Déjà vu? Błąd Matrixa? Źle się kliknęło? Nie! To nowy Dartmoor Blackbird Evo 29 – niemal identyczny, jak testowany przeze mnie Bluebird Pro 29, a jednak inny. Oto wszystkie różnice i podobieństwa.
Dla tych, którzy nie wiedzą, o co chodzi we wstępie, krótka gimnastyka dla oka. Znajdź 5 różnic:
Identyczne malowanie wydaje się dziwnym zabiegiem, dopóki nie zobaczysz go na żywo – wygląda tak rewelacyjnie, że gdybym pracował w Dartmoorze, też chciałbym pomalować tak każdy model… i wszystko inne, co nawinęłoby się pod rękę (co wygląd gliwickiej siedziby Velo zdaje się potwierdzać).Oba Bl##birdy toczą się na kołach 29″ i oba można też kupić w wersji 27.5″. Ale Bluebird to ścieżkowiec (skok 140/130 mm), a Blackbird – enduro (160 mm).Różni je więc przede wszystkim 30 mm tylnego zawieszenia i geometria.Ta w Blackbirdzie jest bardziej radykalna: dłuższa zarówno z przodu (reach 450 mm), jak i z tyłu (chainstay 448 mm). Efektem jest baza kół 1235 mm w rozmiarze M (mniejszym z dwóch dostępnych).Inne są też kąty główki ramy (65 stopni) i podsiodłówki (77 stopni). To wszystko bardzo odważne wartości, których nie powstydziłby się żaden przedstawiciel nowej fali rowerów z dużym skokiem i dużym kołem.Ale ta nowofalowa geometria ma jeszcze jeden ważny składnik: widelec o skróconym offsecie. Uspokaja on nerwowość sterowania („lekkość kierownicy”), która może wyniknąć z bardzo płaskiego kąta główki ramy. Nie zabrakło go też w tym przypadku.Przyznam, że się tego nie spodziewałem, bo starsze Dartmoory po części zawdzięczały swoją niską cenę nieco „wczorajszym” rozwiązaniom, np. piastom w starszym standardzie. Nie tym razem!Ale skrócony offset (i piasta Boost oczywiście) nie jest największą zaletą Rock Shoxa Yari zamontowanego w Blackbirdzie…Jego asem w rękawie prawej goleni jest tłumik Charger, zmieniający Yari w Lyrika sprzed paru sezonów. Różnica względem najnowszych tłumików (Charger 2) jest dużo mniejsza, niż przeskok względem standardowego Motion Control. Dla mnie to najmocniejszy punkt specyfikacji Blackbirda Evo.Damper powinien dotrzymać kroku widelcowi, bo jest to bardzo dobry Rock Shox Monarch Plus R. Nie ma on blokady skoku ani innego zamulacza, co w połączeniu z jednozawiasowym zawieszeniem o dużym skoku, może być powodem do obaw. Ale już pierwsze jazdy pokazały, że ze względu na kinematykę, obawy są przesadzone.Nie ma też stresu, że jednozawiasowe zawieszenie będzie „męczyć” damper wyginaniem na boki – punkt obrotu na 17-milimetrowej osi i dużych łożyskach z pełną obsadą kulek jest bardzo sztywny.Mamy więc nowoczesną geometrię i solidne zawieszenie – dwa fundamenty szybkiego roweru enduro. Co jest trzecim? Oczywiście opony.
Blackbird Evo również na tym froncie daje radę: WTB Vigilante to bardzo agresywny bieżnik. Co więcej, jest to pancerna wersja „Tough”, ważąca ok. 1250 g. Jest ona więc odpowiednikiem downhillowego oplotu Maxxisa (a.k.a. „tuplaj”). Warto o tym pamiętać, patrząc na masę roweru (o której za minutkę)…
Mieszanka to Fast Rolling na tylnym kole i High Grip na przednim. Takie detale powodują, że po zakupie roweru nie musisz się od razu zastanawiać nad wymianą opon. Wystarczy zalać je mlekiem.
Słuszną objętość i podparcie w zakrętach zapewniają obręcze Dartmoor Tomcat o szerokości wewnętrznej 28 mm.Czwarty kluczowy składnik każdego hardkorowego roweru enduro to hamulce. SRAM Guide T to podstawowy model 4-tłoczkowy, różniący się od popularnych Guide R obejmą klamki na dwie śruby.Nie jest to więc (nomen omen) najmocniejszy element specyfikacji Blackbirda, ale to i tak o klasę wyżej od innych rowerów w zbliżonej cenie (czy nawet Bluebirda), w których królują dwutłoczkowe Levele. Guide’y hamują znacznie lepiej i nie proszą się o wymianę po pierwszej wycieczce.Pokusiłbym się jedynie o upgrade przedniej tarczy: 180 mm to za mało w twentyninerze o takim charakterze (że pozwolę sobie tak zrymować, drogi riderze).Gdyby to był mój rower, wymieniłbym też przednią zębatkę 32T na mniejszą, żeby ulżyć sobie w podjazdowych cierpieniach.Choć i tak nie jest źle – co prawda napęd to 11-rzędowa wersja SRAM-a NX (nie-Eagle)……ale za to z kasetą 11-46T, więc długie szutrowe podjazdy nie stanowią problemu. Dopiero w stromym terenie robi się twardo.„Twardo” jest też dobrym słowem opisującym siodło Arrow, choć jego komfort to i tak przeskok o lata świetlne względem urządzeń antykoncepcyjnych ze starszych rowerów Dartmoora.W razie czego, siodło można oddalić od wrażliwych części ciała, korzystając ze sztycy regulowanej X-Fusion Manic. Już nieraz chwaliłem ją za wygodną manetkę, płynne działanie i niskie jarzmo.Choć do Blackbirda i tak pasuje na styk, ze względu na długą podsiodłówkę w rozmiarze M (450 mm – why again…?). Trzeba uważać przy wybieraniu rozmiaru.Pozostała „armatura” pochodzi od Dartmoora. Kierownica Tornado Low o szerokości 780 mm to dobrze znany model, podobnie jak gripy Maze – jedne z lepszych, jakie spotkałem w seryjnych rowerach.
Nowością jest natomiast mostek Beetle o długości – czy raczej krótkości – 33 mm. To już nie jest dawny, siermiężny most Dartmoora!
Doceniam takie niuanse, jak obsługa wszystkich śrub (z kapslem włącznie) jednym imbusem 4 mm. Branża rowerowa byłaby lepszym miejscem, gdyby wszyscy projektanci mieli na uwadze taką wygodę.
Ale żeby nie było zbyt różowo – tylna oś nadal wymaga imbusa 8 mm, którego nie znajdziesz w każdym multitoolu. Wolałbym, żeby oba koła dało się zdemontować kluczem 6 mm (taki jest w przedniej osi Maxle).Dziwnych kluczy nie wymaga za to mocowanie dampera – to jedno z udoskonaleń względem pierwszej generacji Blackbirda, którą testowałem dwa lata temu.
Kolejnym jest poprawione – choć nadal nie idealne – prowadzenie kabli.
Można je nieco uporządkować, prowadząc przewód hamulca wewnątrz ramy (razem z linką przerzutki).
Nie brakuje też miejsca na oponę, choć co ciekawe, jest go mniej, niż w Bluebirdzie 29″ (mimo dłuższego chainstaya).W wymienionych detalach widać, że rama Blackbirda nie jest tak wymuskaną konstrukcją, jak u Canyona czy Speca. Choć najbardziej widać to po masie.Po zalaniu opon mlekiem, Blackbird Evo 29 waży ok. 16,7 kg (z pedałami). Na jego obronę trzeba przypomnieć ultraciężkie, pancerne opony, ale nie da się ukryć, że to nadal kloc (na standardowych Maxxisach EXO byłyby okolice 16 kg). Niestety, jak większość nowych rowerów enduro (porównując ich wagę, warto szukać realnych wartości, a nie katalogowego bajania).Patrząc na przeznaczenie, geometrię, specyfikację, a przede wszystkim na cenę – łatwo to jednak zaakceptować.Biorąc ten rower do testu, byłem przekonany, że to model za ok. 11 tys. zł. Widząc, że kosztuje 8799 zł, nabrałem jeszcze większego szacunku dla porządnego zawieszenia, opon, hamulców czy sztycy.Blackbird może być więc odpowiedzią na ciekawe i bardzo aktualne pytania: czy geometria i wyposażenie są ważniejsze od wagi? Gdzie jest granica? Czy Blackbird potrafi ukryć swoje kilogramy tak sprawnie, jak np. testowany przeze mnie ostatnio Whyte G-170?Póki co powiem tylko, że ze wszystkich Dartmoorów jakie testowałem, ten wywołał u mnie najwięcej uśmiechów… z lekką nutką bólu na pożegnanie :> Więcej w pełnym teście!
Dartmoor Blackbird Evo 29
Cena: 8 799 zł Dostępne rozmiary: M/L Masa: 16,7 kg (rozmiar M, z pedałami, na mleku) Strona producenta
Ja mam z lakierem Darta takie doświadczenie, że na zwykłe otarcia jest dość odporny, na odpryski – niekoniecznie. W Blackbirdzie po tygodniu w błocie pojawiły się przetarcia w miejscu kontaktu z przewodem hamulca nad suportem – więc wrażliwe miejsca na pewno warto zabezpieczyć.
Aż dziwne że nie robią ram raw z takim lakierem. Wystarczy rower wziąć na kolejkę bez haków (na siebie) i lakieru nie ma. Po roku rower wygląda po prostu brzydko.
Dokładnie, dartmoor już od dawna obiecuje, że lakier będzie lepszy. Mam ramę blackbird z 2018 roku i po roku użytkowania wygląda tragicznie (a nie jeździłem jakoś super mocno). Lakier schodzi od byle pierdoły, produkowanie rowerów enduro czy trailowych z takim lakierem to kpina. Powinni je już jako nowe sprzedawać obklejone wszędzie folią :D
Mateusz
5 lat temu
Podstawowy Spectral droższy o 700zl, różnica nieduża a chyba warto dopłacić ?
Spectral to zupełnie inny rower, w ofercie canyona najbardziej z tym bykiem kojarzy mi się torque (tak wiem że canyon ma mniejsze koła, chodzi mi o przeznaczenie)
Katalogowo wszystko jest super przy zakupie, ale problem pojawia się przy gwarancji i dostawie. Ogólnie marka coraz bardziej traci na uroku. Na niemieckim portalu ocen Canyon ma 1 gwiazdkę na 5 czy 6. Ogólnie dno. Szczególnie dotkliwa jest afera z Torque’iem i opóźnienia w dostawie.
O tej aferze w Polsce i zachowaniu Polskiego oddziału słyszałem. Ale nie spodziewałem się, że Niemiecki oddział tak samo niefajnie podchodzi do sprawy (bo były głosy, że zachowują się dużo lepiej w porównaniu do Polskiego)
Nie, większość ludzi jeździ lekko a tylko twierdzi że jeżdzi ciężko. Kiepskie badania rynku tam macie w Dartmoorze. Taką to moglibyście zrobić zjazdówkę, a nie enduraki i traile.
Taddi
5 lat temu
Wszystko fajnie gdyby te rowery dartmor a były dostępne Blackbirdy i bluebirdy wszędzie gdzie pytałem tylko na zapisy Jakąś masakra Od marca się temu przyglądam a co to za frajda kupić rower którego nawet nie widziałeś na oczy nie mówiąc o jeździe próbnej Słabe to jest Wkoncu kupiłem inny rowerek i mogę się cieszyć z jazdy
No niestety, te rowery to zawsze białe kruki ;) Ale aktualnie powinny właśnie pojawiać się w sklepach – ja do testu dostałem egzemplarz seryjny, z pierwszej dostawy.
To polecam poszukać REALNYCH wartości dla nowych rowerów tej klasy (29″, duży skok, cena <10k).
Guncar
5 lat temu
To jest rower na który patrzę jako następce mojego Swaga (poprzedni model) bo chcę 29″ i duży skok oraz taką właśnie geo. A że kasy za wiele nie ma to ten rower ma najwięcej sensu w tym wszystkim. I można wesprzeć rodzimą produkcję. Jednak no są obawy bo są różne opinie o sprzętach Darta. A nawet widziałem jakiś (rocznikowo nie wiem) model w jednym sklepie i zobaczyłem raczej nie pełny spaw przy łączeniu dolnej rury i podsiodłowej oraz osi wahacza.
nie mówiąc o małej ilości miejsca koło opony a chyba to była 2.3. Pewnie jeden z pierwszych modeli które miały mało miejsca. Nowego nie miałem okazji oglądać nie mówiąc o jeździ. Chyba trzeba będzie się wybrać na Żar. Choć kilka krótkich jazd może mało powiedzieć. Chciałbym żebyś ostro przetestował ten rower i powiedział co go boli gdzie.
Wycieczka na Żar to dobry pomysł. Cały dzień w bikeparku to już całkiem niezły test. Tylko nie wiem, czy mają tam model 29″.
A jeśli chodzi o niedoróbki – sporo ich było w historii tej marki… Ale co roku są one sukcesywnie poprawiane. Z tego powodu bardzo lubię testować Dartmoora – jeśli mam jakieś uwagi, praktycznie mogę mieć pewność, że w przyszłorocznym rowerze będzie to zmienione na plus.
Dla leniwych: płaski kąt główki nie powoduje nerwowości sterowania. Jest dokładnie odwrotnie. Uspokaja sterowanie poprzez zwiększenie trail. Czyli działa tak samo jak skrócony offset w widelcu.
:-)
Temat jest znacznie bardziej złożony, kiedy wyjdziesz z Excela (gdzie faktycznie kąt główki i offset tak samo wpływają na trail) na krętą trasę. Albo chociaż zaczniesz brać pod uwagę takie kwestie jak „wheel flop” czy front-center, a tym samym dociążenie przodu. Wtedy okazuje się, że krótszy offset pozwala w pewnym zakresie na to samo, co płaski kąt główki, ale bez efektu ubocznego „floppy steering”, czyli właśnie nerwowego sterowania spowodowanego i nadmiernego „ciągnięcia” w zakręt.
Po angielsku wartość ta nazywa się „rake” jest to jedno z bardziej żłożonych i skąplikowanych pojęć w tematyce geo rowerowego i towarzyszy mu kilkuset strąnicowa dyskusja na mtbr, singletrck oraz innych portalach tematycznych. Tymbardziej szkoda Woojek wprowadzać ten wątek na nasz grunt, bo skończy się to jak zwykle łajanką, i offtopickowym krzykiem.
Tez na to zwracałem uwagę przed zakupem….jednak doświadczenie jeżdżenia po mocnych wytrzepach powodowało zaśmiecanie gór gubionymi bidonami :) przełamałem się do bukłaka dzięki temu.
Zawodnicy, to zawodnicy startują w zawodach i tradycja gubienia vel wyrzucania bidonów jest stara jak wszelkie dyscypliny kolarskie. Dla nas Januszy lepszy jest bukłak, no chyba że jesteś miszczem świata i okolicy, z naciskiem na to drugie.
Nigdy mi żaden nie wypadł. Mam najprostszy aluminiowy za 15zł chyba. Teraz będę chciał używać bidon 0.7 może większy nawet ale (termo) i się jeszcze okaże ale myślę że da radę
Marcin
5 lat temu
Te nowe rowery darta (blackbird i bluebird) są nie do kupienia, w sklepach nic nie wiedzą a velo milczy jak zaklęte. Ja się dosyć naczekałem i kupiłem marina także ten tego.
Nie była, choć jak wspomniałem w bikepornie – rura podsiodłowa jest na taki wzrost co najmniej o centymetr za długa.
Pueblo
5 lat temu
Ja tam bym go brał za taką cene i wyposażenie jak oferuje ;-) tym bardziej że jest z napędem 1×11,patrząc na konfiguracje w sumie niema co zmieniać………
Jedynie siodło gdyby faktycznie szkodziło klejnotom i tyłkowi oraz tak jak wspomniałeś zębatkę ale to już nie koniecznie.
Nad wagą niema co płakać trzeba się przejechać,.
PabloRS
5 lat temu
Czyli wyjdzie jak zwykle… Cena fantastyczna , osprzęt trafiony w punkt – nie można go kupić ;-) Takie tam polskie realia…. A szkoda bo sporo ludzi nie patrzy na piekielną wagę tylko kupuje produkt do upalania za rozsądne pieniądze.
Pytanie do mechanikow – jak oznaczane sa lozyska ze wspomnianą przez Michała „pełną obsadą kulek” i czy ich dostępność jest problematyczna? Z chęcią zobacze jakiegoś linka badz praktyczne info gdzie i ich szukac. W jednozawiasowych ramach z dwoma lozyskami malej średnicy takimi jak moja moze to znacznie wydluzyc interwaly setwisowe. Pozdrawiam!
Łożyska można kupić czasem w sklepie rowerowym. W sklepach motoryzacyjnych, technicznych, rolniczych, przez internet. U rowerowym w mojej okolicy można dostać łożyska w trzech klasach jakości. Ja kupuję w sklepie, który specjalizuje się w sprzedaży łożysk i uszczelniaczy bo mają taniej niż w rowerowym. Łożyska oznaczane są różnie bo oznaczenie zależy od średnicy wewnętrznej, zewnętrznej, rodzaju uszczelnienia, szerokości, maks. obrotów i td. Nigdy za bardzo się nie przejmowałem jakie akurat oznaczenie ma łożysko, które chciałem wymienić. Brałem stare na przymiarkę i szedłem do sklepu. Z dostępnością takich łożysk nie ma problemu, ale nie wszystkie sklepy mają cały asortyment na miejscu, ponieważ łożysk jest całe multum, a niektóre są rzadko stosowane przez co też rzadko spotykane. Są też łożyska na różne sposoby udziwnione, takie jak np. łożysko w suporcie GXP od Truvativa. Zabieg ten ma celu uniemożliwić wymianę łożysk tak by ludzie kupowali całe suporty. Są firmy, które nawet te łożyska produkują ale i tak kosztuje ono kilka razy tyle co normalne. Niektórzy producenci ram też stosują różne nienormalizowane łożyska by sprzedawać później swoje i dorzucać swoją prowizję.
Przerabiałem temat z łożyskami bez koszykowymi całkiem niedawno ,niestety bardzo słabo dostępne
Guncar
5 lat temu
Co do wagi. Zważyłem swojego Kellysa, 15.2-15.7kg pokazywała waga. Ale mam 2x 2ply+ dętki fr (jeszcze) oraz sakwę z zapasową dętką, imbusami, kluczem do łańcucha i łyżkami do opon, dół ramy osłonięty kawałkiem dętki. + dodaję 0.5l bidon.
Dart ma 29″ koła i opony, które muszą być cięższe. Więc jestem skłonny uwierzyć w wagę 16.7kg choć bardziej bym liczył 16 surowej maszyny.
Marcin
5 lat temu
Część, to mój pierwszy post więc proszę o wyrozumiałość
Po ostatnim weekendzie spędzonym w Kasinie, na moim primalu pro z 18 roku, mocno myślę o dokupieniu ramy blackberda z damperem i przednim amorem, tak żeby w razie potrzeby przerzucić graty z primala i mieć gotową zjazdowke… Myślicie że to ma wogole sens? Nie potrzebuję takiego sprzętu na co dzień, nawet pewnie na równinach by mi przeszkadzał, a w razie potrzeby, pół godzinki i gotowy nowy rower…
To nie ma sensu. Koszt w sumie niewiele niższy niż nowy rower. Co do czasu – nie pół godzinki, tylko 4-5h. to nie jest przekładka kół, tylko mostka, kierownicy, hamulców, korby z suportem, przerzutki, mykmyka, manetek sterujących tym wszystkim – nie mówiąc o dopasowaniu okablowania. Albo 2 rowery albo jeden uniwersalny.
Chyba że przewody poprowadzi się na zewnątrz ale tak czy inaczej pomysł średni…
budynhio
5 lat temu
Michał, miejsce na oponę znowu pokazujesz w złym miejscu. Na dolnym łączeniu jest duużoo ciaśniej..
Grzegorz
5 lat temu
I teraz bluebird czy rift zone 2 ?
erty
5 lat temu
„widelec o skróconym offsecie. Uspokaja on nerwowość sterowania”
Hmmm raczej odwrotnie. Duży offest = stabilna jazda, mniej nerwowy, można łatwo jeździć bez trzymanki, ale traci się na zwinności. Mały offest = nerwowe szybkie sterowanie, nie stawia oporu przy szybkim skręcaniu, trudniej jest jeździć bez trzymanki.
(chyba piszesz o trailu, który rośnie wraz ze zmniejszaniem offsetu).
Jarek
5 lat temu
Witam, chce 14 latkowi kupić i mam problem, czy Hornet PRO (jeśli będzie dostępny), Primal Pro, czy właśnie Blackbird Evo. Jezdzić będzie gównie w mieście, czyli pewnie schody i w sumie nie wiem. Pewnie kilka razy kilkanascie w roku góry.
Syn jeździł na Hornecie kolegi chciał Horneta, usiadł w sklepie na Blackbirda Evo chciał Blackbirda, w innym sklepie usiadł na Primal chce Primala :)…. ja myślę bardziej o Blekbirdzie Evo dla niego, ale mam wątpliwości czy nie będzie bardziej podatny na uszkodzenia przy jego jeździe po schodach itd.
Jezu Chryste, ta waga :o
Jak wygląda sprawa z wytrzymałością tego niebieskiego lakieru? Jest tak samo delikatny jak pozostałe kolory na rowerach darta?
jak to sprawdzic?
W przypadku dartmoora to oprzeć rower ramą o ścianę i trochę go przesunąć, jeśli zostaną ubytki w lakierze to nic się nie zmieniło :D
Ja mam z lakierem Darta takie doświadczenie, że na zwykłe otarcia jest dość odporny, na odpryski – niekoniecznie. W Blackbirdzie po tygodniu w błocie pojawiły się przetarcia w miejscu kontaktu z przewodem hamulca nad suportem – więc wrażliwe miejsca na pewno warto zabezpieczyć.
Aż dziwne że nie robią ram raw z takim lakierem. Wystarczy rower wziąć na kolejkę bez haków (na siebie) i lakieru nie ma. Po roku rower wygląda po prostu brzydko.
Dokładnie, dartmoor już od dawna obiecuje, że lakier będzie lepszy. Mam ramę blackbird z 2018 roku i po roku użytkowania wygląda tragicznie (a nie jeździłem jakoś super mocno). Lakier schodzi od byle pierdoły, produkowanie rowerów enduro czy trailowych z takim lakierem to kpina. Powinni je już jako nowe sprzedawać obklejone wszędzie folią :D
Podstawowy Spectral droższy o 700zl, różnica nieduża a chyba warto dopłacić ?
To zależy, to czego chcesz rower – Blackbird 29 to bezpośredni odpowiednik nowego Strive, nie Spectrala.
PS. 900 zł (wysyłka).
Spectral to zupełnie inny rower, w ofercie canyona najbardziej z tym bykiem kojarzy mi się torque (tak wiem że canyon ma mniejsze koła, chodzi mi o przeznaczenie)
Nowy Strive to dokładnie to samo przeznaczenie i charakter, choć oczywiście ze względu na carbon inna cena.
Katalogowo wszystko jest super przy zakupie, ale problem pojawia się przy gwarancji i dostawie. Ogólnie marka coraz bardziej traci na uroku. Na niemieckim portalu ocen Canyon ma 1 gwiazdkę na 5 czy 6. Ogólnie dno. Szczególnie dotkliwa jest afera z Torque’iem i opóźnienia w dostawie.
Jaka afera z Torquem?
Dupa ma lata na boki
https://www.facebook.com/206672258905/posts/10158270805158906/
„Wszystko jest w porządku, tak ma być, prosze sprawdzić dokręcenie osi koła” :D
O tej aferze w Polsce i zachowaniu Polskiego oddziału słyszałem. Ale nie spodziewałem się, że Niemiecki oddział tak samo niefajnie podchodzi do sprawy (bo były głosy, że zachowują się dużo lepiej w porównaniu do Polskiego)
Pierwszy!
Zajebiście, wygrałeś marchewkę…
gamoniu kiedyś ci podeśle ktoś na to IP coś za co będziesz garował.
Udało Ci się przełożyć pancerz sztycy normalnie przez ramę? ;)
Nie, ale to po części dlatego, że nie próbowałem ;)
Kabel od sztycy można poprowadzić cały w ramie, ale to zadanie dla mechanika artysty.
Ta waga to jakaś masakra, ale tani rower czesto jest wybierany przez mocnych katów i musi znosić strszane rzeczy.
Hehe, potwierdzam ;)
Nie, większość ludzi jeździ lekko a tylko twierdzi że jeżdzi ciężko. Kiepskie badania rynku tam macie w Dartmoorze. Taką to moglibyście zrobić zjazdówkę, a nie enduraki i traile.
Wszystko fajnie gdyby te rowery dartmor a były dostępne Blackbirdy i bluebirdy wszędzie gdzie pytałem tylko na zapisy Jakąś masakra Od marca się temu przyglądam a co to za frajda kupić rower którego nawet nie widziałeś na oczy nie mówiąc o jeździe próbnej Słabe to jest Wkoncu kupiłem inny rowerek i mogę się cieszyć z jazdy
Ja też miałem na niego chrapkę, ale przez dostępność padło na Reigna 2 – udało się go wyhaczyć za grubo ponad 2k mniej niż cena katalogowa :P
Taka sama sytuacja u mnie :).
No niestety, te rowery to zawsze białe kruki ;) Ale aktualnie powinny właśnie pojawiać się w sklepach – ja do testu dostałem egzemplarz seryjny, z pierwszej dostawy.
Czyli połączenie wad rowerów sprzedawanych bezpośrednio i wad rowerów z sklepu?
To 16,7 KG to nie błąd !? :O
No niestety. I nie jest to jakiś ewenement w tej kategorii (zaznaczam, że jest to masa realna, z pedałami).
To jest ewenement. Twierdzenie inaczej to kłamstwo.
To polecam poszukać REALNYCH wartości dla nowych rowerów tej klasy (29″, duży skok, cena <10k).
To jest rower na który patrzę jako następce mojego Swaga (poprzedni model) bo chcę 29″ i duży skok oraz taką właśnie geo. A że kasy za wiele nie ma to ten rower ma najwięcej sensu w tym wszystkim. I można wesprzeć rodzimą produkcję. Jednak no są obawy bo są różne opinie o sprzętach Darta. A nawet widziałem jakiś (rocznikowo nie wiem) model w jednym sklepie i zobaczyłem raczej nie pełny spaw przy łączeniu dolnej rury i podsiodłowej oraz osi wahacza.
nie mówiąc o małej ilości miejsca koło opony a chyba to była 2.3. Pewnie jeden z pierwszych modeli które miały mało miejsca. Nowego nie miałem okazji oglądać nie mówiąc o jeździ. Chyba trzeba będzie się wybrać na Żar. Choć kilka krótkich jazd może mało powiedzieć. Chciałbym żebyś ostro przetestował ten rower i powiedział co go boli gdzie.
Wycieczka na Żar to dobry pomysł. Cały dzień w bikeparku to już całkiem niezły test. Tylko nie wiem, czy mają tam model 29″.
A jeśli chodzi o niedoróbki – sporo ich było w historii tej marki… Ale co roku są one sukcesywnie poprawiane. Z tego powodu bardzo lubię testować Dartmoora – jeśli mam jakieś uwagi, praktycznie mogę mieć pewność, że w przyszłorocznym rowerze będzie to zmienione na plus.
„widelec o skróconym offsecie. Uspokaja on nerwowość sterowania, która może wyniknąć z bardzo płaskiego kąta główki ramy.”
Sięgnijmy do źródła:
https://singletrackworld.com/2019/04/what-is-fork-offset-and-why-does-it-matter/
Dla leniwych: płaski kąt główki nie powoduje nerwowości sterowania. Jest dokładnie odwrotnie. Uspokaja sterowanie poprzez zwiększenie trail. Czyli działa tak samo jak skrócony offset w widelcu.
:-)
Temat jest znacznie bardziej złożony, kiedy wyjdziesz z Excela (gdzie faktycznie kąt główki i offset tak samo wpływają na trail) na krętą trasę. Albo chociaż zaczniesz brać pod uwagę takie kwestie jak „wheel flop” czy front-center, a tym samym dociążenie przodu. Wtedy okazuje się, że krótszy offset pozwala w pewnym zakresie na to samo, co płaski kąt główki, ale bez efektu ubocznego „floppy steering”, czyli właśnie nerwowego sterowania spowodowanego i nadmiernego „ciągnięcia” w zakręt.
Po angielsku wartość ta nazywa się „rake” jest to jedno z bardziej żłożonych i skąplikowanych pojęć w tematyce geo rowerowego i towarzyszy mu kilkuset strąnicowa dyskusja na mtbr, singletrck oraz innych portalach tematycznych. Tymbardziej szkoda Woojek wprowadzać ten wątek na nasz grunt, bo skończy się to jak zwykle łajanką, i offtopickowym krzykiem.
A nie lepiej przelot w widelcu 25 mm i do tego łączenie z osią koła 15 mm poprzez mimośród.
Kiedy w końcu Dartmoor pomyśli o tych co dużo piją?
Tez na to zwracałem uwagę przed zakupem….jednak doświadczenie jeżdżenia po mocnych wytrzepach powodowało zaśmiecanie gór gubionymi bidonami :) przełamałem się do bukłaka dzięki temu.
Nie mów tego zawodnikom EWS, którzy zwykle mają przy sobie bidon. Jeszcze zaczną się bać, że im wypadnie.
Zawodnicy, to zawodnicy startują w zawodach i tradycja gubienia vel wyrzucania bidonów jest stara jak wszelkie dyscypliny kolarskie. Dla nas Januszy lepszy jest bukłak, no chyba że jesteś miszczem świata i okolicy, z naciskiem na to drugie.
A wystarczyło się przekonać do porządnego koszyka ;)
Nigdy mi żaden nie wypadł. Mam najprostszy aluminiowy za 15zł chyba. Teraz będę chciał używać bidon 0.7 może większy nawet ale (termo) i się jeszcze okaże ale myślę że da radę
Te nowe rowery darta (blackbird i bluebird) są nie do kupienia, w sklepach nic nie wiedzą a velo milczy jak zaklęte. Ja się dosyć naczekałem i kupiłem marina także ten tego.
Ja tak samo Czekałem i też mam Marinka Świetna maszyna
Michał,wiem że wzrostem nie grzeszysz. Rozm M nie była za duża,cohones całe?
Nie była, choć jak wspomniałem w bikepornie – rura podsiodłowa jest na taki wzrost co najmniej o centymetr za długa.
Ja tam bym go brał za taką cene i wyposażenie jak oferuje ;-) tym bardziej że jest z napędem 1×11,patrząc na konfiguracje w sumie niema co zmieniać………
Jedynie siodło gdyby faktycznie szkodziło klejnotom i tyłkowi oraz tak jak wspomniałeś zębatkę ale to już nie koniecznie.
Nad wagą niema co płakać trzeba się przejechać,.
Czyli wyjdzie jak zwykle… Cena fantastyczna , osprzęt trafiony w punkt – nie można go kupić ;-) Takie tam polskie realia…. A szkoda bo sporo ludzi nie patrzy na piekielną wagę tylko kupuje produkt do upalania za rozsądne pieniądze.
Na ROWEROWY.COM rower dostępny jest „od ręki” w rozmiarze M i L.
Na dobresklepyrowerowe też jest ale tylko L’ka…
Pytanie do mechanikow – jak oznaczane sa lozyska ze wspomnianą przez Michała „pełną obsadą kulek” i czy ich dostępność jest problematyczna? Z chęcią zobacze jakiegoś linka badz praktyczne info gdzie i ich szukac. W jednozawiasowych ramach z dwoma lozyskami malej średnicy takimi jak moja moze to znacznie wydluzyc interwaly setwisowe. Pozdrawiam!
Łożyska można kupić czasem w sklepie rowerowym. W sklepach motoryzacyjnych, technicznych, rolniczych, przez internet. U rowerowym w mojej okolicy można dostać łożyska w trzech klasach jakości. Ja kupuję w sklepie, który specjalizuje się w sprzedaży łożysk i uszczelniaczy bo mają taniej niż w rowerowym. Łożyska oznaczane są różnie bo oznaczenie zależy od średnicy wewnętrznej, zewnętrznej, rodzaju uszczelnienia, szerokości, maks. obrotów i td. Nigdy za bardzo się nie przejmowałem jakie akurat oznaczenie ma łożysko, które chciałem wymienić. Brałem stare na przymiarkę i szedłem do sklepu. Z dostępnością takich łożysk nie ma problemu, ale nie wszystkie sklepy mają cały asortyment na miejscu, ponieważ łożysk jest całe multum, a niektóre są rzadko stosowane przez co też rzadko spotykane. Są też łożyska na różne sposoby udziwnione, takie jak np. łożysko w suporcie GXP od Truvativa. Zabieg ten ma celu uniemożliwić wymianę łożysk tak by ludzie kupowali całe suporty. Są firmy, które nawet te łożyska produkują ale i tak kosztuje ono kilka razy tyle co normalne. Niektórzy producenci ram też stosują różne nienormalizowane łożyska by sprzedawać później swoje i dorzucać swoją prowizję.
Niestety nie wiem, jak są oznaczane, ale „pełna obsada” oznacza to samo, co brak koszyka – w sklepie z łożyskami na pewno ogarną,
Przerabiałem temat z łożyskami bez koszykowymi całkiem niedawno ,niestety bardzo słabo dostępne
Co do wagi. Zważyłem swojego Kellysa, 15.2-15.7kg pokazywała waga. Ale mam 2x 2ply+ dętki fr (jeszcze) oraz sakwę z zapasową dętką, imbusami, kluczem do łańcucha i łyżkami do opon, dół ramy osłonięty kawałkiem dętki. + dodaję 0.5l bidon.
Dart ma 29″ koła i opony, które muszą być cięższe. Więc jestem skłonny uwierzyć w wagę 16.7kg choć bardziej bym liczył 16 surowej maszyny.
Część, to mój pierwszy post więc proszę o wyrozumiałość
Po ostatnim weekendzie spędzonym w Kasinie, na moim primalu pro z 18 roku, mocno myślę o dokupieniu ramy blackberda z damperem i przednim amorem, tak żeby w razie potrzeby przerzucić graty z primala i mieć gotową zjazdowke… Myślicie że to ma wogole sens? Nie potrzebuję takiego sprzętu na co dzień, nawet pewnie na równinach by mi przeszkadzał, a w razie potrzeby, pół godzinki i gotowy nowy rower…
To nie ma sensu. Koszt w sumie niewiele niższy niż nowy rower. Co do czasu – nie pół godzinki, tylko 4-5h. to nie jest przekładka kół, tylko mostka, kierownicy, hamulców, korby z suportem, przerzutki, mykmyka, manetek sterujących tym wszystkim – nie mówiąc o dopasowaniu okablowania. Albo 2 rowery albo jeden uniwersalny.
Marcin, ja też myślę, że to zdecydowanie zbyt optymistyczny scenariusz. Przełożysz raz i zostawisz Blackbirda ;)
Szybko sprowadzony na ziemię
Dzięki Panowie
Tak jak wspomniał Cyprian, żadnego. Samo przełożenie hamulców może zająć więcej niż 30 min., bo trzeba je ponownie zalać/odpowietrzyć.
Chyba że przewody poprowadzi się na zewnątrz ale tak czy inaczej pomysł średni…
Michał, miejsce na oponę znowu pokazujesz w złym miejscu. Na dolnym łączeniu jest duużoo ciaśniej..
I teraz bluebird czy rift zone 2 ?
„widelec o skróconym offsecie. Uspokaja on nerwowość sterowania”
Hmmm raczej odwrotnie. Duży offest = stabilna jazda, mniej nerwowy, można łatwo jeździć bez trzymanki, ale traci się na zwinności. Mały offest = nerwowe szybkie sterowanie, nie stawia oporu przy szybkim skręcaniu, trudniej jest jeździć bez trzymanki.
Dokładnie tak, tylko odwrotnie ;)
(chyba piszesz o trailu, który rośnie wraz ze zmniejszaniem offsetu).
Witam, chce 14 latkowi kupić i mam problem, czy Hornet PRO (jeśli będzie dostępny), Primal Pro, czy właśnie Blackbird Evo. Jezdzić będzie gównie w mieście, czyli pewnie schody i w sumie nie wiem. Pewnie kilka razy kilkanascie w roku góry.
A co na to 14-latek? ;)
PS. Porównanie hardtaili masz tutaj: https://www.1enduro.pl/test-dartmoor-hornet-primal-pro-2018/
Syn jeździł na Hornecie kolegi chciał Horneta, usiadł w sklepie na Blackbirda Evo chciał Blackbirda, w innym sklepie usiadł na Primal chce Primala :)…. ja myślę bardziej o Blekbirdzie Evo dla niego, ale mam wątpliwości czy nie będzie bardziej podatny na uszkodzenia przy jego jeździe po schodach itd.
Full wymaga nieco większej „kultury użytkowania”, choć bardziej wiąże się to z serwisem, niż z wytrzymałością. Więc o to bym się nie obawiał.
czy Blackbird Evo ma dobry osprzęt w porównaniu do Horneta Pro i Primala Pro, bo temat zgłebiam dopiero od tygodnia i nie mam pojęcia
no i gdzie serwisować takie rowery, ja mieszkam w Tychach