieć sporo pary żeby tym rowerem pompować, podrzucać go, wybijać się itd. Dla mnie jazda przez 4-5 h non stop na tym bike’u jest jak porządna siłka. Owszem nogi nieco oszczędza, ale to też zależy od Ciebie, jak gospodarujesz trybami. Jak będziesz stary, siwy i połamany to może i się pokulasz na ebiku, ale na pewno nie poszalejesz…
Ciekawe skąd wziął na to pieniążki :)
Jeszcze nie było speca, który by mi się podobał.
Cześć, gratulacje z wyboru i zakupu. Jaka jest masa roweru po wyjęciu baterii?, …moja żona chce się przesiąść na Levo…jedyny problem że przewozimy rowery na dachu a limit uchwytu yakimy to 20 kg
Powinno wyjść ciut poniżej lub na granicy, więc bagażnik ogarnie.
Kup se lepszy uchwyt albo zdemontuj koła :D:D:D
To Was widziałem na Olbrzymach w Piechowicach ;) Mam ten sam model i kolor.
Nawet załapałem się na ostatnie zdjęcie w relacji z tamtejszych tras.
polecam zakupić osłonę minimalizującą problemu związane z dostawaniem się błota itp do komory silnika…. wada modelu 2019.
https://www.sicomtbproducts.com/product/specialized-levo-2019-mud-guard/
Zasięg się przydaje https://www.facebook.com/131507753723984/posts/1131812407026842/
Gratuluje zakupu. Coś jest nie tak z Twoją podsiodłówką. Mi do końca wchodzi reverb 170 do L-ki.
Reverb to nie Manic czy Specialized Command Post gdzie dochodzi slot linki
Ale dochodzi slot przewodu hydraulicznego ;)
Ok…Hose barb w Reverbie wymaga min 58 mm, ale jest elastyczny i nie jest tak szeroki jak sloty mechaniczne w Manicu czy Transerze. W Epicu żony w roz. S próbowałem zamontować coś o większym skoku niż 100 mm…no tylko mieścił się Reverb 125 mm
Mojej mamie znalazlem nowy model Dacathlona na silniku brose (https://www.decathlon.pl/rower-mtb-e-st-900-id_8487240.html) i musze zwrocic honor. Mimo iz nazwyanie e-bike rowerem jest umowne to wlasnie te 250W i max 25 km/h na to pozwala. Do tej pory mialem do czynienia sporo z pierwszymi boshami i shimano. To dziala o wiele lepiej, i nie ma oporow podczas pedalowania bez pradu. Zacytuje moja mame (60L) „nie wiedzialam ze to takie fajne”. Pozdrawiam
Wow, Decathlon na Brose, niezły czad – dzięki za link do tego modelu! Do takiego turystyczno-terenowego ebike’owania chyba najciekawsza opcja na rynku. Żałuję tylko, że nie odświeżyli geometrii tak jak w innych nowościach…
Tylko Geo kiepskie, ale po wsadzeniu na tyl opony 2.6 a do przodu 29×2.4 (i stery wyplaszczajace) troszke mozna poprawic. Jesli chodzi o reszte – to naprawde jestem pod wrazenie – i ciekawostka: cenowo w Polsce wychodzi 1200 zl taniej (normalnie 2000 Euro ~ ok 8700 PLN)
Jak w końcu z tym Brose? U Taby gość narzekał a jak Twój Michale?Wszystko bez żadnych problemów?
A może zamiast drogiej większej baterii coś takiego?
https://trailwatts.com/
Jak już ktoś ma poprzednie Levo lub Kenevo, to na pewno lepsze rozwiązanie, niż zakup nowego roweru ;) Ale jednak prostota i estetyka zintegrowanego aku dla mnie wygrywa.
” cichość silnika Brose ” bzdura !! . Mam Krosa Soil boosta 2.0 z silnikiem shinamo 8000. Na każdym trybie wspomagania shimano jest taki sam poziom szumu silnika . A jeżdżę tylko po górach Beskidu Makowskiego i paśmie Policy.
W Kluszkowcach testowałem tego samego dnia, na tych samych trasach, dwa rowery na STEPS i dwa Spece – różnica (wynikająca z zastosowania paska zębatego w Brose) jest kolosalna. Więc nie pisz proszę, że to bzdura, tylko ewentualnie „ja nie widzę różnicy”.
Michał, daj żyć biednym ludziom. Dopiero co składam pierwsze porządne Enduro, a tu nagle wychodzą kwiatki typu: ,,Jak kupisz e-bika na starość to będziesz żałował, że wcześniej nie kupiłeś”.
Tak to działa. Taka rola blogerów żeby nakręcać rynek.
Gdzie kupowałeś i na jakie rabaty można liczyć.
Specialized Concept Store Bielsko-Biała. Pytanie o rabaty pozostawię bez komentarza :P
marża sklepu to coś ok. 40%
Marek,
To, że Michał jeździ na tym rowerze/opisał go na swojej stronie jest poniekąd promocją/reklamą dla Speca na polskim rynku. Jeśli Spec Polska sprzedał Michałowi rower „po kosztach”, to Michał zapłacił za niego +/- 40% ceny katalogowej. Mogli jednak uznać, że warto „dopłacić” do tego interesu w ramach promocji marki/modelu – wtedy mógł zapłacić mniej :D.
Dla osoby z zewnątrz nieosiągalna sprawa.
Dla osoby „z wewnątrz” też raczej nie – jeszcze nie spotkałem się z tak dobrymi warunkami.
A ja tak :) – akurat nie w Specu, ale u równie dużego producenta, a nie sądzę, żeby różnice w marżach między „dużymi” markami były jakieś znaczące (choć oczywiście mogę się mylić). Byłem bardzo zdziwiony, że marże na rowerach są aż tak duże. Spodziewałem się raczej, że sklep robiący duże zamówienia płaci za rower jakieś 60% ceny katalogowej.
P.S.
Żeby nie było – nie mam do Ciebie „żalu” o to, że kupiłeś rower po na pewno bardzo okazyjnej cenie :).
Masz jakieś doświadczenia z elektryką adoptowaną, taką jak np popularny Bafang? Wydaje się to być jedyna opcja dla kogoś kto nie ma góry pieniędzy ale ma np 2 rowery. Zestaw z jakąś tycią bateryją można już znaleźć poniżej 500 baksów.
Niestety nie mam żadnych doświadczeń i w sumie chyba nie chcę mieć ;)
Jak fajnie że kupiłes sobie E-zabawkę ! Wreszcie będzie wiarygodny długodystansowy test i dobry punkt odniesienia do zakupów w przyszłosci. Hejt na elektryki to normalna rzecz w tym cudownym tolerancyjnym kraju więc szkoda se tym dupe zawracać ;-)) Gałąź E bajkowa rozwija sie szybko i za dwa trzy lata będzie już w czym wybierać u wielu producentów. Kto wie może ceny też nieco spadną albo choć osprzętowo będzie lepiej. Na pewno nigdy nie będzie to mój jedyny rower w stajni bo uważam ze analoga trzeba również mieć. Gratuluje zakupu !
Zaraz zaraz….
… to jednak wbrew swojemu narzekaniu na tego rodzaju geometrię w testowanych rowerach, można z własnej, nieprzymuszonej woli, za własne pieniądze kupić rower z kątem główki 66,04 i reachem 455 mm (w rozmiarze L) czyli rower:
a) o ponad pół stopnia stromszy
b) i tak samo „krótki” (reach ten sam co do milimetra w rozmiarze L, przy M-ce raptem 10 mm różnicy)
jak krytykowany tutaj za archaiczną, stromą i krótką geometrię Antidote CarbonJack?
I w dodatku można takim archaicznie stromym, krótkim rowerem pojechać na zawody enduro, mieć flow i fun, nie zabić się na ściankach i zająć miejsce w pierwszej połowie stawki?
No niemożliwe… :) Przecież Specialized powinien być spalony na stosie za wypuszczanie takiej archaicznej, stromej i krótkiej konstrukcji w 2019 roku, ma być płasko i długo przecież, to jedyny kanon! Nikt nie chce kupować „stromych i krótkich” rowerów, a już na pewno nie autor tego bloga!
A nie, czekaj…
Rozumiem, że starasz się włożyć kij w mrowisko, ale wyszłoby Ci lepiej, gdybyś trzymał się faktów, zamiast samemu sobie podsuwać argumenty do wnioskowania ;) Na przykład w życiu nie nazwałbym geometrii CJ-a archaiczną i stromą – skąd to wytrzasnąłeś?
Faktem jest, że kupiłeś rower tak samo krótki (reach) jak ten, który krytykowałeś za krótkość. I że dobrze Ci się na nim jeździ nie tylko w lekkim terenie, ale na prawdziwych zawodach enduro. Jak to mówią: „actions speak louder than words”.
Fakty są podane wyżej (geo obu modeli) a Twoja ocena niedzisiejszości (archaiczności – chyba umiemy w synonimy?) wynika wprost z „ZADÓW” pod Twoim testem CJ. Dotyczy to też całego wydźwięku tamtego tekstu oraz chyba wszystkich Twoich uwag odnośnie progresywnej, jedynie słusznej geometrii na tym blogu (płasko i długo all the way). Cytuję:
„Zgłębiając tabelkę z cyferkami, powinieneś znaleźć mniej więcej coś takiego:
długa górna rura: co najmniej 600 mm w rozmiarze S, reach minimum 420 mm”
– no cóż, Turbo Levo nie spełnia tego warunku. Za krótki!
„Long, low and slack – długo, nisko i płasko. Na tym w zasadzie można by ten tekst zakończyć, bo tak wygląda geometria rowerów, które dziś są uważane za nowatorskie, a jutro będą całkiem zwyczajne.”
– a wiec czemu takiego nie kupiłeś?
„ZADY (z testu Antidote CJ):
– krótka geometria i niedzisiejsze standardy;”
oraz
„standardy z >>minionej epoki”<< (czyt. sprzed około 30 minut) trochę rażą w rowerze tej klasy."
Wychodzi na moje – ja jestem przeciwnikiem progresywnej geo zawsze i wszędzie (znam jej wady i zalety), robienia bożka z długości i płaskości roweru i posługiwania się głównie reachem w ocenie długości.
Jak sam widzisz, długość roweru to coś więcej niż reach i wystarczą dłuższe tylne widełki, aby rower był dłuższy i stabilniejszy przy tym samym reachu – co jest dokładnie przykładem Twojego nowego Speca versus Antidote. Reach to odległość nogi na pedałach – kierownica, a nogi na pedałach mają to do siebie, że się kręcą, ustawiają pod różnymi kątami u różych ludzi i przesuwają przód tył na pedałach, więc trzeba z pewną tolerancją patrzyć na ten parametr i nie odrzucać roweru z powodu tego, że jest tu parę mm za mało od tego, co pisze ktoś na blogu.
Ok, idź i żyj z przekonaniem, że „wyszło na Twoje”, w końcu to najważniejsze ;)
PS. Co to będzie jak odkryjesz, że taką samą geometrię jak Levo ma mój Spectral, który prawie 2 lata temu w moim garażu zastąpił ultra-progresywnego Whyte G-160? Czy wtedy zauważysz, że nie jestem ślepym wyznawcą jedynej słusznej geometrii progresywnej zawsze i wszędzie all the way…? Nieeee, Ty już masz wszystko w głowie równiutko poukładane i mój udział jest zbędny – nic dziwnego że zawsze wychodzi na Twoje ;)
Równiutko mam poukładane, fakt ;) I kupuję takie rowery, jakie wychwalam a nie inne. Practice what you preach, jak to mówią.
Ale mimo wszystko pozdro, dobrze jest się popotyczkować słownie i logicznie, na poziomie :)
Pocisnąłeś blogera:-)
o ile mm można podnieść tył przekładając podkładki dampera?
Ha, Michał, a co Ty na to: http://www.rychlebskiesciezki.pl/pl/sciezki/dlaczego-e-bike ?
Błagam, tylko nie te bzdury..
A czy możesz wyjasnić na czym polegał upgrade do baterii 700? Spec nie oferuje tego modleu z 2 wariantami baterii..
Ale oferuje oddzielnie baterię – w niektórych sklepach można się dogadać na dopłatę, a jeśli nie – po prostu dokupić 700 Wh i sprzedać 500 Wh.
Oddzielnie to wiem, ale te baterie mają kosmos cenę…. Dopłata jest możliwa tylko w kilku sklepach w Polsce, z tego co udało mi się zbadać…
„Na pewno wrócę do tego w teście.” – to kiedy będzi ten test? :)
Mam levo z bateria 500 i co zauważyłem że realny zasięg to ok. 40 km – tryb głównie Eco + trail (waga 74kg, ok. 200 m przewyższeń). Ile wyciągacie na waszych levo? Moze coś z moją bateria jest nie tak?
Jeśli masz na myśli 2000 m przewyższeń, to raczej wszystko w normie :)
Chyba nadszedl czas i na mnie żeby ogarnąć jakiegoś elektryka. Czytam i czytam i jakby nie patrzeć to Levo jest najrozsądniejszym wyborem. Przeleciałem wczoraj przez trilion różnych artykułów i testów i zawsze wychodzi to samo – Levo… jak mój iPhone. Miałem kiedyś Stump Jumpera i to był bardzo solidny sprzęt. Oczywiście Samsungi i Huwajki gonią…
Dzięki za jafowski…jak zawsze…artykuł.
Pozdro!